Temat: Jak reagujecie na podryw?

Dziewczynki! ( te zajęte i wolne ) Jak reagujecie na podryw? Chodzi mi o jakieś uśmiechy w Waszą strone, zagadywanie itp. Ja przyznam szczerze, że czuję się głupio, nie wiem jak mam się zachować, ale moze to kwestia tego, ze mam kogoś i jakoś nie mam ochoty flirtować z kimś innym. a Wy? Co robicie w takich sytuacjach? Wiem, że porozmawiać z kimś będąc w związku to nie grzech, ale dziś poczułam się głupio, bo jeden młody, przystojny ( przyznam ) ochroniarz już od dawna mi się przyglądał, uśmeichał, a dziś chyba postanowił zagadać no i nie wiedziałam, co mam zrobić. Ciekawa jestem jakie jest Wasze zachowanie :)

didi8274 napisał(a):

hahaha ja od razu się peszę w takich sytuacjach..

ja tak samo

Kingyo napisał(a):

Pamiętam jak mój  kolega dobrze wiedząc, że mam chłopaka, próbował tanich zalotów.  Poddał się dopiero jak na zaczepkę : Mów do mnie niegrzecznie ^^, odpisałam ; Ch*ju Ty :*   W ogóle chyba kiedyś poruszę wątek męskiej niesolidarności w próbach odbijania i podrywania sobie partnerek. 


<3 Rozwaliłaś mnie... :))))

Edit: Ja się uśmiecham, coś tam powiem w miarę logicznego, ale burak na twarzy pojawia mi się w momencie i to mnie zdradza ;) Jak spotykam ponownie danego absztyfikanta (nie ważne czy jest miły, przystojny itp.) to robię minę jakbym była w zaawansowanej fazie PMSu- niestety robię to nieświadomie, dopiero potem się na tym łapie ;) Ale mam już narzeczonego i skoro przetrwał tą 'wyjątkową' minę to przetrwa już chyba wszystko ;))
Strasznie nie lubię jak facet w bezczelny sposób próbuje mnie poderwać. Przeważnie taki typ to jakiś bufon, albo narcyz, który chce sobie coś udowodnić. Zawsze lubiłam facetów, którzy nie byli tacy pewni siebie w tej materii, trochę się peszyli. Takich podrywających ni z gruszki, ni z pietruszki często olewam, ewentualnie gadam, po czym daję do zrozumienia, że są śmieszni tak się pusząc.
Ja jak słyszę jakiś komplement na ulicy czy coś to się strasznie peszę i jedyne co robię to się uśmiecham i idę dalej. Nie umiem reagować inaczej. ;/
Też nie potrafię reagować na podryw. ''Dobrze'', że nikt mnie nie podrywa xd xd Jestem z tych forever alone.

Przypomniała mi się jednak sytuacja jak czekałam na tramwaj i jakiś koleś, który siedział w tramwaju jadącym w druga stronę się na mnie gapił. Ale jak. Myślałam, że przypadek, odwróciłam wzrok, lookam, a on cały czas! Zastanawiałam się czy wszystko ze mną ok (ciuchy na miejscu itp) I tak wtedy pomyślałam, przecież jest za szybą, też się na niego pogapię Ale nie wytrzymywałam za długo. Fajne ćwiczenie xd Tramwaj odjechał i po problemie xd
Ni jak, nikt mnie nigdy nie podrywa/podrywał.
Pasek wagi

.metallica. napisał(a):

Ni jak, nikt mnie nigdy nie podrywa/podrywał.

Jedź do Turcji na wakacje. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.