Temat: pomocy, pająk!

dziewczyny, mam nadzieję że część z was mnie zrozumie, bo cała się trzęsę i nie mogę się uspokoić.
otóż przed chwilą przyjemnie sobie siedziałam popijając herbatkę i czatując, aż nnagle poczułam na ręce łaskotanie.
w świetle monitora zobaczyłam odnóża.
pająk. duży. naprawdę duży.
włochaty.






zaczęłam krzyczeć, płakać, wołać o pomoc, a wszyscy domownicy śmieją się ze mnie i wrzeszczę, że dupa a nie fobia i mam nie zachowywać się jak piz*a.
dalej płaczę i jestem roztrzęsiona, bo mam straszną fobię, pająk popełzał w stronę okna, za łóżko. nie wiem czy tam jest, czy nie, cholernie boje sie wejsc do pokoju, nie wiem gdzie mam spać, najchętniej to bym stała całą noc z kijem.
bardzo się boję, i naprawdę ludzie w domu tylko pogarszają moją sytucję i nie dają sobie nic wmówić.
nie, nie mogę iść spać do pokoju żadnego z domowników, nie mogę z nikim pogadać.


siedzę, płaczę, ciągle wydaje mi się że coś po mnie chodzi i już nie wiem co zrobić z tym :(
czy jest ktoś kto ma tak silną arachnofobię jak ja?

oglądałam kiedyś artykuł o dziewczynach które właśnie panicznie boją się pająków, i też panikują przy każdym spotkaniu z nim, ale jak sobie z tym radzić?
mam tak samo panicznie boje sie pajakow, jak tylko jakiegos widze spryskuje pomieszczenie raidem- a tak profilaktycznie robie to co tydzien mam taki specjalny raid na owady chodzace- mieszkam w UK i naprawde te pajaki tutaj sa duze wlochate i gryza- mam tez w kontaktach taki preparat ktory wysyla ultradzwieki i ma odstraszac te wieksze pajaki- dziala caly rok nie mam tych gigantow a sa naprawde nieprzyjemne 

o identyczne kiedys chodzily po mieszkaniu brrrrr
FabriFibra ma rację, dobrze jest się "postawić w sytuacji" tego biednego, wystraszonego (choć obrzydliwego - fakt ) stworzonka, przecież on się na pewno boi bardziej od Ciebie.. Daj biedakowi pożyć, a nie od razu "kapciem go" :)

Ciasteeczkowa napisał(a):

dziewczyny, mam nadzieję że część z was mnie zrozumie, bo cała się trzęsę i nie mogę się uspokoić.otóż przed chwilą przyjemnie sobie siedziałam popijając herbatkę i czatując, aż nnagle poczułam na ręce łaskotanie.w świetle monitora zobaczyłam odnóża.pająk. duży. naprawdę duży.włochaty.zaczęłam krzyczeć, płakać, wołać o pomoc, a wszyscy domownicy śmieją się ze mnie i wrzeszczę, że dupa a nie fobia i mam nie zachowywać się jak piz*a.dalej płaczę i jestem roztrzęsiona, bo mam straszną fobię, pająk popełzał w stronę okna, za łóżko. nie wiem czy tam jest, czy nie, cholernie boje sie wejsc do pokoju, nie wiem gdzie mam spać, najchętniej to bym stała całą noc z kijem.bardzo się boję, i naprawdę ludzie w domu tylko pogarszają moją sytucję i nie dają sobie nic wmówić.nie, nie mogę iść spać do pokoju żadnego z domowników, nie mogę z nikim pogadać.siedzę, płaczę, ciągle wydaje mi się że coś po mnie chodzi i już nie wiem co zrobić z tym :(czy jest ktoś kto ma tak silną arachnofobię jak ja?oglądałam kiedyś artykuł o dziewczynach które właśnie panicznie boją się pająków, i też panikują przy każdym spotkaniu z nim, ale jak sobie z tym radzić?
on sie Ciebie pewnie bardziej wystraszyl:)

miki23 napisał(a):

FabriFibra ma rację, dobrze jest się "postawić w sytuacji" tego biednego, wystraszonego (choć obrzydliwego - fakt ) stworzonka, przecież on się na pewno boi bardziej od Ciebie.. Daj biedakowi pożyć, a nie od razu "kapciem go" :)

Żeby w nocy wlazł do ust??? Brrr... Zabiłam dziś jednego! Mało na zawał nie zeszłam jak go zobaczyłam biegającego obok suszarki z moją bielizną!

zorcia napisał(a):

jak dla mnie to i tak jesteś odwazna...ja wychodzę z domu i czekam aż mąż go zabije i pokaże mi że jest martwy...bo kiedyś mnie oszukiwał i mówił"możesz już wejść"..."zabiłem go" a na drugi dzień pająk wychodziłteraz musi mi pokazać że jest nieżywy
niestety u mnie to samo jak wyzej ale teraz na teb rok chlopak mi popsikal caly dom czyms przeciw pajaka na szczescie jest ciut lepiej, moj M juz tak sie nauczyl ze przed pojsciem spać oglada pokoj czy niczego nie ma. Kiedys bylam sama w domu, wrocilam z pracy pale papierosa a tam taki skur/#&@*@*@iel chodzil po scianie ze zaczelam ryczec jak opentana zadzwonilam po kolezanke dzieki Bogu przyjechala a byla 24 godz wiec doskonale Cie rozumiem. wyblagaj kogos niech go zabije bo ja np w zyciu bym nie zasnela jakbym wiedziała ze on jest gdzieś obok
Pasek wagi
W Polsce chyba nie ma włochatych pająków, no chyba, ze sąsiedzi hodują tarantule 
Więc nie masz się czego bać :)
psychiatra pomoze
Ja Ciebie rozumiem bo tak samo się boje i reaguje na pająki. A gdyby jeszcze po mnie chodził..... brr chyba bym zwariowała. Spróbuj go wciągnąć odkurzaczem.  Raz gdy byłam sama w domu miałam takiego grubego w wannie. Zalałam go domestosem to już się nie ruszył.
Pasek wagi

BigMum napisał(a):

mam tak samo panicznie boje sie pajakow, jak tylko jakiegos widze spryskuje pomieszczenie raidem- a tak profilaktycznie robie to co tydzien mam taki specjalny raid na owady chodzace- mieszkam w UK i naprawde te pajaki tutaj sa duze wlochate i gryza- mam tez w kontaktach taki preparat ktory wysyla ultradzwieki i ma odstraszac te wieksze pajaki- dziala caly rok nie mam tych gigantow a sa naprawde nieprzyjemne o identyczne kiedys chodzily po mieszkaniu brrrrr


Nosz k**** Mać aż odskoczyłam ze strachu od komputera. Nie robi się tak!
Pasek wagi

Pająków akurat się nie boję za to myszy... brrr! Reaguję tak samo jak Ty, płacz, krzyk i ucieczka, no ogólnie histeria Do tego stopnia, że nawet na zdjęciu nie mogę na nie patrzeć, w ogóle żadnych gryzoni nie lubię. A z domownikami mam podobnie, też zawsze słyszę "jak można się bać małej myszki, ona się boi bardziej niż ty". No ale widać można -.-

A co do rego włochatego potwora w Twoim pokoju to chyba najlepiej tak, jak ktoś wyżej pisał żeby go dopaść z odkurzaczem, bo z kapciem jednak musisz bliżej podejść no i trudniej trafić ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.