- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 424
17 października 2013, 08:41
Próbuje robić prawo jazdy od kwietnia! Zdaje sobie sprawe, ze po prostu tego nie czuje, ale zalezy mi na tym by miec prawo jazdy w razie naglych wypadkow czy po prostu dla wygody. Zależy mi i chce je wreszcie zrobic...
Od poczatku za kółkiem nie szło mi za dobrze, po 30h jazd na kursie musialam dokupic jeszcze 15h, żeby jakoś jeździć. Teorie zdałam bez problemu. Dziś miałam praktyczny. Masakra... Trwal dokladnie 7 minut, bo uderzylam w slupek (?!?! zawalic na czyms takim... ). Na jazdach nie gasl mi samochod i ladnie potrafilam operowac sprzeglem, biegami itp ! Nie ogarniam tego samochodu egzaminacjnego, jak nie oblalabym na placu to oblalabym na drodze bo jakos ciezko mi bylo operowac tym wszystkim w nowym samochodzie. Wydaje mi sie, ze to auto jest zupelnie inne, jakos ciezko sie zmienia te biegi.
Cały kurs i egzaminy zjadły mi tyle nerwów. Jestem tym wykonczona i zalamana. Wiem,ze to moze blahy problem, ale ciezko mi psychicznie to zniesc, bo staram sie a i tak jestem do dupy w tym calym jezdzeniu. Po prostu tego nie rozumiem albo bardzo bardzo bardzo ciezko mi to przychodzi. Ehh musialam sie wyzalic.
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Gdzies Tam
- Liczba postów: 4497
17 października 2013, 09:10
Marta0105p napisał(a):
Ja zdawalam prawko w Niemczech i tam nie ma jazdy na placu, pierwsza godzina jazdy i gosciu mi mówi wsiadaj i jedz i jeszcze w ruchliwym miescie. Ale sie udalo za pierwszym razem zdac.
i potem tacy jezdza po 200 km/h autostrada bo nie ma ograniczen !!!!!!!!!!!!!! nikt tam nie uczy myslenia i to widac na niemieckich drogach :p
- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9591
17 października 2013, 09:17
Marta0105p napisał(a):
Ja zdawalam prawko w Niemczech i tam nie ma jazdy na placu, pierwsza godzina jazdy i gosciu mi mówi wsiadaj i jedz i jeszcze w ruchliwym miescie. Ale sie udalo za pierwszym razem zdac.
... i co w związku z tym? To ma świadczyć o tym, że Niemcy mają fenomenalne rozwiązania w każdej dziedzinie, że jest łatwiej zdać, czy o tym, że Ty zdałaś bez placu? I co to ma do pytania autorki?
Moim zdaniem skoro tak męczy Cię nauka jazdy, to nie powinnaś robić prawka na siłę. W pracy małe szanse że akurat będzie to powodem dostania stanowiska lub nie, a jeśli chodzi o codzienne życie - cóż, w dalsze podróże możesz jeździć autobusem, pkp, a bliższe rowerem - zdrowiej
17 października 2013, 09:20
Ja bym odpuscila na twoim miejscu. Chyba nie powinnas byc kierowca. Nie kazdy potrafi malowac i nie kazdy potrafi prowadzic pojazd.
- Dołączył: 2013-04-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2349
17 października 2013, 09:26
Piramil77 napisał(a):
Marta0105p napisał(a):
Ja zdawalam prawko w Niemczech i tam nie ma jazdy na placu, pierwsza godzina jazdy i gosciu mi mówi wsiadaj i jedz i jeszcze w ruchliwym miescie. Ale sie udalo za pierwszym razem zdac.
i potem tacy jezdza po 200 km/h autostrada bo nie ma ograniczen !!!!!!!!!!!!!! nikt tam nie uczy myslenia i to widac na niemieckich drogach :p
Jeździłaś kiedyś po tych słynnych Niemieckich autostradach? Założę się, że NIE. Bo ja jakoś nie widzę tam tych co jeżdżą po te 200km/h. To, że można nie znaczy, że tak jest. A nawet więcej - z moich obserwacji wynika, że jak już ktoś pruje - to na polskiej tablicach rejestracyjnych. Ja np. gdy ustawię sobie tempomat na 150km/h - to praktycznie wszystkich Niemców wyprzedzam, a sam jestem tylko od czasu do czasu wyprzedzony.
Po drugie masz już tyle ograniczeń prędkości, że odcinki bez ograniczeń to ze świecą szukać.
- Dołączył: 2013-07-13
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5754
17 października 2013, 09:28
Nie poddawaj się skoro tyle już przeszłaś i wydałaś kasy! Ja zdałam za 4 razem i z tego 2 razy nie wyjechałam z placu. Raz mi zgasł (bo nie moglam opanować sprzęgła bo było tak luźne, lekko sie popuściło i dupa była), 2 raz potrąciłam słupki na dodatek 2 :P haha :) śmiałam się :) 3 raz wymusiłam pierszeństwo a za 4 zdałam :) A wiesz czemu mi sie udało ? Bo wziełam babci starą padaczkę która co chwile gasła i jezdzilam po lasach, zawracałam itd. chyba z 10godzin tak jezdziłam :) Zrób tak jesli masz okazje.
Ps. Jeżeli gaśnie Ci na egzaminie daj najpierw troche gazu i potem puść sprzęgło. :) może być luźne. I nie słuchaj lasek które mówią ze nie jest to dla Ciebie. Kierowaca może być każdy - kubicą nie musisz byc :)
3mam za Ciebie kciuki :) i czekam na wiadomość jak Ci się uda:)
17 października 2013, 09:29
Najkiplus napisał(a):
Piramil77 napisał(a):
Marta0105p napisał(a):
Ja zdawalam prawko w Niemczech i tam nie ma jazdy na placu, pierwsza godzina jazdy i gosciu mi mówi wsiadaj i jedz i jeszcze w ruchliwym miescie. Ale sie udalo za pierwszym razem zdac.
i potem tacy jezdza po 200 km/h autostrada bo nie ma ograniczen !!!!!!!!!!!!!! nikt tam nie uczy myslenia i to widac na niemieckich drogach :p
Jeździłaś kiedyś po tych słynnych Niemieckich autostradach? Założę się, że NIE. Bo ja jakoś nie widzę tam tych co jeżdżą po te 200km/h. To, że można nie znaczy, że tak jest. A nawet więcej - z moich obserwacji wynika, że jak już ktoś pruje - to na polskiej tablicach rejestracyjnych. Ja np. gdy ustawię sobie tempomat na 150km/h - to praktycznie wszystkich Niemców wyprzedzam, a sam jestem tylko od czasu do czasu wyprzedzony.Po drugie masz już tyle ograniczeń prędkości, że odcinki bez ograniczeń to ze świecą szukać.
Zdarzaja sie i te jezdzace powyzej 200km/h, ale to juz tylko auta bardzo wysokiej klasy, przecietny kierowca nawet jakby chcial to tyle nie pojedzie
I rzeczywiscie na wiekszosci odcinkow sa ograniczenia.
Edytowany przez Ladynn 17 października 2013, 09:35
- Dołączył: 2013-07-13
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5754
17 października 2013, 09:30
Ps. Moja kolezanka zdała za 11 razem a teraz jeżdzi jak szalona:) pewnie sie czuje,juz jezdzi 2 lata i zadnej stłuczki nie miala :) Wiec nie poddawaj sie! nie moge czytać tych wszystkich kementarzy ;) są jeszcze bardziej dołujące. Nie czytaj tego i idź jeżdzić po lesie :)
17 października 2013, 09:31
Nieosiagalnaa napisał(a):
Nie poddawaj się skoro tyle już przeszłaś i wydałaś kasy! Ja zdałam za 4 razem i z tego 2 razy nie wyjechałam z placu. Raz mi zgasł (bo nie moglam opanować sprzęgła bo było tak luźne, lekko sie popuściło i dupa była), 2 raz potrąciłam słupki na dodatek 2 :P haha :) śmiałam się :) 3 raz wymusiłam pierszeństwo a za 4 zdałam :) A wiesz czemu mi sie udało ? Bo wziełam babci starą padaczkę która co chwile gasła i jezdzilam po lasach, zawracałam itd. chyba z 10godzin tak jezdziłam :) Zrób tak jesli masz okazje. Ps. Jeżeli gaśnie Ci na egzaminie daj najpierw troche gazu i potem puść sprzęgło. :) może być luźne. I nie słuchaj lasek które mówią ze nie jest to dla Ciebie. Kierowaca może być każdy - kubicą nie musisz byc :) 3mam za Ciebie kciuki :) i czekam na wiadomość jak Ci się uda:)
Nie wymyslajcie, zgasniecie nie jest powodem do oblania egzaminu. Mi zgasl podczas parkowania, i nic. Odpalilam jeszcze raz, dokonczylam co mialm zronic i zdalam.
- Dołączył: 2013-02-20
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2721
17 października 2013, 09:37
Ja robiłam prawko jakieś hmm... 2 lata temu.... za pierwszym razem oblałam, bo najechałam na linie na łuku jadąc tyłem a to dlatego, że ten egzaminator tak krążył wokół tego samochodu, spojrzałam na niego, potem znów patrzę do tyłu i pomyliły mi się te zasrane pachołki... za drugim razem nie stresowałam się do momentu kiedy okazało się, że..... trafiłam na tego samego egzaminatora... no masakra, nogi mi się trzęsły, w dodatku wymarzłam, bo to zima była, miałam tak zmarznięte stopy od czekania na zewnątrz na swoją kolej, że nie czułam w ogóle tego sprzęgła, gazu, hamulca... ale wyobraziłam sobie, że jestem po prostu na jeździe z moim instruktorem, przestałam się stresować ani nie wiadomo jak starać, bo przeważnie jak się staram to nie wychodzi, bo towarzyszy mi stres. I udało się, nie miałam nawet jednego błędu :P I fakt... samochód egzaminacyjny wydawał mi się zupełnie inny, może nowsza wersja micry (uczyłam sie jeździć jak i zdawałam micrą), jakoś wyżej się siedziało, pod maską wszystko wydawało się inne, biegi inaczej wchodziły itp...
Dodam, że prawko zaczęłam robić zaraz po osiemnastce a skończyłam jak miałam 20 lat :P miałam kilka długich kilkumiesięcznych przerw, bo a to wakacje i mi się nie chciało pocić w tym samochodzie, zawsze miałam jakąś wymówkę... a egzamin zdałam po półrocznej przerwie bez wykupienia dodatkowych godzin. Przypomniałam sobie wszystko przed samym egzaminem jeżdżąc autem chłopaka po okolicznych wioskach :D
17 października 2013, 09:40
stronggirl. napisał(a):
Najkiplus napisał(a):
Marta0105p napisał(a):
Ja zdawalam prawko w Niemczech i tam nie ma jazdy na placu, pierwsza godzina jazdy i gosciu mi mówi wsiadaj i jedz i jeszcze w ruchliwym miescie. Ale sie udalo za pierwszym razem zdac.
I o czym to ma świadczyć? Że w Niemczech dają prawko osobom, które walą w trakcie egzaminu w przeszkodę? Bo nie wiem co chciałaś przekazać autorce? To strach jeździć po tych Niemczech by było, a jakoś jeżdżąc tam czuję się bardzo bezpiecznie wśród niemieckich kierowców.
no przepraszam ale ja chodzilam na kurs w Polsce, w Warszawie i tez na pierwszej godzinie musialam jezdzic po miescie mimo, że nie wiedzialam gdzie jest hamulec
Moja siostra w PL zdawala to moeila ze jest najpierw placyk. Moze i nie wszedzie tego nie wiem, wiem tyle co slyszalam