Temat: Gruby znaczy gorszy..?

Hej, tego typu wątki pewnie już pojawiały się, ale ostatnio miałam taką sytuację, która utwierdziła mnie w tym, że ludzie (przynajmniej w PL) traktują grubsze osoby jak ogólnie gorsze osobniki. Nawet jeżeli są inteligentne, zabawne, ładne, to i tak w porównaniu ze szczupłymi osobami wypadają dużo gorzej. Np. nawet jesli dziewczyna ma b.ładną twarz, a jest przy kości, to nie zwracają na nią tak uwagi faceci jak na jej szczupłe koleżanki. Jest od razu mniej atrakcyjna. 
Mnie osobiście boli takie podejście ludzi do tego. Jest to strasznie przykre i dyskryminujące...
Spotkałyście się kiedyś z takim traktowaniem??? Może też macie podobne odczucia, doświadczenia?


Lidia1993 napisał(a):

WildBlackberry napisał(a):

Lidia1993 napisał(a):

WildBlackberry napisał(a):

Lidia1993 napisał(a):

WildBlackberry napisał(a):

Najkiplus napisał(a):

WildBlackberry napisał(a):

Stary, mysl logicznie!Nikt nie mowil o zaniedbanej babie, czy facecie! Mowi sie o wlasnie zadbanej wiekszej kobiecie. Przeciez za zaniedbanym kolesiem, chudym, tez niekt sie ogladac nie bedzie. Poza tym co wty macie z tym ogladaniem, nie jest w moim stylu gapienie sie za kims na ulicy. jak juz zwroce uwage na kogos to np. w klubie, restauracji, teatrze. Nie rozumiem podejcia tutejszych ludzi. Jezeli komus sie podoba jak wyglada, to co mi do tego? W tym momencie to ja sam sobie stwarzam problem, bo to tylko mi cos nie pasuje. 
Ale otyłość/nadwaga itp - to jest forma niedbania o siebie... o swoje ciało... A sobie możesz się podobać - co mi do tego. Ale nie oczekuj, że będziesz się podobać otoczeniu.
Wiec trzeba sie dostosowywac do otoczenia! ? Yeah!Masz jakies chore podejscie do tego, chyba nie rozumiesz do konca o co chodzi.Sa kobiety, mezczyzni z agrncji modelingowych xl, xxl. Jakos nie zauwazylam, aby oni sie zle ze soba czuli. Sa zadbani i atrakcyjni, najwiekszy problem maja z ludzmi, bo to najczesciej oni robia problem z ich nadprogramowych kilogramow. To jest absurd - ty cie czujesz dobrze ze soba, a inni i tak nawistnie gadaja, patrza. Jedno jest pewne - takie podejscie jest słabe. Ja nigdy w zyciu nie bede nikogo traktowala gorzej, bo jest wiekszy. Mialam kiedys grubszego chloapka i byl fajniejszy od innych szczuplakow. Byl zdbany, inteligentny i zabawny. 
Powiedz mi co Ty tutaj wypisujesz? Co się tak nakręcasz? Sama teraz dyskryminujesz w jaiś sposób ,,szczupaków,,.Po co się w ogóle odchudzasz skoro można się czuć super w swoim ciele?Sorry,że to napiszę,ale Vitalia utwierdza mnie tylko w tym,że kobiety mają strasznie ograniczone i nie realne spojrzenie na świat. Szok.
Uzyłam takiego zwrotu, gdyż odnoszę wrażenie, że kilka osob tutaj uznaje szczuple osoby za te "lepsze". Kompletnie zle zinterpretowalas to. Temat dotyczyl tego, ze jak ktos ma 20, 30 kg nadwagi, mimo swoich atutow, jest postrzegany jako gorszy. Sama sie z tym spotykam, choc nie czuje sie jakas gorsza itd. To mnie dziwi. 
Bo ludzie są ograniczeni,płytcy i nie zmienisz tego. Jak ktoś się z takiego powodu odnosi gorzej do innej osoby jest zwykłym burakiem i tyle,nie zmienisz tego. Tacy są ludzie.A jak ktoś wyżej napisał,pomieszałaś trochę to co kto lubi z dyskryminacją.
A ja lubię i takich ludzi i takich. Może nie mam gustu ^^ w takim razie, ale dla mnie facet z 20 kg nadwagi moze byc rownie atrakcyjny, jak ten szczuplejszy. Poza tym mam wrazenie, ze gustem troszke sie zaslania to, co mysla o wiekszych osobach inni. Nawet moja mama ma negatywne podejscie do grubych ludzi, mimo ze nie ma zadnych powodow ku temu. jak widzi Wellman, to gada od razu cos o tym, jaka to ona gruba. Ja uwazam, ze dobrze wyglada i jest interesujaca osoba. Takze moja mama reprezentuje grupe ludzi, ktorzy z nieznanych powodow nie akceptuja osob z nadwaga. 
No dobrze,mówi i ocenia w sposób krytyczny,ale czy w kontakcie z taka osobą daje jej odczuć,że jest gorsza? Ja oceniam ludzi,patrze na nich i myślę co mi się podoba,a co nie. Czy dziewczyna np. jest gruba,czy ma fajną sylwetkę,czy ma ładne włosy,cerę,rysy twarzy. Ale nie traktuję jej gorzej,nawet jeśli jest dla mnie nieatrakcyjna,a to jest różnica.

Np. dzieci nie maja za bardzo taktu i na calego potrafia dowalic koledze, kolezance grubszemu/ej od siebie. Dorosli subtelniej daja do zrozumienia, ze nie jestes taki/a jaki/a powinienes byc. Pozniej czlowiek sumuje sobie takie male zdarzenia w glowie i widzi, ze jednak jego/jej kilogramy sa jakims defektem
Bo de facto są. estetycznym. Nie to, że usprawiedliwiam chamstwo, ale nie wiem za bardzo czego oczekujesz. Żeby ktoś potwierdził, że ludzie są niewychowani? Są. Pewnie z czasem to się zmieni, ale dużo jeszcze wody upłynie.

WildBlackberry napisał(a):

Uzyłam takiego zwrotu, gdyż odnoszę wrażenie, że kilka osob tutaj uznaje szczuple osoby za te "lepsze".

Nie lepsze - ale: ładniejsze, atrakcyjniejsze, bardziej "akceptowalne" przez ogół. I to jest dla mnie oczywistość.
Jedynie grubasy twierdzą inaczej.... co jeszcze bardzie mnie dziwi na tym forum: to po co oni się odchudzają jak:
A - tak super sobie się podobają
B - grube jest tak samo fajne, atrakcyjne
C - właściwie to nie ma żadnej różnicy w postrzeganiu gruby-chudy
No czy Wy grubaski - same siebie czytacie - jakie głupoty wypisujecie? Czy nie czujecie sprzeczności między próbą udowodnienia światu, że grube jest identyczne extra jak chude i... jednocześnie... się odchudzacie. Nie czujecie zażenowania głosząc takie hipokryzje? PO CO SIĘ ODCHUDZACIE, MĘCZYCIE Z DIETĄ, ĆWICZENIAMI - nie lepiej iść po kolejna porcję lodów do zamrażalnika? Przecież utuczucie się jeszcze z te 5 kilogramów to będzie 5 kilogramów więcej fajnego człowieka.

Patrząc na kobiety - bliźniaczki, identyczne, identycznie ubrane: jedna o wadze 50 kg, a druga 116 kg - która OBIEKTYWNIE będzie łądniejsza i atrakcyjniejsza dla przeciętnego człowieka? He? Dziwne, że tylko grubi uważają, że na równi tak samo... Tiaaaa

Ja zgadzam się, że nie można "śmiać" się z kogoś kto np. urodził się z jakimś defektem, typu jedna noga krótsza. To jest niezalezne od niego - ma pecha
Ale jak ktoś sam sobie szkodzi, sam się robi nieestetyczny, to jego problem. Nad tym - obżarstwem - można zapanować.
Pasek wagi
to żenujące no ale rzeczywiście jest tak.. no jeszcze starszym ludziom to bycie grubszym 'uchodzi' ale jak człowiek młody to przerąbana sprawa.. nie od dzisiaj wiadomo, że jak się w klasie większe dziecko trafia to od razu ksywa 'Gruby' itp.. wynika to z kompletnego braku tolerancji i chęci podbudowania przez niektorych własnej samooceny 'jestem lepszy bo szczupły' to jest takie płytkie beznadziejne myślenie.. z jednej strony fajnie jest promować zdrowy styl życia no ale kurna nic na siłę :|

Najkiplus napisał(a):

WildBlackberry napisał(a):

Uzyłam takiego zwrotu, gdyż odnoszę wrażenie, że kilka osob tutaj uznaje szczuple osoby za te "lepsze".
Nie lepsze - ale: ładniejsze, atrakcyjniejsze, bardziej "akceptowalne" przez ogół. I to jest dla mnie oczywistość.Jedynie grubasy twierdzą inaczej.... co jeszcze bardzie mnie dziwi na tym forum: to po co oni się odchudzają jak:A - tak super sobie się podobająB - grube jest tak samo fajne, atrakcyjneC - właściwie to nie ma żadnej różnicy w postrzeganiu gruby-chudyNo czy Wy grubaski - same siebie czytacie - jakie głupoty wypisujecie? Czy nie czujecie sprzeczności między próbą udowodnienia światu, że grube jest identyczne extra jak chude i... jednocześnie... się odchudzacie. Nie czujecie zażenowania głosząc takie hipokryzje? PO CO SIĘ ODCHUDZACIE, MĘCZYCIE Z DIETĄ, ĆWICZENIAMI - nie lepiej iść po kolejna porcję lodów do zamrażalnika? Przecież utuczucie się jeszcze z te 5 kilogramów to będzie 5 kilogramów więcej fajnego człowieka.Patrząc na kobiety - bliźniaczki, identyczne, identycznie ubrane: jedna o wadze 50 kg, a druga 116 kg - która OBIEKTYWNIE będzie łądniejsza i atrakcyjniejsza dla przeciętnego człowieka? He? Dziwne, że tylko grubi uważają, że na równi tak samo... TiaaaaJa zgadzam się, że nie można "śmiać" się z kogoś kto np. urodził się z jakimś defektem, typu jedna noga krótsza. To jest niezalezne od niego - ma pechaAle jak ktoś sam sobie szkodzi, sam się robi nieestetyczny, to jego problem. Nad tym - obżarstwem - można zapanować.

Masz bardzo proste myslenie w tej dziedzinie, moze nawet stereotypowe. Widzisz tylko biale i czarne. Samo porownanie 50kg a 116kg jest przesada. Chcialabym, abys porownal 50 a 70 (czyli nie szczuplosc a otylosc, ale raczej szczuplosc a grubosc). Poza tym niektorzy nie tucza sie dlatego, ze chca. . Czasami sa to problemy emocjonalne, ktore sa zajadane. Jest to coraz popoularniejsze w tych czasach z reszta. Ja uwazam, ze otylosc jest bardzo szkodliwa, ale jezeli jest ktos z nadwaga (20kg), to nie jest to az tak obciazajace dla organizmu i moze sobie zyc tak jak, jesli mu sie podoba. 
"Nie lepsze - ale: ładniejsze, atrakcyjniejsze, bardziej "akceptowalne" przez ogół. I to jest dla mnie oczywistość: - no wlasnie, bardzieja akceptowalne...

Czyli jak jestes wiekszy, to masz czuc sie gorszy. 


WildBlackberry napisał(a):

Najkiplus napisał(a):

WildBlackberry napisał(a):

Uzyłam takiego zwrotu, gdyż odnoszę wrażenie, że kilka osob tutaj uznaje szczuple osoby za te "lepsze".
Nie lepsze - ale: ładniejsze, atrakcyjniejsze, bardziej "akceptowalne" przez ogół. I to jest dla mnie oczywistość.Jedynie grubasy twierdzą inaczej.... co jeszcze bardzie mnie dziwi na tym forum: to po co oni się odchudzają jak:A - tak super sobie się podobająB - grube jest tak samo fajne, atrakcyjneC - właściwie to nie ma żadnej różnicy w postrzeganiu gruby-chudyNo czy Wy grubaski - same siebie czytacie - jakie głupoty wypisujecie? Czy nie czujecie sprzeczności między próbą udowodnienia światu, że grube jest identyczne extra jak chude i... jednocześnie... się odchudzacie. Nie czujecie zażenowania głosząc takie hipokryzje? PO CO SIĘ ODCHUDZACIE, MĘCZYCIE Z DIETĄ, ĆWICZENIAMI - nie lepiej iść po kolejna porcję lodów do zamrażalnika? Przecież utuczucie się jeszcze z te 5 kilogramów to będzie 5 kilogramów więcej fajnego człowieka.Patrząc na kobiety - bliźniaczki, identyczne, identycznie ubrane: jedna o wadze 50 kg, a druga 116 kg - która OBIEKTYWNIE będzie łądniejsza i atrakcyjniejsza dla przeciętnego człowieka? He? Dziwne, że tylko grubi uważają, że na równi tak samo... TiaaaaJa zgadzam się, że nie można "śmiać" się z kogoś kto np. urodził się z jakimś defektem, typu jedna noga krótsza. To jest niezalezne od niego - ma pechaAle jak ktoś sam sobie szkodzi, sam się robi nieestetyczny, to jego problem. Nad tym - obżarstwem - można zapanować.
Masz bardzo proste myslenie w tej dziedzinie, moze nawet stereotypowe. Widzisz tylko biale i czarne. Samo porownanie 50kg a 116kg jest przesada. Chcialabym, abys porownal 50 a 70 (czyli nie szczuplosc a otylosc, ale raczej szczuplosc a grubosc). Poza tym niektorzy nie tucza sie dlatego, ze chca. . Czasami sa to problemy emocjonalne, ktore sa zajadane. Jest to coraz popoularniejsze w tych czasach z reszta. Ja uwazam, ze otylosc jest bardzo szkodliwa, ale jezeli jest ktos z nadwaga (20kg), to nie jest to az tak obciazajace dla organizmu i moze sobie zyc tak jak, jesli mu sie podoba. "Nie lepsze - ale: ładniejsze, atrakcyjniejsze, bardziej "akceptowalne" przez ogół. I to jest dla mnie oczywistość: - no wlasnie, bardzieja akceptowalne...Czyli jak jestes wiekszy, to masz czuc sie gorszy. 

A co ma tuczenie się "nie dlatego, że się chce" do subiektywnej oceny atrakcyjności. Damn, wildblackberry,  nie możesz mówić ludziom, co ma im się podobać. Każdy ma swoje gusta. Zachowujesz się jak moja koleżanka, która oskarżała mnie o rasizm bo fizycznie mi się nie podobają czarnoskórzy mężczyźni. Co ma atrakcyjność seksualna do dyskryminacji?

Nie musisz czuć się gorsza, ale raczej musisz mieć świadomość, że tak - jakaś tam część społeczeństwa będzie cię uważać za mniej atrakcyjną.
To samo dotyczy kobiet z małymi piersiami itd. Im dalej odbiegasz od uśrednionego ideału tym większemu odsetkowi ludzi nie będziesz się podobać. NIC tego nie zmieni, nawet lata pogadanek o tolerancji.
Gorsze nie, brzydsze - tak. Kto co lubi.
Mam inne odczucia... Akurat znam wiele dziewczyn "przy kości", ze śliczną buzią (a jeśli są przy kości to mają też większy biust) - i to za nimi się chłopcy oglądają:)
Dużo szczupłych dziewczyn (przynajmniej w moim środowisku) ma taką sobie twarz. I sama siebie nie oszukuję, również jestem dość szczupła, a moja twarz nie jest zbyt piękna. I widzę, że faceci oglądają się za tymi ładniejszymi (niekoniecznie szczupłymi!)

ZarejestrujSieAbyPrzegladac napisał(a):

Mam inne odczucia... Akurat znam wiele dziewczyn "przy kości", ze śliczną buzią (a jeśli są przy kości to mają też większy biust) - i to za nimi się chłopcy oglądają:) Dużo szczupłych dziewczyn (przynajmniej w moim środowisku) ma taką sobie twarz. I sama siebie nie oszukuję, również jestem dość szczupła, a moja twarz nie jest zbyt piękna. I widzę, że faceci oglądają się za tymi ładniejszymi (niekoniecznie szczupłymi!)


No tak,ale taka szczupła z ładą twarzą ma większe powodzenie niż grubsza z ładną. Więc wiesz. Idąc tym tokiem myślenia grubsza z brzydką twarzą już w ogóle ma w tym temacie przewalone :P

Ja mam ładną twarz i dobre proporcje,tj. jestem klepsydrą i wszystko mi się ,,rozlewa,, :D równomiernie. Powodzenie miałm większe nie oszukując się przy niższej wadze.
To prawda i widzę to na swoim przykładzie.
Odkąd zeszczuplałam jestem często podrywana i ludzie ogólnie jacyś milsi.
A kiedyś? pff...
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.