Temat: pedagogika czy socjologia?

witam, dostałam się na socjologię i pedagogikę na studia zaoczne na UW.

Muszę teraz wybrać jeden, ale mam z tym problem. Może znajdzie się ktoś, kto studiował któryś z tych kierunków?

wg. mnie każdy ma trochę plusów i minusów, może Wy doradzicie mi na podstawie własnych doświadczeń.

arfromdee napisał(a):

zapomnij1986 napisał(a):

właśnie sama miałam coś podobnego napisać. Nauki ścisłe są w cenie i osoby mające jakiekolwiek doświadczenie są rozchwytywane. Kuzynka albo ma papier i zero wiedzy albo Ci kit wciska z tym brakiem pracy. Jakoś w swoim środowisku nie zauważyłam by informatycy posiadający jakąkolwiek wiedzę praktyczną mieli problem z zatrudnieniem - a mam męża informatyka i wielu (jego) znajomych też siedzi w branży, sąsiadów itp ... wszyscy sobie jakoś radzą! ale wszyscy się doszkalają - bo sam papier nie wystarczy - potrzebne są umiejętności - i może tego kuzynce zabrakło. Zamiast się doszkolić woli pluć jadem i narzekać.
O ile kuzynka naprawde istnieje :)Sama studiuje informatyke i w trakcie studiow, bedac osoba rozgarnieta i umiejac sie najzwyczajnie na swiecie sprzedac usmiechem i brakiem rozszczen typu "no przykro mi, jestem informatyczka, pracy za mniej niz 3000 na reke nie wezme... cenie sie!" (w wielkim skrocie) dostalam propozycje pracy, potem kolejnej, lepiej platnej i kolejnej i koniec koncow przenioslam sie na studia zaoczne a teraz pracuje i studiuje. Dalo sie? Dalo sie. Tylko trzeba zmienic postawe wobec swiata. Ale co tam, kuzynka zapewne siedzi za zasilku i studiuje zarzadzanie firmami zagranicznymi w Polsce. Tak, tak, tymi wlasnie ktore z niej czym predzej uciekaja.


Możecie pisać co chcecie, ja tylko napisałam jaka jest sytuacja w mojej rodzinie, jeżeli mojej kuzynce odpowiada siedzenie na zasiłku i taka sytuacja w jakiej się znalazła to jest jej sprawa i mi nic do tego, ani wam. Nie mam zamiaru wdawać się tutaj w dyskusję która nie ma żadnego znaczenia a poza tym stworzyłam tutaj to konto po to aby aby pomagać, oczywiście na tyle ile jestem w stanie, prosić was o radę jeżeli takowej będę potrzebowała i szukać motywacji do zrzucenia kilku kilogramów. Moim celem nie jest tutaj pisanie niestworzonych historii ani wydarzeń bo mija się to z celem, a jeżeli ktoś mi wierzy to ok, jeżeli nie to nie, jego sprawa. A Tobie arfromdee gratuluję że udało Ci się coś w życiu osiągnąć, natomiast autorce tematu życzę powodzenia na studiach. Dziękuję 

kiniaa234 napisał(a):

arfromdee napisał(a):

zapomnij1986 napisał(a):

właśnie sama miałam coś podobnego napisać. Nauki ścisłe są w cenie i osoby mające jakiekolwiek doświadczenie są rozchwytywane. Kuzynka albo ma papier i zero wiedzy albo Ci kit wciska z tym brakiem pracy. Jakoś w swoim środowisku nie zauważyłam by informatycy posiadający jakąkolwiek wiedzę praktyczną mieli problem z zatrudnieniem - a mam męża informatyka i wielu (jego) znajomych też siedzi w branży, sąsiadów itp ... wszyscy sobie jakoś radzą! ale wszyscy się doszkalają - bo sam papier nie wystarczy - potrzebne są umiejętności - i może tego kuzynce zabrakło. Zamiast się doszkolić woli pluć jadem i narzekać.
O ile kuzynka naprawde istnieje :)Sama studiuje informatyke i w trakcie studiow, bedac osoba rozgarnieta i umiejac sie najzwyczajnie na swiecie sprzedac usmiechem i brakiem rozszczen typu "no przykro mi, jestem informatyczka, pracy za mniej niz 3000 na reke nie wezme... cenie sie!" (w wielkim skrocie) dostalam propozycje pracy, potem kolejnej, lepiej platnej i kolejnej i koniec koncow przenioslam sie na studia zaoczne a teraz pracuje i studiuje. Dalo sie? Dalo sie. Tylko trzeba zmienic postawe wobec swiata. Ale co tam, kuzynka zapewne siedzi za zasilku i studiuje zarzadzanie firmami zagranicznymi w Polsce. Tak, tak, tymi wlasnie ktore z niej czym predzej uciekaja.
Możecie pisać co chcecie, ja tylko napisałam jaka jest sytuacja w mojej rodzinie, jeżeli mojej kuzynce odpowiada siedzenie na zasiłku i taka sytuacja w jakiej się znalazła to jest jej sprawa i mi nic do tego, ani wam. Nie mam zamiaru wdawać się tutaj w dyskusję która nie ma żadnego znaczenia a poza tym stworzyłam tutaj to konto po to aby aby pomagać, oczywiście na tyle ile jestem w stanie, prosić was o radę jeżeli takowej będę potrzebowała i szukać motywacji do zrzucenia kilku kilogramów. Moim celem nie jest tutaj pisanie niestworzonych historii ani wydarzeń bo mija się to z celem, a jeżeli ktoś mi wierzy to ok, jeżeli nie to nie, jego sprawa. A Tobie arfromdee gratuluję że udało Ci się coś w życiu osiągnąć, natomiast autorce tematu życzę powodzenia na studiach. Dziękuję 


Słońce ... my Tylko Cię uświadamiamy jak jest z informatyką a z rodziną? no cóż ... każdy ocenia subiektywnie ... a przecież mało kto przyzna, że nie ma pracy bo brak mu umiejętności ;) i licencjat z informatyki to nie to samo co inżynier! pytanie jeszcze gdzie tego licencjata robiła ... może tu tkwi problem ...

Pasek wagi

zapomnij1986 napisał(a):

Słońce ... my Tylko Cię uświadamiamy jak jest z informatyką a z rodziną? no cóż ... każdy ocenia subiektywnie ... a przecież mało kto przyzna, że nie ma pracy bo brak mu umiejętności ;) i licencjat z informatyki to nie to samo co inżynier! pytanie jeszcze gdzie tego licencjata robiła ... może tu tkwi problem ...
Pudlo! :) Niewazne, gdzie robila, wazne CO robila, aby ten licencjat osiagnac. Nie sztuka jest napisac program liczacy sume dwoch numerow i dostac za to licencjat. Sztuka jest wykorzystac ten program zeby napisac inny, ktory bedzie obliczal BMI. A na podstawie tego pozniej napisac app i zbudowc cala strone odnosnie odchudzania np.
Projekty w wolnym czasie bardzo sie licza w tej branzy jesli sie nie ma doswiadczenia w pracy lub/i studiow. 
Moj najlepszy przyjaciel nie ma studiow skonczonych a pracuje jako Senior Java Developer w irlandzkim start-up'ie. 

Dzięki za podpowiedzi.

Czuję się jednak trochę nieobiektywnie oceniona. To, że założyłam tu taki temat nie skreśla mnie jako pedagoga!

poza tym Oba kierunki wiążą się z pracą z ludźmi, a ja naprawdę to lubię. Chcę pomagać innym i chciałabym z tym związać swoją pracę. Nie mam znajomych po tych kierunkach i nie wiem, jak wyglądają możliwości zatrudnienia po studiach. Niestety bez pieniędzy nie da się żyć i zazdroszczę ludziom, którzy mogą robić to, co kochają i żyć do 10tego.

Nie wiem jak wygląda zapotrzebowanie na pedagogów i nie chcę mieć  po studiach takich możliwości jak ktoś, kto skończył gospodarkę wodną a ma zamiar szukać pracy na pustyni:)

Chyba już wszyscy w tym kraju wiedzą jak wyglądają perspektywy po pedagogice i socjologii poza studentami tych kierunków :)) Moja współlokatorka właśnie obroniła licencjata z UWAGA, matematyki ze specjalnością oligofrenopedagogiki, czyli zamierza uczyć matmy w szkołach specjalnych - w niektórych "normalnych" to nie wychodzi :P I już na drugim roku wiedziała, że albo zmieni te studia na cokolwiek innego albo będzie szukać bogatego męża.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.