- Dołączył: 2013-08-15
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 291
17 października 2013, 20:43
Hej :)
Co sądzicie o wspólnym praniu bielizny ze współlokatorkami (nie mówię o mężu, czy chłopaku)?
Bo mi to osobiście bardzo przeszkadza, uważam to za takie trochę hmm... obrzydliwe. Pranie bielizny, ręczników, piżamy powinno być "indywidualne", przynajmniej ja tak sądzę.
Moja współlokatorka zaproponowała wspólne pranie ciemnych rzeczy. Więc dałam jakieś bluzeczki, sweterki itp. Wyciągam z pralki rzeczy i tam sa jej gacie ;/ Aż mam ochotę prać swoje ciuchy jeszcze raz...
czy ja jestem dziwna?
- Dołączył: 2013-03-18
- Miasto: Kraina Nigdy Nigdy
- Liczba postów: 3195
18 października 2013, 18:02
Ja piorę bieliznę swoją i męża razem i wydaje mi się to normalne. Przecież pościel i łóżko też mamy wspólną. Współlokatorka to co innego. Nie chciałabym później wieszać na suszarce majtek obcej osoby:/ nie chciałabym też żeby ktoś obcy oglądał moją bieliznę.
- Dołączył: 2013-03-18
- Miasto: Kraina Nigdy Nigdy
- Liczba postów: 3195
18 października 2013, 18:05
A co do bakterii, myślę, że w dzisiejszych czasach przesadzamy ze sterylnością i wcale nie jest to takie dobre jak nam się wydaje, ale do takiego życia się przyzwyczailiśmy. A czy jesteś dziwna? Nie. Każdy ma jakieś swoje przyzwyczajenia.
- Dołączył: 2013-05-14
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 45
18 października 2013, 20:27
jestes dziwna
- Dołączył: 2011-12-10
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1173
18 października 2013, 20:46
Podzielam Twoje zdanie.