Temat: Proszek do prania z Niemiec.

Czy kupujecie proszki do prania z Niemiec? Jeśli tak, to czy robicie to poprzez portal A.? Możecie mi polecić jakiegoś uczciwego sprzedawcę? I jeszcze jedno pytanie, jakiej pojemności/o jakiej ilości prań najlepiej kupić proszek? 


Pasek wagi
Ja kupuję płyn do prania Lenor niemiecki- co by w TV nie mówili- pukając w polskim Lenorze a w niemieckim widzę ogromną różnicę- w tym jak pranie pachnie, jakie jest w dotyku i przede wszystkim jak się prasuje. Oczywiście na korzyść niemieckiego. Znajoma przywozi chemię gosp. z Niemiec i nią handluje, butelka 2l kosztuje mnie jakieś 12 zł.

Kathaireo91 napisał(a):

Ja kupuję płyn do prania Lenor niemiecki- co by w TV nie mówili- pukając w polskim Lenorze a w niemieckim widzę ogromną różnicę- w tym jak pranie pachnie, jakie jest w dotyku i przede wszystkim jak się prasuje. Oczywiście na korzyść niemieckiego. Znajoma przywozi chemię gosp. z Niemiec i nią handluje, butelka 2l kosztuje mnie jakieś 12 zł.

 ciuchami tez tak jest
kolega pracowała ,przy koleckji  Levisa... do nich najlepsze ciuchy ,do nas szmaty ,co zostały...
Taka prawda
moze ktos powie jakich prszkow uzywa, persile?  ariele? moze jakies nieznane np dash?
Pasek wagi
Kupuję tylko niemieckie proszki, tylko i wyłącznie Persil. Płyn do płukania Lenor. Jak jestem w DE to kupuję sama, a jak nie jadę tam na zakupy korzystam ze stoisk na tzw ryneczku. Różnica w proszkach jest ogromna! Dziewczyny słusznie postowały,że zapach lepszy, lepiej dopierają ubrania. Również stosuję się do dozowania zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Widać różnicę.

ikiki napisał(a):

w jakimś programie (nie wiem czy nie Kasia Bosacka) porównywała proszki i okazało się, że te z Niemiec niczym się nie różnią od tych z Polski poza tym, że są bardziej skoncentrowane. I wcale nie chodzi o to, żeby kogoś naciągnąć tylko jest cała akcja (państwowa - uświadamiająca), że jeśli coś jest w koncentracie to używa się tego mniej. Bo podobno Polacy bez względu na to co jest napisane na opakowaniu zawsze pakują tyle samo proszku - taka mentalność i dlatego w Polsce bardzo stopniowo wprowadza się na rynek "koncentraty" bo bardzo wolno przebija się to w świadomości Polaków. Stąd różnice między skoncentrowaniem proszków Polskich i zachodnich. Tam podobno są kilka kroków dalej jeśli chodzi o świadmość używania takich produktów. U nas ciągle nie może się to przebić.Taka ciekawostka, mnie to osobiście zaciekawiło
Podobno Polacy to kretyni? B Z D U R A na resorach Nie ma to jak zrobić z polaków głupków. Kupuję płyn płukania polski na którym jest napisane, że to koncentrat a lać trzeba dwa razy więcej niż niemieckiego. Niezły koncentrat, chyba go w Polsce zdążyli rozwodnić 5 razy :/ Sporo takich koncentratów na Polskim rynku, więc co ma niby znaczyć, że podobno powoli wprowadzają koncentraty? Faktycznie niemiecka chemia (płyny do naczyń, okien, płukania) są zdecydowanie lepsze, więc proszki pewnie też.
Pasek wagi

Salemka napisał(a):

Prawda jest taka ze wiele firm dzieli sobie swiat na regiony i w do jednego wysylaja ten sam produkt lepszej jakosci a do drugiego ten sam produkt gorszej jakosci... Tak jest/ bylo? na przyklad z ubraniami, kawa itd.
No właśnie...  Tak jest z ubraniami.
Pasek wagi
Użwyam tylko niemieckiej chemii ...jest nieporównywalnie lepsza od naszej polskiej ...niech Bosacka mówi co chce, albo co jej sponsor kazał ...
proszek tylko Persil lub Ariel nie ważne czy proszek czy żel ...odplamiacz Sill  lub Ariel  a do płukania Softlan niebieski mi najbardziej odpowiada zapachowo

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.