- Dołączył: 2011-04-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1095
1 września 2013, 22:25
Idę teraz do 2 LO. Mam okropną babę z WF, która drze się na mnie za każdy najmniejszy błąd, "nie mieszczę się w tabelach wyników" (bo są za słabe) i "moje wyniki do niczego się nie nadają". Nie mam predyspozycji do mega długich skoków w dal bo jestem na to za ciężka i za daleko nie pofrunę. Nie przebiegnę określonego dystansu w 2 minuty, tylko w 2:30, a to i tak już jest wynik co najwyżej na 1+. Nie umiem idealnie technicznie grać w siatkę ani w kosza. Nie podciągnę się na drążku 60 razy i nie będę na nim wisieć 5 minut. Nie mam do tego warunków i tyle. Czasem jak już czepia się o wszystko mam ochotę wybiec z sali i ryczeć z tej złości i bezradności. Staram się, ale lepiej nie potrafię! A każda kolejna lekcja z nią psuje mi humor i aż nie mam ochoty wtedy w ogóle pojawić się w szkole. Ma chore wymagania. Nawet za zwolnienie od rodziców potrafi wpisać jedynkę, bo "dobra mamusia napisze zwolnienie biednej córeczce, żeby się nie przemęczała". Serio, jej słowa. Raz dostałam ochrzan, gdy musieliśmy przechodzić tzw. raczkiem pod stołami od ping ponga. Mam 179 cm wzrostu, więc się tam nie mieściłam, po prostu zarywałam twarzą w stół. Nawet za to potrafiła mnie okrzyczeć.
Boję się. Nie chcę znów wysłuchiwać jej "złotych rad", które aż doprowadzają mnie do płaczu. Na semestr wychodziła mi 2, przez sprawdziany, w których nie dawałam rady...
Podkreślam, że to nie jest tak, że mi się nie chce. Gdyby nauczycielka była inna, byłoby ok. Lubię chodzić na zajęcia fitness i na siłownię i mogłabym to robić codziennie.
Co zrobiłybyście na moim miejscu? zwolnienie lekarskie? ale jak? może mieć wywalone nie wszytko wokół i skończyć z 2 na koniec? ale w sumie WF miałby mi psuć średnią?
2 września 2013, 09:44
ja jednak radziłabym ćwiczyć i pokazac b
2 września 2013, 09:44
ja jednak radziłabym ćwiczyć i pokazac b
- Dołączył: 2012-09-19
- Miasto:
- Liczba postów: 4151
2 września 2013, 10:40
Marcepannnn napisał(a):
Ja mam zwolnienie lekarskie z wf. Trener judo kazał mi się o nie ubiegać, bo według niego większość nauczycieli tego przedmiotu nie ma pojęcia o sporcie. Tobie radziłabym to samo. Jeśli ćwiczysz w domu - będzie okej.. :)
dokładnie
też miałam zwolnienie z wf-u w liceum
2 września 2013, 11:41
U mnie w szkole nauczycielka nie przyjmowała zwolnień od rodziców tylko od lekarza. Ja niestety miałam zwolnienie od ortopedy... wf był ciężki ale babka stawiała na aeroby.
Jeśli to Cię tak dołuje załatw sobie zwolnienie i ćwicz więcej w domu. Nikt nie ma prawa Cię tak traktować tylko dlatego, że osiągasz gorsze wyniki od innych. Powodzenia :)
- Dołączył: 2011-06-10
- Miasto: Delhi
- Liczba postów: 3730
2 września 2013, 12:35
ehh a innych uczniów też tak traktuje?
2 września 2013, 12:36
Kochana rozumiem Cię i jak najbardziej Ci wierzę. Na Twoim miejscu porozmawiała bym z innymi dziewczynami. Spróbujcie porozmawiać z wice dyrektorką ale na spokojnie. Niestety ale nie jesteście w stanie wykonywać wszystkiego na tyle aby Panią usatysfakcjonować i niestety ale lekcje wfu bardzo źle wam się kojarzą. Moja dyrektorka zdecydowanie dbała o to aby uczniowie czuli się komfortowo i pomagała nam w takich sprawach.
2 września 2013, 12:56
wlasnie dlatego nigdy nie lubilam w-fu w szkole, ja LO skonczylam 13 lat temu i lekcje wf wygladaly identycznie, minelo tyle lat, i widze ze nic sie nie zmienilo; ja zawsze mialam zwolnienie - lewe, szlam prywatnie dawalam 50zl i dostawalam zwolnienie od reki; bylam gruba i nic mi nie wychodzilo, tez nie miescilam sie w tabelkach wynikow, w 1 kl lo mialam mierna na koniec, wf byl ogromnym stresem, juz dzien wczesniej na mysl o wfie dostawalam boli brzucha, zwolnienie zalatwilo sprawe; jak pojdziesz prywatnie to ze zwolnieniem nie ma problemu;
kurcze, taki wf powinien zachecac do ruchu, do aktywnego trybu zycia, powinny byc jakies fajne zajecia, ktore poprawialyby kondycje mlodziezy, a tu nadal jest trzymanie sie sztywnych tabelek, co tylko zniecheca do zajec; a potem sie dziwia ze ludzie przynosza zwolnienie, nikt przeciez nie chce by ocena z wfu psula mu srednia;
lec po zwolnienie i nie trac nerwow na takie bezsenswone zajecia; a cwiczyc mozesz sobie w domu lub na silowni czy fitnessie :)
- Dołączył: 2010-05-15
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 560
2 września 2013, 13:02
Ja miałam strasznie wymagającego kolesia od wfu. Musialam zmierzyć się ze wszystkim czego unikalam od podstawowki. Stanie na głowie, na rękach, skakanie przez kozła. I wiecie co? dałam rade. moze przez kozła nie przeskoczylam, ale wszystkiego probowałam i jestem z tego dumna :) a na koniec wyszlam z 5. Nie sluchaj głupiej baby i rób swoje!
2 września 2013, 13:12
ja miałam w sumie podobne sytuacje .. zaliczanie 'stania na rękach' itp. kurde po prostu nie jest dla każdego ;/ miałam o tyle 'szczęścia ' że leczyłam się w poradni specjalistycznej i 'skołowałam ' sobie zwolnienie od lekarki.. innego wyjścia raczej nie ma :P więc przetrzep dokładnie wszelkie dolegliwości jakie masz może na któreś uda się takie coś załatwić