- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 września 2013, 18:05
Edytowany przez zaprawdeprzekletemiejsce 16 września 2013, 18:07
16 września 2013, 18:09
16 września 2013, 18:10
16 września 2013, 18:11
powiedz, że wyjeżdżasz gdzieś lub wymyśl czyjąś chorobę/śmierć kilka dni przed studniówką ( wiem -okrutne,ale zadziała)
Edytowany przez zaprawdeprzekletemiejsce 16 września 2013, 18:14
16 września 2013, 18:12
ja byłam sama na studniówce i bawiłam się świetnie :) mimo że ze swoją klasą też nie byłam w najlepszych stosunkach. warto iść, mówię Ci :)lata liceum już za mną. odkąd je skończyłam i poszłam na studia mam wspaniałego faceta i grono fajnych znajomych. czyli chyba okazuję się "normalnym człowiekiem" :p
16 września 2013, 18:16
16 września 2013, 18:18
16 września 2013, 18:18
Edytowany przez bb97e280e285d9e55368b5b8b5115b64 16 września 2013, 18:21
16 września 2013, 18:26
1. Sama nie byłam i nie żałuję.2. Sama byłam outsaiderem w klasie. Do jednego liceum chodziłam rok (towarzystwo było lagodnie mówiąc grubiańskie, tzw. techno-mułki), później się przeprowadziłam. Klasa na poziomie, ale porobione były jakieś kliki. Tak czy siak zawsze się dogadałam, ale żadne przyjaźnie liczyć nie było można.Tak więc uznałam, że po co mam tam iść? Studniówka to taki pseudo bal. Pociągające w nim jest jedynie to, że idziesz tam by się ze znajomymi upić. Ale jak nie ma dobrych znajomych? No to po co.3. Obecnie mam charakter osoby, która "nie potrzebuje koleżanki by iść do ubikacji". Mam nadzieję że wiesz o co chodzi. Tak czy siak ze wszystkimi w moim otoczeniu mam dobry kontakt, wszystkim pomagam, jeśli potrafię i także mogę liczyć na pomoc. Aczkolwiek nie mam problemu z tym by zrobić coś sama, nie jestem od nikogo uzależniona :)4. Nie uważam żebyś powinna czuć się źle z powodu tego że jesteś outsaiderem. Coś Cię różni od ludzi z klasy, trzeba to zaakceptować. Możesz tutaj poćwiczyć swoją niezależność :)5. Jeśli wychowawczyni będzie nalegać to wysłałabym rodziców, żeby jej przetłumaczyli, że córka nie chce.