- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 sierpnia 2013, 17:00
To tak jak już naście razy albo i dziesiąt razy jakaś koleżanka, albo laska z rodziny, co za chclebem wyjechała za granicę pisze, że jest w w związku np. z Anglikiem... daje fotę - a to murzyn, albo z Niemcem - a to Turek...
20 sierpnia 2013, 20:24
Proszę nie posługiwać się obelgami. Mam obawy co do życia w świecie w którym z czasem będę stawał się mniejszością ze względu na mój kolor skóry. Wiem w jakim strachu i terrorze żyją biali Amerykanie w dzielnicach zdominowanych przez czarnoskórych. Dopóki te przystojne i miłe Murzynki nie stanowią większości, dopóty jako tako to funkcjonuje. Obawiam się, że gdy inne rasy osiągną przewagę nad białą rasą w Europie, to będzie z czasem prowadziło do radykalizacji zachowań wobec białych ludzi, w okrucieństwie znacznie przewyższających to, co zaprezentował Hitler wobec Żydów. Rasizm to nie tylko domena białoskórych - chciałoby się nawet rzecz, że w dzisiejszych czasach biały rasizm to społeczny margines.I co za kazdym razem jak widzisz kogos o ciemniejszym kolorze skory wyswietla sie w Twojej ograniczonej glowie ten tekst?
Edytowany przez Doomkaa 20 sierpnia 2013, 20:26
20 sierpnia 2013, 20:56
20 sierpnia 2013, 21:30
20 sierpnia 2013, 21:49
To akurat jest całkowicie zrozumiałe. Temat wątku dotyczy jednak pytania, dlaczego ci obcokrajowcy są tak często innej rasy i innej przynależności kulturowej ;)wiele Polek woli jednak obcokrajowców ;]
20 sierpnia 2013, 22:07
może dlatego że Angole specjalnie piękni nie są ?:P może to ta egzotyczna uroda ciągnie je jak magnes :D
W artykule inicjującym zaryzykowałem tezę zgoła odwrotną: to egzotykę ciągnie do Polek. Białoskórzy obcokrajowcy, z nielicznymi wyjątkami, nie są z reguły chętni do stałych i długoterminowych związków z Polkami z racji opinii jaka w Europie i na świecie panuje na ich temat. Polka to fajna opcja jeśli chcesz się zabawić, mieć seks już na pierwszej czy na drugiej randce, a jednocześnie nie chcesz korzystać z prostytutki i zaoszczędzić trochę kasy.
Tymczasem partnerzy tzw. egzotyczni o pochodzeniu afrykańskim i bliskowschodnim wchodzę w związki z Polkami "na ślepo". Mają zazwyczaj w tym swój własny cel. Polki jako jedyna biała nacja są wyjątkowo łatwo podatne na ich wdzięki i z ogromną przyjemnością przyjmują ich zaloty. I trzeba tu przyznać, że tego typu osobnicy jako jedyni są wyjątkowo aktywni w adorowaniu Polek i zdobywaniu ich serc. W Polsce faceci nie podrywają kobiet jak 15 letni chłopcy, rzadko kiedy prawią komplementy, uważają, że tego typu zaloty urągają czci Polek i powadze sytuacji, że mogą być odebrane jako molestowanie. A Polki pragną być adorowane i podziwiane. Nie lubią cierpieć na deficyt zainteresowania. Egzotyczni kochankowie doskonale wypełniają tę lukę braku zainteresowania ich osobą i dają im odczuć, że są wyjątkowe i wspaniałe. Faceci innych ras są po prostu nieporównywalnie łatwiejsi dla Polek do zdobycia.
W porównaniu z kobietami innych nacji Polki masowo wchodzą z nimi w poważne związki i rodzą im dzieci. Dla Afrykańczyka czy gościa z Bliskiego Wschodu, który nawet ma brytyjskie obywatelstwo, związek z białą kobietą to awans społeczny i powód do chluby. W tym celu wykorzystują Polki do "wybielenia" swojego potomstwa i awansowania nieco wyżej w hierarchii społecznej.
Edytowany przez alex_delarge 20 sierpnia 2013, 22:10
20 sierpnia 2013, 22:09
20 sierpnia 2013, 22:23
zaczynam się zastanawiać czy oni właśnie przez waginę nie chcą 'opanować' całego świata
Trudno winić kobiety o taki stan rzeczy. Kobieta zawsze była istotą podporządkowującą się silniejszemu. Każda wojna w historii ludzkości przyznawała kobietom status łupu wojennego. Silniejsze cywilizacje i narody narzucały kobietom swój porządek i swoje prawa. I tak się sprawy toczyły przez prawie 2000 lat w naszym kręgu kulturowym. Do czasu powojennego, gdy uznano, że kobiety powinny się "wyzwolić" z okowów własnej cywilizacji, zyskać totalną wolność, zrównać się w rolach społecznych z mężczyznami. I tak się stało. Biali faceci oddali swoim kobietom rolę, którą sami wcześniej odgrywali. Kobiety zaczęły pracować, samorealizować się na różne sposoby, utrzymywać rodziny. Z czasem dochodziło też do coraz większego łamania seksualnych barier. Kobieta z istoty wstrzemięźliwej seksualnie i honorowej zamieniała się w seksualną maniaczkę. Widać to zwłaszcza dziś. Tego typu zachowanie doprowadziło do tego, że faceci stracili sens zakładania rodzin i płodzenia dzieci, głównie z uwagi na obrzydzenie kobietami. Sami też ulegli hedonistycznemu i konsumpcjonistycznemu modelowi życia.
W chwili obecnej mamy do czynienia z kontrowaniem tego procesu. Kobiecy instynkt jest wyjątkowo silny i podpowiada kobiecie, że rasa z której się wywodzi znajduje się w opałach, staje się coraz słabsza. Faceci zamienili się w metroseksualne zombie, na niczym im już nie zależy, tym bardziej na zakładaniu rodzin i płodzeniu dzieci, bo wolą czas spędzać na grach video i oglądaniu meczy, a pieniądze wydawać na nowy sprzęt hi-fi, a nie na dziecko. Ten instynkt podpowiada kobietom, że należy łączyć swoje geny z rasami, które stanowią całkowite przeciwieństwo rasy z której się wywodzą i która chyli się ku upadkowi. I wtedy w grę wchodzą czarnoskórzy, ciemnoskórzy, muzułmanie itd. Bo ich geny są dominujące, w tym sensie, że posiadają największą zdolność do proliferacji. Kobieta nie dba z reguły o jakość genów, tylko o to czy są zdrowe i silne. Nie ma dla niej większego znaczenia, że jej afrykański partner ma zaniżony współczynnik inteligencji - on jest silny, zdrowy, jego ciało jest atletyczne, jego sperma jest krystalicznie czysta i gotowa do dawania życia. I ona bardziej pod wpływem tego instynktu ulega takim osobnikom. Instynkt ten idzie zazwyczaj w parze z seksualnym zewem - tego typu związki w głównej mierze oparte są na seksie.
Winą za ten stan rzeczy obarczam głównie facetów, którzy nie potrafią walczyć o swoją cywilizację i swoje kobiety. Są wciąż doskonali w sensie społecznym i zawodowym - mają poczucie obowiązku, zarabiają z reguły więcej od kobiet, mają liczne hobby, są produktywni i pomysłowi, ciągle doskonalą swoją inteligencję. Jednak skapitulowali przez systemem, który wyniszcza ich świat. Oddają pole do działania elitom, które pompują w krwioobieg ich cywilizacji ludzi o zupełnie innej mentalności i bazie kulturowej.
Nie winię facetów za to, że płodzą mało dzieci. W dobie przeludnienia naszej planety to zupełnie racjonalne zachowanie. Liczy się jakość, a nie ilość. Lepiej wychować jednego wartościowego człowieka niż narobić dziesięcioro dzieci, które do niczego w życiu nie dojdą. Niestety inne rasy tego nie rozumieją, zwłaszcza rasy czarnoskóre i bliskowschodnie. Dla nich liczy się ilość, a nie jakość. I w tym momencie dochodzi do konfliktu cywilizacyjnego. Oni chcą nas nakryć czapkami, odebrać nam kobiety, i narzucić swoje porządki. A białe kobiety pozbawione bazy cywilizacyjnej i tożsamości narodowej stają się de facto naszymi "wrogami" wchodząc w związki z ludźmi, którzy nienawidzą nas i naszej cywilizacji.
A na tym wszystkim najwięcej zyskują banki i korporacje. Bo im nie zależy na tym, żeby planeta była zaludniona nielicznymi i mądrymi ludźmi dbającymi o swoją przynależność kulturową, higienę rasową i interesy swojej społeczności. Tym ludziom marzy się planeta przeludniona tępym motłochem pozbawionym tożsamości, zmieszanym rasowo - motłochu znajdującym się w permanentnym stanie wewnętrznego konfliktu, którym łatwo byłoby sterować i którego łatwo byłoby eksploatować. Im więcej motłochu, tym więcej tanich robotników, którzy będą zabijać się o pracę. Model multikulti to marzenie każdej globalnej korporacji.
Edytowany przez alex_delarge 20 sierpnia 2013, 22:40
20 sierpnia 2013, 22:32
20 sierpnia 2013, 22:42
Edytowany przez wongruberamiona 20 sierpnia 2013, 22:44