- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 października 2013, 17:40
Edytowany przez problemowezycie 12 października 2013, 18:46
12 października 2013, 18:11
Gdybym była chciwa bym mu powiedziała na starcie za jaką kwotę bym to chciała. A kultura mimo wszystko wymaga tego żeby powiedzieć dziękuje. 2 lata temu zgubiłam telefon, nie był tak dobry jak ten kosztował 300funtów. młody chłopak do mnie zadzwonił (Polak) i powiedział że chciałby 40funtów, zgodziłabym się nawet na te 60funtów, bo bardziej opłacałoby mi się dać mu te 60funtów niż kupić nowy za 300. Ten facet powiedział że jego syn i córka mają takie telefony, to widać że jakiś facet był bogaty, nie wiem dlaczego uważasz że to chciwość.
12 października 2013, 18:11
Skoro nadal nie wiesz, to dalej tak postępuj...a jednak niczego się nie nauczyłaś...i przykro mi, ze nie możesz się z tym pogodzić, ale jesteś chciwa, a Twoja historia jest tego przykładem...Gdybym była chciwa bym mu powiedziała na starcie za jaką kwotę bym to chciała. A kultura mimo wszystko wymaga tego żeby powiedzieć dziękuje. 2 lata temu zgubiłam telefon, nie był tak dobry jak ten kosztował 300funtów. młody chłopak do mnie zadzwonił (Polak) i powiedział że chciałby 40funtów, zgodziłabym się nawet na te 60funtów, bo bardziej opłacałoby mi się dać mu te 60funtów niż kupić nowy za 300. Ten facet powiedział że jego syn i córka mają takie telefony, to widać że jakiś facet był bogaty, nie wiem dlaczego uważasz że to chciwość.Tacy właśnie są Anglicy. Ale to Twoje zachowanie wola o pomstę do nieba...Interesowność Polaków za granica nie ma sobie równych...We wszystkim wywęszą biznes...Ty pewnie myślisz, że zrobiłaś mu przysługę, prawda? Tak to jest z chciwością....widzisz, nawet podziękowania nie dostałaś...
12 października 2013, 18:11
12 października 2013, 18:11
Gdybym była chciwa bym mu powiedziała na starcie za jaką kwotę bym to chciała. A kultura mimo wszystko wymaga tego żeby powiedzieć dziękuje. 2 lata temu zgubiłam telefon, nie był tak dobry jak ten kosztował 300funtów. młody chłopak do mnie zadzwonił (Polak) i powiedział że chciałby 40funtów, zgodziłabym się nawet na te 60funtów, bo bardziej opłacałoby mi się dać mu te 60funtów niż kupić nowy za 300. Ten facet powiedział że jego syn i córka mają takie telefony, to widać że jakiś facet był bogaty, nie wiem dlaczego uważasz że to chciwość.Tacy właśnie są Anglicy. Ale to Twoje zachowanie wola o pomstę do nieba...Interesowność Polaków za granica nie ma sobie równych...We wszystkim wywęszą biznes...Ty pewnie myślisz, że zrobiłaś mu przysługę, prawda? Tak to jest z chciwością....widzisz, nawet podziękowania nie dostałaś...
12 października 2013, 18:12
Kultura nie wymaga dziękować osobie, która usiłuje coś od nas wymusić. A nawet w Polsce, gdzie obowiązuje prawo znaleźnego - nie wolno uzależniać oddania znalezionego przedmiotu od otrzymania znaleźnego.Gdybym była chciwa bym mu powiedziała na starcie za jaką kwotę bym to chciała. A kultura mimo wszystko wymaga tego żeby powiedzieć dziękuje. 2 lata temu zgubiłam telefon, nie był tak dobry jak ten kosztował 300funtów. młody chłopak do mnie zadzwonił (Polak) i powiedział że chciałby 40funtów, zgodziłabym się nawet na te 60funtów, bo bardziej opłacałoby mi się dać mu te 60funtów niż kupić nowy za 300. Ten facet powiedział że jego syn i córka mają takie telefony, to widać że jakiś facet był bogaty, nie wiem dlaczego uważasz że to chciwość.
12 października 2013, 18:12
A ja bym zrobiła tak samo jak ten facet. Co to ma znaczyć w ogóle. Oddam Ci coś co jest Twoje, ale jak mi zapłacisz. Szczyt bezczelności. Znaleźne to kwestia dobrej woli. Jak jesteś taka pazerna to trzeba było lecieć na pocztę i od razu ten telefon do Polski wysyłać.edit: aha i żeby nie było. Sama znalazłam w ubiegłe lato GoPro i znalazłam właściciela i oddałam mu za darmo, bez żadnych wymuszeń, nie oczekiwałam niczego w zamian.
12 października 2013, 18:13
Nie przesadzaj. Większość osób które by znalazły telefon wzięłyby do kieszeni, nie myślałam o tym żeby dał mi tyle ile kosztował ten telefon absolutnie. Gdyby powiedział że nie, to okej. bym się z nim spotkała i bym mu oddała. Ale on się ZGODZIŁ na ten układ, więc w czym problem?A ja bym zrobiła tak samo jak ten facet. Co to ma znaczyć w ogóle. Oddam Ci coś co jest Twoje, ale jak mi zapłacisz. Szczyt bezczelności. Znaleźne to kwestia dobrej woli. Jak jesteś taka pazerna to trzeba było lecieć na pocztę i od razu ten telefon do Polski wysyłać.
Mylisz się: on się NIE ZGODZIL. On po prostu zachował się bardziej sprytnie niż Ty. Myślałaś, ze trafiłaś na głupiego Anglika....A on Cie przechytrzył. I nikomu , kto przywłaszczyłby sobie cudzy telefon , nie uszłoby to na sucho, bo zwyczajnie zostałby namierzony...
12 października 2013, 18:15
Oj GoPro to bym nie oddała ;P Żartując.Też mi się wydawało, że to znaleźne to kwestia chęci właściciela i że nie jest to żaden przymus. Aczkolwiek facet też mógłby się zachować, bo dziewczyna zaczęła się tłumaczyć i powiedziała, dlaczego się tak zachowała. W tym wypadku, nawet jak nie zrozumiał pierwotnej intencji, to jednak kulturalnie było by podziękować.A ja bym zrobiła tak samo jak ten facet. Co to ma znaczyć w ogóle. Oddam Ci coś co jest Twoje, ale jak mi zapłacisz. Szczyt bezczelności. Znaleźne to kwestia dobrej woli. Jak jesteś taka pazerna to trzeba było lecieć na pocztę i od razu ten telefon do Polski wysyłać.edit: aha i żeby nie było. Sama znalazłam w ubiegłe lato GoPro i znalazłam właściciela i oddałam mu za darmo, bez żadnych wymuszeń, nie oczekiwałam niczego w zamian.
12 października 2013, 18:15
12 października 2013, 18:16
Mylisz się: on się NIE ZGODZIL. On po prostu zachował się bardziej sprytnie niż Ty. Myślałaś, ze trafiłaś na głupiego Anglika....A on Cie przechytrzył. I nikomu , kto przywłaszczyłby sobie cudzy telefon , nie uszłoby to na sucho, bo zwyczajnie zostałby namierzony...Nie przesadzaj. Większość osób które by znalazły telefon wzięłyby do kieszeni, nie myślałam o tym żeby dał mi tyle ile kosztował ten telefon absolutnie. Gdyby powiedział że nie, to okej. bym się z nim spotkała i bym mu oddała. Ale on się ZGODZIŁ na ten układ, więc w czym problem?A ja bym zrobiła tak samo jak ten facet. Co to ma znaczyć w ogóle. Oddam Ci coś co jest Twoje, ale jak mi zapłacisz. Szczyt bezczelności. Znaleźne to kwestia dobrej woli. Jak jesteś taka pazerna to trzeba było lecieć na pocztę i od razu ten telefon do Polski wysyłać.