- Dołączył: 2013-07-31
- Miasto: rogowo
- Liczba postów: 30
22 sierpnia 2013, 12:30
Cześc bardzo proszę o pomoc w tej sprawię może ktoś był w takiej sytuacji ? Jeśli tak to proszę napisać co zrobić?
Jestem osobą mało towarzyską i strasznie trudno mi komukolwiek zaufać , jeśli chodzi o przyjaźń to przyjaciół dobieram sobie bardzo długo i ostrożnie .. w ciągu całej mojej nauki nie zdobyłam ze szkoły żadnego przyjaciela , przyjaciółki. Zawsze miałam koleżanki z którymi się trzymałam w szkole i czasami spotykałam po za szkołą niektóre mnie uważały za przyjaciółkę ale jednak nigdy z tego nic nie było . Myślałam że jak pójdę do szkoły średniej to znajdę sobie taką przyjaciółkę na całe życie jak to często jest w filmach albo chociaż dobre koleżanki no i w sumie myślałam że tak będzie . Na początku I klasy poznałam Ewę była to taka prosta dziewczyna naprawdę bardzo fajnie nam się rozmawiało potrafiła wysłuchać i miałyśmy podobne poczucie humoru nie wywyższała się i była przyjazna do naszego grona po pewnym czasie dołączyła Klaudia która była trochę bajkopisarką i osobą upartą wierzącą tylko w swoje słowa pomimo tego ją lubiłam , cała pierwsza klasa zleciałam nam w wspólnym gronie w sumie bez kłótni .itp w wakacje nie spotykałyśmy a po wakacjach E. zmieniła się nie do poznania , zrobiła się bardzo pewna siebie , pyskata , jej mniemanie o sobie wzrosło bardzo wysoko krytykowała wszystkich stała się po prostu typem przemądrzałej nastolatki , Klaudia wróciła po wakacjach z nowym chłopakiem i była jeszcze gorsza niż wcześniej ciągle coś kręciła ciągle się z nim kłóciła olewała wszystko i wszystkich dla niego . No więc wtedy zaczęły się jakieś tam kłótnie pomiędzy nami , wtedy do naszego grona dołączyły jeszcze 2 dziewczyny które są tu w sumie nie istotne . Kiedy nadszedł czas tkzw osiemnastek wszystko się popsuło , E z K zaczęły się spotykać tylko w dwie chociaż wcześniej zawsze wychodziłyśmy razem , miały jakieś swoje tajemnice sekrety , tak jakby odcięły się ode mnie , pomimo tego dalej byłam miła starałam się jakoś je pogodzić kiedy się kłóciły .. na koniec wakacji E organizowała osiemnastkę w sali gdzie była określona liczba gości i zaproszenia były rozdawane dużo wcześniej . Szczerze to miałam wrażenie że ona mnie zaprosiła dlatego żebym kupiła jej jakiś dobry prezent (lubię robić prezenty i zawsze staram się dać komuś coś praktycznego i fajnego) przed jej urodzinami spotykały się razem mnie nawet nie pytały czy chce iść kiedy chciałam się wkręcić do ich spotkań to mnie zbywały np: że spotykają się z facetami razem albo że muszą coś zrobić itp . No więc mówię Ok nie będe sie narzucała ,
Tydzień przed jej urodzinami nadal miałam wątpliwości żeby iść więc napisałam do E i zapytałam w prost czy chce żebym przyszła i dostałam odpowiedz taką "No jak Ci dałam zaproszenie to chyba chciałam żebyś była" - miałam u niej nocować tego dnia bo ta impreza miała być u niej poza miastem (prawie 2 h drogi do mojego domu) a ja nie miałam czym jechać i autobusy tam nie dojeżdżały, tego samego dnia pisze do mnie że jednak nie będe mogła u niej nocować bo jej mamie coś odbiiło i nie pozwoliła i że jak chce przyjść to muszę sobie załatwić sama dojazd .. więc znowu ją zapytałam czy rzeczywiście chce żebym przyszła a ona na mnie naskoczyła coś w stylu "nie będę się powtarzała jak dostałaś zaproszenie to już przyjdź Boże" - Dla mnie to było jasne że nie chce więc zrezygnowałam wtedy właśnie mnie nawyzywała że popsułam jej urodziny że mogłam wcześniej powiedzieć , że taka ze mnie przyjaciółka że teraz wie kto jest fałszywy itp .. tego samego dnia wszystkie usunęły mnie ze znajomych na wszystkich portalach i usunęły moje numery . szczerze zrobiło mi się przykro ale postanowiłam się nie przejmować bo ona zle postąpiła nie ja .. przez całe wakacje próbowałam się jakoś dogadać z pozostałymi dziewczynami z klasy ale każda mnie zbywała , dziś dowiedziałam się że E i K nagadały na mnie plotek że popsułam urodziny że jestem chamska że zrobiłam to specjalnie itp innym koleżanką z klasy i teraz wszystkie są na mnie obrażone i wściekłe.... próbowałam to wytłumaczyć ale nikt nie chciał mnie słuchać , nie wiem co teraz mam zrobić .. chyba wychodzi na to że przez kolejne 2 lata nauki będę sama w szkole bo one były jedynymi moimi znajomymi w tej szkole a nie mam nikogo innego z kim mogłabym chociaż rozmawiać .. był ktoś w takiej sytuacji ? Jak sobie poradzić z samotnością która mnie czeka ?
22 sierpnia 2013, 13:08
Poradzisz sobie... ja takie przejścia miałam w podstawówce (nie dokładnie takie, bo powody były zupełnie inne i nawet już nie bardzo pamiętam o co poszło). I tez myslałam, że zostałam sama az tu nagle zakumplowała się ze mną dziewczyna, o której nawet nie pomyslałam, że możemy sie tak dobrze rozumieć. Koniec końców wyszło mi to na dobre. Dziewczyny, z którymi wcześniej sie trzymałam wpadły w złe towarystwo i co chwilę miały kłopoty w szkole i poza szkołą, a moja nowa koleżanka okazała się bardzo fajna, później dołączyła do nas jeszcze jedna dziewczyna i tak się trzymałysmy do końca szkoły razem, a i póxniej miałyśmy ze sobą niezły kontakt.
Głowa do góry.
22 sierpnia 2013, 14:57
trzymaj z facetami. serio wyjdzie Ci to na dobre. laski zwykle sa podle ;)
22 sierpnia 2013, 15:07
w sumie to nie masz czym się przejmować , ja miałam pełno koleżanek które chciały u mnie spać itp itd , ale jak ja chciałam spać z jakiegoś tam powodu to nie miałam gdzie. Na moją 18 stkę też nie przyszły bo wolały iść na dyskotekę i przyjść po. Wiele rzeczy... naprawdę wiele...Powiedziałam dosć jak zaprosiłam'' przyjaciółkę'' za chrzestną do mojego dziecka i ta odmówiła bo jest z rozwodnikiem , nawet nie poszła do księdza zapytać , na chrzciny nie przyszła (a w tym dniu przejeżdżała) to wszystko wyszło póżniej bo wygadała się. i wiele innych rzeczy...szkoda gadać, można powiedzieć że ją przekreśliłam , ale bardzo dobrze się rozumiałyśmy...szkoda mi...często myślę...czasami mi się śni ;-)wierzę w to że jesteś w porządku .
Ja jestem już dzieciata i mężatka , moim przyjacielem jest mój mąż , co nie zmienia faktu że chciałabym mieć koleżankę taką bliższą. Nawet jak idę na zebrania do dzieci to nie mam z kim pogadać..a fakt faktem też nie jestem jakąś roztrzepaną osobą że zawsze kogoś sobie znajdzie.
Nie martw się..i nie szukaj na siłe koleżanki...bo to póżniej jakoś żle wychodzi.
Jak takie przyjaciółki to lepiej wcale...
22 sierpnia 2013, 15:09
Narucha napisał(a):
trzymaj z facetami. serio wyjdzie Ci to na dobre. laski zwykle sa podle ;)
to jest prawda...może twoimi przyjacielami będą kumple
- Dołączył: 2013-02-28
- Miasto: Bath
- Liczba postów: 101
22 sierpnia 2013, 18:34
Edytowany przez ChloeChic 19 stycznia 2018, 01:00
- Dołączył: 2011-11-12
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1341
23 sierpnia 2013, 02:17
Widać, że ci łaskę robiła, że cię zaprosiła albo faktycznie miała w tym swój egoistyczny cel, dobrze że nie poszłaś. Wiem, że ciężko jest być "z boku", gdy cenieni są ci, którzy mają najwięcej znajomych, ale wiesz, że to ty masz rację, że gdyby były w porządku to by się nie odwróciły od ciebie, gdyby były mądre to by nie wierzyły plotkom, wysłuchałyby też ciebie. Nie są to osoby życzliwe, więc niczego nie tracisz. Znaj swoją wartość :) Pamiętaj, że choćbyś nie wiem jak się czuła, nie ma niczego złego ani dziwnego w tym, że nie pasujesz do grupy znajomych. Odnajdź jakąś swoją pasję, a nie będziesz się przejmować niemądrymi osobami, rozwijając się będziesz lepsza od nich :) Wyznaczaj sobie jakieś cele, może naucz się czegoś nowego, tak żebyś miała świadomość, że robisz coś dla siebie i co może cię obchodzić, co ktoś o tobie pomyśli. W dzisiejszych czasach młodzi ludzie bywają tacy wredni, wywyższający się, chwalący nic nie wartymi rzeczami, nie znający prawdziwych wartości, że naprawdę nie warto się ani trochę nimi przejmować, wręcz dzisiaj można być dumnym jeśli się w jakiś sposób nie pasuje do otoczenia. Wszyscy wielcy ludzie byli najpierw wyśmiewani przez tych małych ;D