- Dołączył: 2013-07-29
- Miasto:
- Liczba postów: 1001
22 października 2013, 20:55
Zainspirowana moją wykładowczynią- młodą na dodatek, chciałabym wzbogacić swoje słownictwo. Wiadomo, że to zrobić, trzeba po prostu zajrzeć do książek, ale to, co w niej "podziwiam" to posługiwanie się słowami bliskoznacznymi- w sensie, że nie użyje standardowego, każdemu znanego słowa, tylko w innej, "mądrej" formie. I wszyściusieńko mówi pięknie, płynnie.. Jakie poleciłybyście mi książki, by tak wzbogacić słownictwo?
Magazyny naukowe? Czy może są jakieś specjalne, które uczą używać innych form?
Edytowany przez Ssarayu 22 października 2013, 21:02
22 października 2013, 21:00
trzeba czytac ogólnie wszystko - prase, ksiązki wtedy to wchodzi łatwo w glowe t
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
22 października 2013, 21:07
Sluchac dobrego radia.
22 października 2013, 21:08
Moim zdaniem, najważniejsze jest to, aby wiedzieć, jakiego słownictwa używać w jakiej sytuacji - dopasowywać je do 'audiencji'.
Na poszerzenie własnego słownika polecam czytanie wszystkiego :)
- Dołączył: 2011-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2155
22 października 2013, 21:17
literatura klasyczna. Nad Niemnem Orzeszkowej - no tak jak ona potrafiła opisywać i rzadko ten sam zwrot powtarzać to naprawda sztuka. ale ciężko te opisy czytać, no ale słownictwo wzbogaca bardzo!
22 października 2013, 21:19
dużo CZYTAJ.
- Dołączył: 2013-10-21
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 267
22 października 2013, 21:22
wystarczy czytanie książek :)
22 października 2013, 21:27
Dużo czytaj, ale nie wszystko ja leci...przeczytanie wszystkich części Greya nie wzbogaci raczej słownictwa :-) Ale już polska klasyka tak :-)
Ale ja bym jeszcze dodała...oglądaj przedstwienia Teatru TVP, stare polskie filmy i słuchaj Trójki :-)
- Dołączył: 2010-11-20
- Miasto: Ands
- Liczba postów: 901
22 października 2013, 21:35
weź słownik i czytaj słowa i jego znaczenia powtazaj sobie je w óżnych zdaniach
22 października 2013, 21:38
tak szczerze, zaraz po studiach dostałam pracę w Urzędzie Miasta, tam to była elita, elita inteligencji, czułam się jak największy wsiok, nie rozumiałam połowy z ich rozmowy, nie powiem miałam kompleksy, wzieły się one stąd że oni mają tak bogate słownictwo,a ja takie swojskie, ale w sumie to śmiać mi się chciało jak ich słuchałam, rzuciłam tą robotę po miesiącu, wyjechałam za granicę, a dy wróciłam przyjęli mnie do międzynar firmy, tam czułam że nadajemy na tych samych falach, dążę do tego byś porzuciła kompleksy, jako że masz ubogie słownictwo