- Dołączył: 2012-11-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1255
14 sierpnia 2013, 18:23
Cześć :)
obroniłam w tym roku licencjat i po dłuższych rozmyślaniach doszłam do wniosku, że studia II stopnia nie uciekną a wypadało by już zacząć zarabiać. Ludzie nie doceniają ogromnego znaczenia praktyki zawodowej (ew. stażu), po prostu doświadczenia. W pierwszej kolejności myślą o ukończeniu studiów pięcioletnich i dopiero wtedy interesują się wymaganiami pracodawców... a pracodawca chce doświadczonych kandydatów :).
Czy są tu dziewczyny które pracują w zawodzie po licencjacie (+ ew. robią magisterkę zaocznie/ wieczorowo)? Kiedyś studia inne niż dzienne traktowałam jako "gorsze"... a teraz uważam je za doskonałą opcję w połączeniu z pracą zarobkową.
Piszcie proszę o swoich doświadczeniach i przemyśleniach :) Pozdrawiam! :)
14 sierpnia 2013, 18:29
ja pracę dostałam od razu po obronie inżyniera i dopiero potem zaocznie robiłam magistra - jest tak jak piszesz, chcą doświadczenie - ale nie w budżetówce. Po magistrze dostajesz większą pensję na poczatek niż po licencjacie - takie moje spostrzeżenia (jeśli chodzi o stołki typowo urzędnicze)
- Dołączył: 2012-11-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1255
14 sierpnia 2013, 18:33
Masz inżyniera... czyli jesteś lepszej klasy wykształciuchem niż ja :D. Bo jednak "inżynier" to przedstawiciel ścisłych, technicznych specjalizacji... a my... licencjaty = naćpani idealiści :D.
Faktycznie, osoba po magistrze pewnie będzie dostawała wyższe wynagrodzenie, to sprawiedliwe i logiczne. Dlatego też myślę o tym, by pogodzić studia II stopnia z pracą. Wieczorowe nie są złe, wbrew temu co mi się dawniej wydawało. Poza tym idę teraz na III rok mojej drugiej filologii i niestety podejrzewam, że pracodawca raczej nie zgodzi się na pół etatu (bo to dzienne studia też). Ale kto wie...
Edytowany przez dona.perfecta 14 sierpnia 2013, 18:35
- Dołączył: 2010-10-08
- Miasto:
- Liczba postów: 1093
14 sierpnia 2013, 18:40
a co skonczylas?
ja pracuje na pol etatu i robie magisterke na dziennych ale dobierajac zajecia popoludniowe/opuszczajac/żąglując ogólnie, tak samo z reszta robilam od poczatku studiow
jakoś sie da, im wczesniej do pracy tym lepiej tak myśle..
i im wczesniej od rodzicow tym lepiej przede wszystkim xD
14 sierpnia 2013, 18:45
a może jak już dostaniesz pracę to sam szef cię wyśle na studia II stopnia? u nas tak jest, że jak się idzie na kierunek związany z wykonywaną pracą to dopłacają połowę do czesnego. zależy gdzie ta praca twoja... "naćpani idealiści" pierwsze słyszę, ale podoba mi się
Edytowany przez hania2007 14 sierpnia 2013, 18:46
14 sierpnia 2013, 18:53
idz do pracy i na mgr zaocznie. ja 22 lipca obronilam mgr, nigdzie nie pracowalam ( no pomijajac jakies kawiarnie w wakacje) i teraz zaczelo sie szukanie pracy, a wszedzie chca ludzi z doswiadczeniem. Póki co czekam, nawet głupi staż ciezko dostać. Żałuje, że po licencjacie nie poszłam do pracy, albo na staż, miałabym chociaż troche doświadczenia, a tak lipa
- Dołączył: 2012-11-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1255
14 sierpnia 2013, 19:00
jakoś sie da, im wczesniej do pracy tym lepiej tak myśle..
i im wczesniej od rodzicow tym lepiej przede wszystkim xD
Tak! Im wcześniej do pracy i im wcześniej od rodziców :). Ta zależność już jest przytłaczająca...
Ja mam licencjat z filologii... ech. (Na priva mogę Ci napisać z jakiej, jak chcesz).
Co do żonglowania między zajęciami to byłby problem, bo u mnie na tym drugim kierunku jest jakieś 10 osób i nie ma możliwości zmiany grupy (sami tworzymy jedną jedyną grupę :D) i zaocznych też nie ma ani wieczorowych... A, to najwyżej dziekankę wezmę jak będę pod ścianą.
a może jak już dostaniesz pracę to sam szef cię wyśle na studia II stopnia? u nas tak jest, że jak się idzie na kierunek związany z wykonywaną pracą to dopłacają połowę do czesnego.
wow! :O ale luksusy! :) cudowne, ciekawe czy to częste zjawisko! Bardzo chcę kontynuować naukę, ale nie kosztem pracy zarobkowej... to już naprawdę za bardzo się przedłuża.
Jeśli nie dostanę pracy na cały etat albo na pół etatu to może chociaż płatny staż byłby dobry. (Tylko czy to ja płacę czy pracodawca mi? ;P) Jeżeli taki staż może zaprocentować, to zgodziłabym się nawet na urągającą mojej zajebistości kwotę :D. Doświadczenie, doświadczenie....
Edytowany przez dona.perfecta 14 sierpnia 2013, 19:07
- Dołączył: 2010-11-03
- Miasto: Ibiza
- Liczba postów: 15727
14 sierpnia 2013, 19:07
W czasie studiow licencjackich zaocznych pracowałam.
W trakcie studiów rozpoczęłam proces rekrutacji, z 2 tygodnie po obronie licencjatu, rozpoczęłam przygodę w nowej pracy.
Studiowałam systemy bezpieczenstwa publicznego i można powiedzieć, że pracuje "w zawodzie".
14 sierpnia 2013, 19:10
wbrew temu co myślisz bardzo często dopłacają do studiów - tylko tak jak ci mówię, praca na czas nieokreślony i budżetówka - celuj w urzędy, inspektoraty - cięzko się dostać ale warto.
- Dołączył: 2012-11-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1255
14 sierpnia 2013, 19:11
Wow! ;) gratuluję B
alonkaa i
hania2007 - Wasze przykłady pokazują, że da się...
Balonkaa, ale pracowałaś w czasie zaocznych licencjackich jeszcze oczywiście nie w zawodzie, tylko tak o; jako kelnerka/ sprzedawczyni/ rozdawałaś ulotki? Coś w tym stylu?
Znam przykłady ludzi którzy dostają zatrudnienie w biurach tłumaczeń bez wykształcenia (nawet bez licencjatu z filologii!) - osoby dwujęzyczne... (znam 2 takie osobiście, a pewnie jest ich całkiem sporo).