Temat: chodzicie na wykłady?

Niby nieobowiązkowe, a listy wykładowcy puszczają.. Generalnie jestem leserem i zdarza mi się często opuszczać wykłady, a jak jest z tym u was?
Macie dużo osób na roku, czy mało? Ja mało, więc nieobecności rzucają się w oczy wykładowcom, ale.. Jakoś ciężko jest mi się zmobilizować do chodzenia :P
chodzę
a później mamy taką służbę zdrowia pożal sie boze
jestem na 3 roku i też staram się na wszystkich być choć zdarzają się 'wyjątkowe' dni gdy nie pójdę . Raczej jak mam lekarza np . Albo  idę na wykłady i są przerwy np 4 h wykładu i wykładowcy robią ze 2 przerwy to w czasie którejś uciekam ;p
Mam dość daleko do uczelni i jak widzę , ze osoby które mieszkają rzut beretem od tej uczelni a nie chodzą to się wkurzam bo ja się tu produkuje a inni olewają ...
Niesprawiedliwe to jest zwłaszcza w niektórych przypadkach , ale mi sie pisać o nich nie chce ;p
chodzę, list nie puszczają.
chcę się czegoś nauczyć, nie tylko odwalić sesję. no i hm, lubię chodzić na uczelnię i być studentem studiującym.
jak studiowałam to chodziłam na wykłady
Pasek wagi
Jestem na IV roku studiów i niektóre wykłady sobie odpuszczałam...np, kiedy były wyjątkowo nudne. Ale staram się chodzić. 

bree91 napisał(a):

Jak czlowiek chce to sie rozwija , jak nie to nie. Wolna amerykanka. Nikt nie zmusza do nauki. Jesli ktos uczy sie tylko po to, zeby miec za co zyc to jest przykre. Zero ambicji, a potem placz jak to w Polsce zle. Rozwijane wlasnej wiedzy powinno byc istontnym aspektem kazdego z nas. Poszlam na studia , zeby sie uczyc a nie tylko imprezowac, bo takie jest studenckie zycie. Owszem rozrwki sa wazne, ale nie najwazniensze. Nie oszukujmy sie, to nie jest przedszkole.


A Ty tak serio uważasz, że wszystko czego nas uczą na studiach jest potrzebne? Bo na moich studiach niestety ale 70% wiadomości to kompletna głupota, nawet nie związana z moim kierunkiem. Rozumiem przedmioty kierunkowe, zawodowe, ale nie chodzić na wszystko 'żeby się rozwijać', bo pamięta się pierdoły, a nie ważne rzeczy.I też jakość wykładów jest ważna, bo jak mam przez 2h przepisywać wyprowadzenie wzoru z fizyki to wole ten czas poświęcić na pożyteczniejsze rzeczy i nie czuję się przez to głupsza czy mniej zainteresowana moim przyszłym zawodem.
ja chodze, chyba po to sie chodzi na studia zeby sie czegos nauczyc? a jest róznica miedzy słuchaniem co tydzien o czyms, a szybkim wkuwaniem z cudxzych notatek przed egzaminem -moze i w obydwu pzypadach zaliczymy, ale z tej drugej opcji raczej niewiele w głowie zostanie.
Pasek wagi
U mnie nie ma list obecności i z racji, że wybrałam beznadziejny kierunek z którego chcę zrezygnować to nie chodzę na wykłady

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.