Temat: Proszek do prania z Niemiec.

Czy kupujecie proszki do prania z Niemiec? Jeśli tak, to czy robicie to poprzez portal A.? Możecie mi polecić jakiegoś uczciwego sprzedawcę? I jeszcze jedno pytanie, jakiej pojemności/o jakiej ilości prań najlepiej kupić proszek? 


Pasek wagi
ja kupuje Polskie
w jakimś programie (nie wiem czy nie Kasia Bosacka) porównywała proszki i okazało się, że te z Niemiec niczym się nie różnią od tych z Polski poza tym, że są bardziej skoncentrowane.
I wcale nie chodzi o to, żeby kogoś naciągnąć tylko jest cała akcja (państwowa - uświadamiająca), że jeśli coś jest w koncentracie to używa się tego mniej.
Bo podobno Polacy bez względu na to co jest napisane na opakowaniu zawsze pakują tyle samo proszku - taka mentalność i dlatego w Polsce bardzo stopniowo wprowadza się na rynek "koncentraty" bo bardzo wolno przebija się to w świadomości Polaków.
Stąd różnice między skoncentrowaniem proszków Polskich i zachodnich. Tam podobno są kilka kroków dalej jeśli chodzi o świadmość używania takich produktów. U nas ciągle nie może się to przebić.

Taka ciekawostka, mnie to osobiście zaciekawiło
Pasek wagi
Chrzanienie, że Polki to kretynki i walą proszek do pralki wiadrami mnie rozbraja. jakie to wygodne tłumaczenie, dlaczego proszki w Polsce są gów..ane. Ja kupuję proszki niemieckie i belgijskie na A-gro. Sypie tyle co na opakowaniu, proszki są dużo bardziej wydajne niż polskie, dużo intesywniej pachną i o wiele lepiej dopierają. Ale pocieszą Was, proszki na rynek słowacki i czeski są jeszcze gorsze :-)

ikiki napisał(a):

w jakimś programie (nie wiem czy nie Kasia Bosacka) porównywała proszki i okazało się, że te z Niemiec niczym się nie różnią od tych z Polski poza tym, że są bardziej skoncentrowane. I wcale nie chodzi o to, żeby kogoś naciągnąć tylko jest cała akcja (państwowa - uświadamiająca), że jeśli coś jest w koncentracie to używa się tego mniej. Bo podobno Polacy bez względu na to co jest napisane na opakowaniu zawsze pakują tyle samo proszku - taka mentalność i dlatego w Polsce bardzo stopniowo wprowadza się na rynek "koncentraty" bo bardzo wolno przebija się to w świadomości Polaków. Stąd różnice między skoncentrowaniem proszków Polskich i zachodnich. Tam podobno są kilka kroków dalej jeśli chodzi o świadmość używania takich produktów. U nas ciągle nie może się to przebić.Taka ciekawostka, mnie to osobiście zaciekawiło

kupuje ariel ,persil (to niemieckie?)  to Dosia, E -sie chowają
nie ma porównania
nikt mi nie powie ,że Dosia  i E pierzę tak samo co Persil,Ariel ,Vizir

meryZpakamery napisał(a):

Chrzanienie, że Polki to kretynki i walą proszek do pralki wiadrami mnie rozbraja. jakie to wygodne tłumaczenie, dlaczego proszki w Polsce są gów..ane. Ja kupuję proszki niemieckie i belgijskie na A-gro. Sypie tyle co na opakowaniu, proszki są dużo bardziej wydajne niż polskie, dużo intesywniej pachną i o wiele lepiej dopierają. Ale pocieszą Was, proszki na rynek słowacki i czeski są jeszcze gorsze :-)
rowno rok temu  kupilam pudlo proszku z penny. uniwersal, zaplacilam 8E/ 6,4kg,  na cala pralke laduje polowe kubeczka, czasem wiecej, i na kolor i na biel,  pranie pachnie na kilometr. starczylo na ok pol roku, troche wiecej. tata dal mi drugie pudlo bo on go nie zuzyje, jeszcze mam z 1/4-1/3

bede musiala pomyslec co dalej. moglabym wydac ok 50-60 zl za paczke proszku ze sklepu niemieckiego, bo nie mam okazji go znow kupic (wtedy bylam po auto)

moj proszek jest z dyskontu bo penny jest chyba dyskontem?
Pasek wagi
Jak mieszkałam w Lublinie to tam czasem kupiłam proszek Niemiecki na stoisku z chemią z Niemiec. Teraz nie mam takiej możliwośći i dlatego szukam proszku na A-gro. Przeraża mnie ogrom ofert i nie wiem jaki proszek/ na jaką ilość prań kupić. 
Pasek wagi
Słyszałam o tym, że są lepsze, ale nigdy nie próbowałam.  
Prawda jest taka ze wiele firm dzieli sobie swiat na regiony i w do jednego wysylaja ten sam produkt lepszej jakosci a do drugiego ten sam produkt gorszej jakosci... Tak jest/ bylo? na przyklad z ubraniami, kawa itd.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.