Temat: Co robicie gdy ktoś obcy puka do drzwi?

Otwieracie i pytacie o co  chodzi czy przez zamknięte drzwi pytacie się "kto tam"?

Ja od zawsze nie otwieram obcym. Jestem ostrożna. Wyglądam przez wizjer i pytam o co chodzi. Zazwyczaj dzwonią żebracy, akwizytorzy albo ludzie sprzedający "cuda na kiju"... 
Ostatnio zdarzyła mi się dziwna sytuacja: pukanie do drzwi. Wyglądam przez wizjer i widzę obcego faceta koło 40. Pytam "kto tam?"  a ta osoba odpowiedziała: "niech się pani nie boi, ja nie gryzę, proszę otworzyć drzwi". Nie otworzyłam i nawet nie zapytałam o co chodzi... 

A jak Wy postępujecie w takich sytuacjach?
Nie otwieram. Kiedyś zdarzyła mi się bardzo nieprzyjemna sytuacja, która mnie tylko utwierdziła w przekonaniu, że lepiej z siebie durnia zrobić i spytać "kto tam?" (chociaż nie uważam tego za głupotę) niż otworzyć. 
Patrzę przez judasza, otwieram. No chyba, że to mój upierdliwy sąsiad :S to udaję, że mnie nie ma.
Mieszkam w domu 1rodzinnym. Mam kamerę przy furtce oraz domofon. Sprawdzam w niej kto to. Często od razu widać, że żebrak lub akwizytor. Jak obca osoba i jestem sama w domu to nawet słuchawki od domofonu nie podnoszę, patrzę na kamerę aż sobie pójdzie :D. 
A ja myślałam, że to tylko ja jestem taka niedobra i nie otwieram drzwi:) A tak z ciekawości, jak ktoś już dostanie się na klatkę i się do Was dobija, to udajecie, że Was nie ma, nie wiem, ściszacie tv, czy funkcjonujecie normalnie i ignorujecie to pukanie? :D
Pasek wagi

Babcia.Weatherwax napisał(a):

A ja myślałam, że to tylko ja jestem taka niedobra i nie otwieram drzwi:) A tak z ciekawości, jak ktoś już dostanie się na klatkę i się do Was dobija, to udajecie, że Was nie ma, nie wiem, ściszacie tv, czy funkcjonujecie normalnie i ignorujecie to pukanie? :D

ja chodzę na paluszkach i ściszam ;)) ale to dlatego, że mój sasiad chce kase a nigdy nie oddaje.. 

Ja mam wyłączony domofon dla świętego spokoju, bo czesto dzwoni pod mój numer listonosz, osoba roznosząca ulotki, facet sprzedający warzywa i inne takie. Czasem ktoś zapuka do drzwi. Czasem otworze, ale to zazwyczaj ktoś z kablówki, kominiarz, baby os podzielników na kaloryferach, czy specjalista od junkersów. Raz jedyny jakaś studentka chciała zbałamucić mnie "superofertą" perfum. Dobrze, że nie miałam w portfelu gotówki, przynajmniej dała mi spokój. Zawsze patrzę przez wizjer. Jeśli wcześniej na drzwiach od klatki nie było ogłoszenia, że ktoś będzie zaglądał do naszego mieszkania, to nie otwieram. Szczególnie, jak nie mam ochoty na rozmowę i tłumaczenie, ze np. nie chcę czujnika gazu albo nowych drzwi, bo nie jestem właścicielką mieszkania i nie ja tutaj decyduję...
Mieszkam w domu, gdzie w drzwiach jest szybka - zawsze przez nią zerkam. No i zazwyczaj jest u mnie ktoś w domu, bo mieszkam z dziadkami więc nie mam powodu do strachu.
Mieszkam w domu jednorodzinnym nikt mi nie zapuka do drzwi, musiałby sforsować furtkę i psa biegającego po podwórku.
szerze to rzadko kiedy podchodzę do drzwi. Jeśli się kogoś nie spodziewam a raczej bez zapowiedzi to nikt nie przychodzi to nie otwieram. nie pytam kto tam ani nic. Czasami jak słyszę kroki i dzwonienie to idę, bo to sąsiadka. a jesli podejdę i widzę, że nie znam osoby to albo otworzę albo odchodzę od drzwi i robię swoje
Generalnie nie otwieram, nie pytam nawet kto tam. No chyba, że portier puka w jakiejś sprawie ale to się rzadko zdarza. To wtedy otwieram.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.