28 sierpnia 2013, 11:42
Wiem, że temat o studiach niedawno zakładałam, ale ten będzie bardziej konkretny...
Pytam głównie studentów prawa albo osób, które po prostu mają o tym jakieś pojęcie :)
Jak wygląda Wasz plan zajęć?
Dużo jest dni kiedy jesteście na uczelni bardzo długo? Plan będę miała dopiero za parę tygodni więc na razie nic nie wiem, a jestem ciekawa :)
Pierwszy rok był dla Was bardzo ciężki? Mieliście takie wrażenie, że musicie się dużo więcej uczyć niż w liceum?
- Dołączył: 2010-01-22
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 846
29 sierpnia 2013, 17:50
No właśnie
![]()
![]()
Prawo spoko kierunek, a studenci wcale nie nudni.... Stereotypy głoś gdzie indziej :):P
29 sierpnia 2013, 19:28
Moim marzeniem jest prawo, niestety jestem na mat-fizie, więc będzie ciężko, ale chcę zawalczyć o siebie i dostać się na UW. "Tylko" 5 rozszerzeń mnie czeka :D
29 sierpnia 2013, 23:19
Odnośnie przyszłości w zawodach prawniczych ...
dzisiaj co raz więcej prywatnych uczelni oferuje już kierunek prawniczy co gorsza w moim wojew. jest nawet uczelnia oferująca prawo w 3,5 roku !!
Za niedługo absolwentów prawa będzie tyle co mrówek i teraz pytanie co dalej ??
Ile będą wynosiły wynagrodz. przy takiej ilości poszukujących pracy ? Co z aplikacjami przecież jakoś trzeba to uregulować albo znacznie podniosą poziom egzam. albo Ci co się dostaną nie będą w stanie znaleźć patrona i tym samym nie będą mogli odbyć aplikacji.
Poza tym nie każdego stać na aplikację i nie każdy ma na to czas bo zdarza się dziecko albo opieka nad chorymi rodzicami i co mgr prawa juz w ogole nie znajdzie pracy z powodu nadmiaru aplikantów ??
A może co 2 wynajęte pomieszczenie to będzie kancelaria i prawnicy będą wydrapywać sobie oczy za klienta. A Polska to nie USA tutaj ludzi nie stać na prawników i model typu każda rodzina ma swojego prawnika - nie sprawdzi się..
Chore jest to co się dzieje i dziwi mnie ze studenci prawa niby tacy mądrzy a nie myślą perspektywicznie i przeraza mnie ten ich brak realizmu co widać tu na forum. Zamiast mrzonek o karierze lepiej porządnie zastanówcie się co dalej.
Edytowany przez mgielka. 29 sierpnia 2013, 23:25
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
29 sierpnia 2013, 23:33
osobiście wolałabym lewo niż prawo
30 sierpnia 2013, 09:57
mgielka. masz trochę racji ale widzę, że za wszelką cenę chcesz odradzić wszystkim te studia
![]()
jasne, że trzeba myśleć przyszłościowo, ale bez przesady, czasami ludzie, którzy myślą przykładowo: 'a co będzie, to będzie, będę o tym myśleć przed aplikacją jak już będę kończyć te studia, o ile skończę..' wychodzą lepiej niż tacy, którzy bardzo się stresują i myślą tylko o pracy albo jej braku po studiach ;)
odpowiedzcie jeszcze proszę na te kilka pytań, ktore zadalam strone wczesniej ale sie troche zagubily w tej dyskusji :D
Jak bylo u Was z czasem wolnym podczas tych studiow?
Chodzi mi o to, ile dziennie (po zajeciach) sie uczylyscie? Wszyscy na tych studiach sie duzo ucza? Pewnie są ludzie, ktorzy olewaja studia i ucza sie tylko przed egzaminami, ale tacy chyba nie daja rady i wylatuja? zawsze
systematycznie? Pytam, bo wiem, ze prawo to kierunek, na ktorym nie da
sie wykuc przed sesja i wszystko sie pozalicza, na pewno trzeba uczyc
sie duzo i systematycznie..
Edytowany przez healthylife 30 sierpnia 2013, 10:07
30 sierpnia 2013, 12:05
Ja na początku uczyłam się systematycznie wszystkiego co trzeba ale później okazywało się, że nie miałam na nic czasu w przeciwienstwie do innych, Poza tym zanim doszło do egzaminu to przecież sem trwa 4 mies i przez ten okres trzeba by wszystko non stop powtrarzac aby nie zapomnieć do sesji więc zmieniłam taktykę i teraz uczę się przed sesją (oczywiście nie tydzień czy dwa przed ale odpowiednio wcześniej) ale zależy od przedmiotu. Czasem na jeden trzeba uczyc sie miesiac albo poltorej na inny 2 tygodnie , jeszcze na inny tydzien .
Najwiecej uczylam sie na proces karny ok 1,5 mies najmniej na doktryny polityczne moze z 4-5 dni
Za sesje zimowa zabieram się w grudniu/styczniu za letnia w kwietniu/maju ale u nas z reguły egzaminy są dość poźno. To jest oczywiście kwestia indywidualna, zależy od danej sesji ilości przedmiotów i ich obszerności czy trudności.
Czasem bywa tak, że np kolokwium zaliczeniowe jest już w grudniu więc wypadałoby wziąć się do roboty w listopadzie - chociaż ten termin i tak można przesuwać aż w zasadzie do ostatniego dnia czy tygodnia przed egzaminem. Wszystko też zależy od osoby ... ale raczej większość dopiero przysiada z 1-2 mies przed sesją.
Najprostsza i najkrótsza sesja jak dla mnie - sem 3 (tylko instyt. europejskie, doktryny i prawo konst, najdłuższa i najobszerniejsza - sem 6 (proces karny, prawo cywilne - rzeczowe, spadki, rodzinne, prawo publiczne międz. i prawo gospodarcze)
A 4 rok to jest pomieszanie z poplątaniem - trochę fajnych przydatnych rzeczy i troche kompletnej pomylki.
Edytowany przez mgielka. 30 sierpnia 2013, 13:38
- Dołączył: 2008-10-18
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 125
30 sierpnia 2013, 13:13
.
Edytowany przez ultimately 27 października 2013, 16:22