27 października 2010, 21:19
Wiadomo jak u nas jest bylo.Pomimo ze juz dawno temu byl szum o emigracji to dzis rowniez ludzie wyjezdzaja.
Niektorzy jada na zalatwiona prace przez znajomych inni zas podejmuja sie pracy w agencji.
Wiem ze np Irlandia Anglia nie proponuje juz takich warunkow jak wczensiej.Dzis bardziej mowi sie o Niemcach ,Norwegi. I tu pytanie mieszkacie lub mieszkaliscie za granica?Powiedzcie jak to jest ,,,sama sie zastanawiam nad wyjazdem i chcialabym uslyszec jak to jest naprawde
- Dołączył: 2008-11-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2064
28 października 2010, 14:47
chyba bym nie miala tyle checi w tym wieku:P pamietam ze w danni bylam 10 lat temu na wycieczce. bylam zakoczona ze wszyscy maja tam plastikowe okna, u nas mogli sobie tylko bogatsi wtedy na to pozwolic:) wiec to tez chyba o czyms swiadczy. slyszalam ze wkrotce ma sie otowrzyc rynek pracy w niemczech ale ruda.de pisze ze jakies komplikacje sa hmm. szczerze to bardzo lubilam zawsze niemiecki , uczylam sie go od 3 kl podstatwowki z bardzo dobrymi wynikami(wygrane konkursy, 6 nakoniec etc) 2 lata temu pojechalam an wymiane do bawarii i sie tak zniehecilam ze nie wiem :) pomiajac ze nic prawie nie rozumialam to mentalnosc bawarczykow i widok brzydkich zarozumialych ludzi mnie dobijaly;p ale zamierzam mimow szytko nie rezygnowac z tego jezyka i za jakis czas jak bede miala wicej czasu znow sie wziac za nauke :)
- Dołączył: 2010-10-14
- Miasto: Esbjerg
- Liczba postów: 1833
28 października 2010, 14:56
co do duńskich okien... na rynek skandynawski produkowane są specjalne okna które mają w jak najlepszy sposób pozwolić na wykorzystanie światła słonecznego dlatego często są duże i przestronne, a poza tym co ciekawe otwierają się na zewnątrz, a nie do wewnątrz jak na całym świecie
- Dołączył: 2010-10-14
- Miasto: Esbjerg
- Liczba postów: 1833
28 października 2010, 14:58
a co do Niemców to niestety mam do nich pewną awersję. tutaj ludzie zarazili mnie otwartością, jakimś specyficznym ciepłem, które mają w sobie... może też jest w tym coś, że mieszkam na wsi, gdzie nie ma zbyt dużo imigrantów, większość to duńczycy. niemcy są niestety bardziej zamknięci w sobie, brakuje im ciepła i wrażliwości, często najchętniej odgrodzili by swój dom murem od całego świata i nie mieli z nim nic wspólnego. przynajmniej ja zdążyłam sobie o nich taką opinię wyrobić.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
28 października 2010, 14:59
> Ja za granicą nie czuję się obco,to może z tego
> względu,że prawie wszędzie szybko się
> aklimatyzuję.
NotMyself to nie o to chodzi czy ty sie obco czujesz tylko o to ze rodowici mieszkancy tego kraju ZAWSZE i do koncz zycia beda cie postrzegac jako obca. Nigdy przenigdy nie bedziesz ICH. Z tego niestety wzgledu wybuchaja czasem jakies zamieszki i powstaja problemy np tacy Turcy w Niemczech albo Polacy w UK. Zabieraja prace Niemcom i Anglikom a jak do tego jeszcze wdaja sie czasem w konflikty z prawem (i nei wazne jest ze niemcy i anglicy robia to samo) to juz sie na nich wszystkich patrzy jak na bandytow, zlodzieji, biedakow siedzacych na socjalu ktorych najlepiej by bylo usunac z kraju. I na ciebie patrza tak samo i nie obchodzi ich ze ty pracujesz legalnie, nie kradniesz i nie wszczynasz burd po pijaku.
Malo tego nawet jak dana grupa nie jest zbyt duza w kraju w ktorym jestes,nei na tyle zeby wzbudzac jakies zle emocje ot na przyklad jestes z Chile. I nie wazne ze dobrze pracujesz, twoje zdanie liczy sie zasze odrobine mniej, bo masz akcent i widomo, nie jestes ich, tobie sie nie ufa tak jak innym. No, moze jak masz profesure.
28 października 2010, 15:02
sniezka02 co masz na mysli z checiami i wiekiem?
zielonegroszki w polsce ludzie sie nie fajnie traktuja wiec jestem do tego przyzwyczajona a nie ma co sciemniac za granice bym pojechala dla pieniedzy
- Dołączył: 2009-07-25
- Miasto: Aha
- Liczba postów: 4104
28 października 2010, 15:07
NotMyself zgadzam sie z Toba... szczegolnie ze trzeba sie trzymac w uk z dala od Polakow... Mieszkam w Uk 2.5roku i kocham ten kraj bardziej niz ojczyzne... czasem jak jade do domu to az ze strachem.. ze cos sie stanie znowu...polecam Anglie ale fakt praca tu juz nie jak kiedys... juz wymagaja jezyk w lepszych miejscach.. wiec jak sie zdecydujesz tu przyjechac tomusi byc sprawdzona robota.. moja znajoma przyjechala z agencjii do sprzatania w domach starcow z opcja awansowania jako -cos w rodzaju pomoc dla pielegniarek.. potem mozesz isc jako pilegniarka itp... musisz miec cos pewnego.. i wrazie jakas osoba do ktorej mozesz uciec...
- Dołączył: 2008-11-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2064
28 października 2010, 15:22
checi do nauczenia sie dunskiego w tym wieku :)
- Dołączył: 2010-09-02
- Miasto: Veligandu
- Liczba postów: 85
28 października 2010, 16:02
Kotka-Psotka ja mieszkam w Austrii to prawie tak jak Niemcy jest tak samo duzo Turasow Rumunow Polkow itd.. ale sie z Toba nie zgodze w kwesti "traktowania Cie zawsze w gorszy sposob bo jestes obcokrajowcem."W moim przypadku to Panstwo mi strasznie pomoglo! Odrazu wyslali mnie na kurs ktory sami oplacili pomogli znalezc prace i nikt nawet nie pytal mnie o studia dyplomy czy wyksztalcenie! Poprostu zawod ktory chce i mnie pasjonuje! jak juz sie nauczylam komunikatywnie jezyka i powiedzialam jaki mnie zawod interesuje to wyslali mnie na dodatkowe kursy przygotowywujace! Chociaz szkole mam skonczona w Polsce! (nie mowie tutaj jakby ktos sie mial doczepic, ze dali mi kurs na doktora prawnika itp) A jak chcialam w urzedzie w PL zalatwic jakies sprawy to siedzialy takie krolewny niemile ktore pierdzia w stolek i tylko balagan z tymi beznadziejnymi papierami do niczego im nie potrzebnymi robia! Tak samo jest ze sluzba zdrowia! W PL tragedia! A tutaj mam taka karte ubezpieczeniowa jak dowod polski osobisty i szybciutko sprawnie nie czekam w beznadziejnych kolejkach a przedewszystko milo i chetnie jestem obsluzona a nie jak w polsce z grymasem na twarzy! To taki moj poglad !Kocham ten kraj i napewno Polska we mnie by tyle nie zainwestowala co ten kraj!
- Dołączył: 2010-10-14
- Miasto: Esbjerg
- Liczba postów: 1833
28 października 2010, 16:18
pamiętam jak pierwszy raz poszłam do urzędu. jakież było moje zdziwienie, że mogą w urzędach istnieć kompetentni ludzie. no i wcześniej dzwoniłam - kazali przyjść na 10 i o 10 zostałam obsłużona. co to był za szok.
- Dołączył: 2010-11-14
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 11
3 lutego 2011, 01:03
DO lingerie->>> chyba mamy dokladnie podobna sytuacje na vitalii start od tej samej wagi cel ten sam i etap ten sam, jak rowniez pobyt na wyspach, wiem ze to abstrahujac zupelnie od tematu, za co wielkie soorki ale poczulam po prostu nieodparta chec zeby do kolezanki napisac, a jako ze sie na prv nie dalo wiec pisze tutaj, pozdrawiam i trzymam kciuki