- Dołączył: 2013-07-29
- Miasto:
- Liczba postów: 1001
28 października 2013, 20:18
Niby nieobowiązkowe, a listy wykładowcy puszczają.. Generalnie jestem leserem i zdarza mi się często opuszczać wykłady, a jak jest z tym u was?
Macie dużo osób na roku, czy mało? Ja mało, więc nieobecności rzucają się w oczy wykładowcom, ale.. Jakoś ciężko jest mi się zmobilizować do chodzenia :P
- Dołączył: 2011-10-28
- Miasto: Niue
- Liczba postów: 8484
29 października 2013, 13:09
chodzę
- Dołączył: 2013-03-02
- Miasto:
- Liczba postów: 520
29 października 2013, 13:27
a później mamy taką służbę zdrowia pożal sie boze
29 października 2013, 14:00
jestem na 3 roku i też staram się na wszystkich być choć zdarzają się 'wyjątkowe' dni gdy nie pójdę . Raczej jak mam lekarza np . Albo idę na wykłady i są przerwy np 4 h wykładu i wykładowcy robią ze 2 przerwy to w czasie którejś uciekam ;p
Mam dość daleko do uczelni i jak widzę , ze osoby które mieszkają rzut beretem od tej uczelni a nie chodzą to się wkurzam bo ja się tu produkuje a inni olewają ...
Niesprawiedliwe to jest zwłaszcza w niektórych przypadkach , ale mi sie pisać o nich nie chce ;p
- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto:
- Liczba postów: 5376
29 października 2013, 14:29
chodzę, list nie puszczają.
chcę się czegoś nauczyć, nie tylko odwalić sesję. no i hm, lubię chodzić na uczelnię i być studentem studiującym.
- Dołączył: 2013-01-21
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 726
29 października 2013, 14:31
jak studiowałam to chodziłam na wykłady
- Dołączył: 2010-06-09
- Miasto: -
- Liczba postów: 5619
29 października 2013, 20:33
Jestem na IV roku studiów i niektóre wykłady sobie odpuszczałam...np, kiedy były wyjątkowo nudne. Ale staram się chodzić.
- Dołączył: 2009-04-08
- Miasto: Bielsko-Biała
- Liczba postów: 1051
29 października 2013, 21:28
bree91 napisał(a):
Jak czlowiek chce to sie rozwija , jak nie to nie. Wolna amerykanka. Nikt nie zmusza do nauki. Jesli ktos uczy sie tylko po to, zeby miec za co zyc to jest przykre. Zero ambicji, a potem placz jak to w Polsce zle. Rozwijane wlasnej wiedzy powinno byc istontnym aspektem kazdego z nas. Poszlam na studia , zeby sie uczyc a nie tylko imprezowac, bo takie jest studenckie zycie. Owszem rozrwki sa wazne, ale nie najwazniensze. Nie oszukujmy sie, to nie jest przedszkole.
A Ty tak serio uważasz, że wszystko czego nas uczą na studiach jest potrzebne? Bo na moich studiach niestety ale 70% wiadomości to kompletna głupota, nawet nie związana z moim kierunkiem. Rozumiem przedmioty kierunkowe, zawodowe, ale nie chodzić na wszystko 'żeby się rozwijać', bo pamięta się pierdoły, a nie ważne rzeczy.I też jakość wykładów jest ważna, bo jak mam przez 2h przepisywać wyprowadzenie wzoru z fizyki to wole ten czas poświęcić na pożyteczniejsze rzeczy i nie czuję się przez to głupsza czy mniej zainteresowana moim przyszłym zawodem.
- Dołączył: 2005-11-25
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 11587
29 października 2013, 23:23
ja chodze, chyba po to sie chodzi na studia zeby sie czegos nauczyc? a jest róznica miedzy słuchaniem co tydzien o czyms, a szybkim wkuwaniem z cudxzych notatek przed egzaminem -moze i w obydwu pzypadach zaliczymy, ale z tej drugej opcji raczej niewiele w głowie zostanie.
1 listopada 2013, 18:55
U mnie nie ma list obecności i z racji, że wybrałam beznadziejny kierunek z którego chcę zrezygnować to nie chodzę na wykłady