Temat: nie idę na studniówkę? plus inne problemy egzystencjalne

A więc. 
W klasie mam parę dziewczyn z którymi czasem pogadam, ale nie są to moje przyjaciółki.
Z resztą klasy się w ogóle nie znam i nie dogaduję za bardzo
Zawsze czuje się największym istniejącym outsiderem szkoły
Nie znam też zbyt ludzi spoza klasy 
Nie mam chłopaka:D ani nikogo nie poznam bo jak widać powyżej, nawet nie ma gdzie ^^ Miałam w życiu dwóch ale oboje - związki na odległość, skomplikowana historia związana z jedym miejscem na świecie gdzie często bywałam.

Z drugiej strony każdy mówi, że będę potwornie żałować że nie wydam 350zł ( tyle kosztuje JEDNA osoba.. ) na tą studniówkę i kolejne 300 za buty makijaż fryzurę i sukienkę (takie rzeczy akurat lubię:P)

Najgorsze jest to, iż moja wychowawczyni oznajmiła, że każdy na tą studniówkę "ma iść " 
Nie cierpię jak ktoś robi ze mnie jeszcze większą ofiarę niż jestem i przy całej klasie szukającej taniej sensacji zadaje mi pytanie " A CZEMU NIE IDZIESZ?, idź idź blablabla"

Szczerze powiem, miałam iść do najlepszej szkoły w mieście w której są ciekawi ludzie (znam pare), a poszłam do takiej średniej. To zrujnowało mi dość spory kawałek psychiki i samoocenę ( jak widać, nie jestem tam zbyt lubiana - a zawsze staram się być miła dla ludzi, pomagać im itp. -.- )

Nie jestem niedorozwojem nie potrafiącym się odezwać, zawsze jak ktoś do mnie zagada jestem miła i kontynuuję rozmowę.
Wydaje mi się, że wyglądam też całkiem przyzwoicie, dbam o siebie, codziennie dobrany makijaż, ubranie, fryzura.
Tylko z moją psychiką jest dość źle.

No i teraz, jak to rozegrać żeby sprawa nie była dyskutowana na całym forum klasy?
Myślałam o argumencie z kasą, ale b. często podróżuję za granicę + mieszkam w dość drogim miejscu, o czym przez pewną sprawę dużo osób wie, więc to dość mało wiarygodne.

I jak nie czuć się jak najgorszy ostatni nieudacznik życiowy w mojej sytuacji? 
Myślę, że mam dość rozbudowaną przez wiele czynników depresję i nie wiem.. chcę usłyszeć słowo otuchy w które i tak nie uwierzę?
Może ktoś miał aż tak okropne lata liceum, a potem okazał się normalnym człowiekiem który ma rodzinę, znajomych? ;c
powiedz, że wyjeżdżasz gdzieś lub wymyśl czyjąś chorobę/śmierć kilka dni przed studniówką ( wiem -okrutne,ale zadziała) 

Pasek wagi
ja byłam sama na studniówce i bawiłam się świetnie :) mimo że ze swoją klasą też nie byłam w najlepszych stosunkach. warto iść, mówię Ci :)
lata liceum już za mną. odkąd je skończyłam i poszłam na studia mam wspaniałego faceta i grono fajnych znajomych. czyli chyba okazuję się "normalnym człowiekiem" :p

Karolinaa2013 napisał(a):

powiedz, że wyjeżdżasz gdzieś lub wymyśl czyjąś chorobę/śmierć kilka dni przed studniówką ( wiem -okrutne,ale zadziała) 

Problem w tym, że muszę to zrobić teraz - dziś już wszyscy wpłacali składki.. a mnie na razie nie ma, więc pojutrze przyjdzie "moja kolej"


Wolałabym się decydować np miesiąc przed, może jakimś Boskim Cudem Stulecia bym np kogoś poznała bądź zawarła jakąkolwiek znajomość z kimkolwiek. No ale tak ktoś genialny wymyślił i większości osób z przyjaciółmi i w parach, czyli po prostu większości mojej klasy, to pasuje.

OhPixie napisał(a):

ja byłam sama na studniówce i bawiłam się świetnie :) mimo że ze swoją klasą też nie byłam w najlepszych stosunkach. warto iść, mówię Ci :)lata liceum już za mną. odkąd je skończyłam i poszłam na studia mam wspaniałego faceta i grono fajnych znajomych. czyli chyba okazuję się "normalnym człowiekiem" :p

no ale z kim się bawiłaś, tańczyłaś poloneza, itp?
Ja po prostu wolę "znać swoje miejsce" i nie pchać się tam, gdzie mnie nie chcą
A np. szukanie faceta na siłę? oj niee, to nie jest w moim stylu. Czułabym się jeszcze gorzej, niż na codzień ( o ile to możliwe )
do usunięcia
Pasek wagi
tańczyłam poloneza z takim śmiesznym "nerdem" z klasy :p a bawiłam się głównie ze swoimi dwiema najbliższymi koleżankami.
no na siłę nie szukaj, to jest bez sensu. też miałam takie ciśnienie na partnera, ale po latach widzę, że to głupie i nieważne.
1. Sama nie byłam i nie żałuję.
2. Sama byłam outsaiderem w klasie. Do jednego liceum chodziłam rok (towarzystwo było lagodnie mówiąc grubiańskie, tzw. techno-mułki), później się przeprowadziłam. Klasa na poziomie, ale porobione były jakieś kliki. Tak czy siak zawsze się dogadałam, ale żadne przyjaźnie liczyć nie było można.
Tak więc uznałam, że po co mam tam iść?
Studniówka to taki pseudo bal. Pociągające w nim jest jedynie to, że idziesz tam by się ze znajomymi upić. Ale jak nie ma dobrych znajomych? No to po co.
3. Obecnie mam charakter osoby, która "nie potrzebuje koleżanki by iść do ubikacji". Mam nadzieję że wiesz o co chodzi. Tak czy siak ze wszystkimi w moim otoczeniu mam dobry kontakt, wszystkim pomagam, jeśli potrafię i także mogę liczyć na pomoc. Aczkolwiek nie mam problemu z tym by zrobić coś sama, nie jestem od nikogo uzależniona :)
4. Nie uważam żebyś powinna czuć się źle z powodu tego że jesteś outsaiderem. Coś Cię różni od ludzi z klasy, trzeba to zaakceptować. Możesz tutaj poćwiczyć swoją niezależność :)
5. Jeśli wychowawczyni będzie nalegać to wysłałabym rodziców, żeby jej przetłumaczyli, że córka nie chce.
Miałam dokładnie ten sam problem rok temu. Poszłam z kuzynem. To była najdroższa i najbardziej męcząca noc w moim życiu.

slaids napisał(a):

1. Sama nie byłam i nie żałuję.2. Sama byłam outsaiderem w klasie. Do jednego liceum chodziłam rok (towarzystwo było lagodnie mówiąc grubiańskie, tzw. techno-mułki), później się przeprowadziłam. Klasa na poziomie, ale porobione były jakieś kliki. Tak czy siak zawsze się dogadałam, ale żadne przyjaźnie liczyć nie było można.Tak więc uznałam, że po co mam tam iść? Studniówka to taki pseudo bal. Pociągające w nim jest jedynie to, że idziesz tam by się ze znajomymi upić. Ale jak nie ma dobrych znajomych? No to po co.3. Obecnie mam charakter osoby, która "nie potrzebuje koleżanki by iść do ubikacji". Mam nadzieję że wiesz o co chodzi. Tak czy siak ze wszystkimi w moim otoczeniu mam dobry kontakt, wszystkim pomagam, jeśli potrafię i także mogę liczyć na pomoc. Aczkolwiek nie mam problemu z tym by zrobić coś sama, nie jestem od nikogo uzależniona :)4. Nie uważam żebyś powinna czuć się źle z powodu tego że jesteś outsaiderem. Coś Cię różni od ludzi z klasy, trzeba to zaakceptować. Możesz tutaj poćwiczyć swoją niezależność :)5. Jeśli wychowawczyni będzie nalegać to wysłałabym rodziców, żeby jej przetłumaczyli, że córka nie chce.

No wiesz, niestety czuje się źle, lubię być sama, ale kocham także imprezy, spotkania z ludźmi którzy myślą podobnie jak ja etc. 
Chciałabym mieć zgrane grono znajomych, chłopaka, przyjaciółki.
Ta studniówka to po prostu taki em.. ostatni kamień, który mnie dobija ( pewnie się tak nie mówi^^ ale zapomniałam, co to za powiedzenie).
Sprowadza mnie to myślenia, że naprawdę, jestem zerem.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.