- Dołączył: 2013-07-29
- Miasto:
- Liczba postów: 1001
26 sierpnia 2013, 20:35
Jak pewnie każda z was mam koleżankę, która jest łaadna.. Patrząc na nią nasuwa się myśl w głowie "ale ona ładniutka". Ma powodzenie u chłopaków, jest spontaniczna, zabawna, lubiana przez innych. I przez to mam nurtujące myśli, że nie dosięgam jej do pi,ęt ani pod względem wyglądu, ani charakteru.. I się do niej porównuję zawsze ;/ Nie spędzamy ze sobą w ogóle czasu, widuje ją raz na ruski rok, choć kiedyś byłyśmy dobrymi koleżankami.. Ale wiadomo- facebook i widzę, że się nic nie zmienia, a wręcz kwitnie..
Jak mam przestać się tak porównywać? Pewnie nie jedna z was powie, bym obrała ją sobie za autorytet i dbała o siebie jak ona, ale to w niczym nie pomoże..
Dokuczają i wam również takie myśli? :(
27 sierpnia 2013, 19:05
mam podobnie:(
choc w moim przypadku ta ladna, madra i w ogole naj jest moja siostra cioteczna, jestesmy w jednym wieku, znamy sie od urodzenia i wlasnie juz od dziecinstwa bylam z nia zawsze porownywana, dla rodziny ona zawsze byla ta lepsza, ladniejsza, zgrabniejsza itd, teraz mamy po ponad 30 lat i rodzina dalej porownuje, przez co i ja sama czuje sie ta gorsza, w ogole moje poczucie wlasnej wartosci siega zeru przy tej osobie :(
- Dołączył: 2008-09-10
- Miasto: Berlin
- Liczba postów: 203
27 sierpnia 2013, 19:17
Ja np. nigdy nie myślałam w takich kategoriach.
![]()
Skoncentruj się na sobie, nie na koleżance- przemyśl, co w sobie lubisz i pielęgnuj to, prezentuj innym jako swój atut.
Jeśli chodzi z kolei o sam wygląd-istnieje tyle krojów ubrań, tyle kolorów i tyle rodzajów kosmetyków i dodatków, że każda z nas może znaleźć coś dla siebie- coś, co podkreśli to co najlepsze i ukryje nielubiane mankamenty.
Popracuj nad pewnością siebie- i głowa do góry.
- Dołączył: 2013-07-29
- Miasto:
- Liczba postów: 1001
27 sierpnia 2013, 22:13
dziękuje wam dziewczyny, poprawiłyście mi nastrój ;) zdaje sobie sprawę z tego, że takie porównywanie się prowadzi mnie tylko i wyłącznie na manowce i samej nie jest mi z tym dobrze, ale cóż, zdrowy rozsądek i urojenia w głowie to dwa zupełnie sprzeczne elementy.. ale dodałyście mi otuchy słowami, że nie warto na to tracić czasu i same tego nie praktykujecie. niby to wiem, ale dobrze jest to usłyszeć od drugiej osoby.. ;)