Temat: Praca - wredni ludzie. Jak sobie z tym radzić

Wiadomo jak ciezko teraz o dobra prace, skonczylam studia i teraz udalo mi sie dostac prace w zawodzie, skakałam z radości. Siedze w biurze w jednym pokoju z trzema paniami. Prawde mówiąc czuje sie tam jak śmieć i boje sie, że niedlugo popadne w jakas nerwice. Robie wszystko co mi kaza, jestem miła, nie dalam zadnego powodu zeby mnie zle traktowac. Chciałam zalapac z nimi jakis kontakt, porozmawiac, zeby nie traktowały mnie jak mruka, ale nie da sie ;/ One rozmawiaja ze soba jakby mnie tam nie było, nawet nie racza na mnie spojrzeć. Albo udaja ze mnie nie ma, ignoruja totalnie, a jak probuje cos sie odezwac to czepiaja sie kazdego słowka, co nie powiem to jest źle :( Jedna z tych bab powiedziala do drugiej ze tamta ma mi dac cos do roboty bo ja wku*wiam jak tak siedze, a czytałam papiery, bo sama mi wczesniej kazała. I ciagle jakies szykany leca w moim kierunku. Brzuch mnie boli na sama mysl ze mam tam isc. Tak sie cieszylam, ale ja chyba tam nie wytrzymam. Nie wiem, czy Wy tez tak macie w swoich pracach? Jak sobie z tym radzić? Jak sie odzywam to źle, jak sie nie odzywam to pewnie zaraz zaczna gadac ze jestem niekomunikatywna               i mrukliwa. Chcialam byc miła i zrobić im kawe to nawet to komentowały - zebym sobie dała spokoj, bo pewnie porozlewam, ze kawa nie taka, ze wody za malo nalalam do filizanki. Przepracowalam poki co tydzien i juz mam dosc. Codziennie przez 8 godzin traktuja mnie jak popychadło, a ja jestem wrażliwa i nie radze sobie z tym wszystkim ;/ Mama mówi że mam sie przyzwyczaić, ze to normalne, ze w pracy tak traktuja człowieka. Ale dlaczego? Robie wszystko co mi kaza, staram sie i taka nagrode za to dostaje, ze chyba wole isc juz fizycznie pracowac, tylko po co te studia były
no cóż, ludzi nie zmienisz, nie nadskakuj im, olej je bo będzie Cię to kosztować zbyt dużo energii. Może mają kogoś kogo chciałyby wsadzić po znajomości na Twoje miejsce dlatego są tak niemiłe, Ty im nie daj tej satysfakcji i pokaż ze ich zachowanie spływa po Tobie jak po kaczce
Może chcą, byś się zwolniła? Może dostałaś tę pracę zamiast kogoś innego, kogo one chciały? Proponuję być taka miła jak one, bo tak to szacunku do siebie nie zdobędziesz. Ja robiłabym swoje, nie zagadywałabym ich już. Odbębnić 8h i do domku, chociaż wolałabym pracować z normalnymi ludźmi. 
haha no jasne - biuro to naturalne miejsce występowania żmij ;) też tak miałam. starsze babska myślą, że są lepsze i z góry patrzą na wszystkich młodych - nie tylko na ciebie. ja się w końcu postawiłam i spyskowalam babsko (bo przez nią bym urlopu długiego wcale nie miała tak sobie poustawiała swojego czasu) - efekt jest taki, że mam opinię osoby, z którą nie da się współpracować... przenieśli mnie do kogoś innego (miało być za karę a wyszło dobrze i nareszcie wiem, ze może być dobrze) ale opinia pozostaje niestety. wiele moich znajomych - zwłaszcza na państwowych posadach tak ma na poczatku
Jak ja niecierpię takich podstarzalych kwok rodem z PRLu. 
Myslę,ze twoje pojawienie rozwalilo im trochę  ich "kółko rózańcowe".Już sobie nie popieprzą bzdur, nie zwierzą się,ze mąz dawno nie dymal a syn wyfrunął z gniazda mamusi do tej "suki" i że córka po raz drugi oblala maturę i 4 razy egzamin na prawo jazdy. 
Olej stare jędze, bron Boże w tylek nie właź a jak się nasili ich niechęc to zgłoś to przełożonemu. 
Współczuję, bo wiem ile to człowieka może kosztować nerwów. Ja niestety też pracowałam w biurze i w takiej atmosferze. Mimo, że po dwóch  latach bardzo się poprawiło to jak tylko wyprostowałam swoje sprawy odeszłam. Wiem, że pracowałam tam za długo (4 lata) ale nie miałam innej opcji.
Jedynym sposobem jest skupienie się TYLKO na pracy. Wiem, że to się tak łatwo mówi...
Brzmi jak mobbing. Zwróć się do szefa, porozmawiaj o tym, może dostaniesz inne stanowisko, albo inne obowiązki?
Pasek wagi

1

to nie jest normalne i się do tego nie przyzwyczajaj, bo to o czym mówisz to zwyczajny mobbing. Co więcej, jest to raczej karalne:
Art. 943 §3 K.p. jest podstawą odpowiedzialności pracodawcy, daje pracownikowi możliwość dochodzenia zadośćuczynienia pieniężnego od pracodawcy za utratę zdrowia spowodowaną mobbingiem. Przedstawione zadośćuczynienie nie zostało określone w Kodeksie pracy dlatego na podstawie art. 300 K.p. stosuje się odpowiednio przepisy kodeksu cywilnego (art. 445 K.c. oraz art. 444 K.c.). Dodatkowo jeżeli mobbing był przyczyną rozwiązania umowy o pracę, pracownikowi przysługuje prawo dochodzenia od pracodawcy odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę (art. 943 §4. K.p.)

Sprawa jest niestety ciężka - masz przeciwko sobie dwie starsze pracownice, Ty nie dość, że jesteś młoda to nowa w firmie. Twoje słowo przeciwko ich... ciężka sprawa. A próbowałaś się zakumplować z kimś z innego pokoju? :) Kto wie, może innym osobom też zalazły za skórę i dzięki temu znajdziesz z kimś wspólny język :p
Pasek wagi
Wyobrażaj sobie, że się dorobiłaś, to ty je zatrudniasz i one są skazane z pracą na Twoją łaskę - zawsze mi pomagało. Niestety nie jest to odosobniony przypadek.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.