13 sierpnia 2013, 21:31
dziewczyny, mam nadzieję że część z was mnie zrozumie, bo cała się trzęsę i nie mogę się uspokoić.
otóż przed chwilą przyjemnie sobie siedziałam popijając herbatkę i czatując, aż nnagle poczułam na ręce łaskotanie.
w świetle monitora zobaczyłam odnóża.
pająk. duży. naprawdę duży.
włochaty.
zaczęłam krzyczeć, płakać, wołać o pomoc, a wszyscy domownicy śmieją się ze mnie i wrzeszczę, że dupa a nie fobia i mam nie zachowywać się jak piz*a.
dalej płaczę i jestem roztrzęsiona, bo mam straszną fobię, pająk popełzał w stronę okna, za łóżko. nie wiem czy tam jest, czy nie, cholernie boje sie wejsc do pokoju, nie wiem gdzie mam spać, najchętniej to bym stała całą noc z kijem.
bardzo się boję, i naprawdę ludzie w domu tylko pogarszają moją sytucję i nie dają sobie nic wmówić.
nie, nie mogę iść spać do pokoju żadnego z domowników, nie mogę z nikim pogadać.
siedzę, płaczę, ciągle wydaje mi się że coś po mnie chodzi i już nie wiem co zrobić z tym :(
czy jest ktoś kto ma tak silną arachnofobię jak ja?
oglądałam kiedyś artykuł o dziewczynach które właśnie panicznie boją się pająków, i też panikują przy każdym spotkaniu z nim, ale jak sobie z tym radzić?
Edytowany przez Ciasteeczkowa 13 sierpnia 2013, 21:36
- Dołączył: 2012-11-15
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1151
13 sierpnia 2013, 21:34
jak na mój gust to domownicy mają racje i najzwyczajniej w świecie niepotrzebnie panikujesz...taki pająk Ci krzywdy nie zrobi...nie zachowuj się jak dzieciak
- Dołączył: 2013-04-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2901
13 sierpnia 2013, 21:35
Miałam tak w wieku 7 lat ale już z tego wyrosłam ;)
- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
13 sierpnia 2013, 21:36
jak dla mnie to i tak jesteś odwazna...ja wychodzę z domu i czekam aż mąż go zabije i pokaże mi że jest martwy...bo kiedyś mnie oszukiwał i mówił
"możesz już wejść"..."zabiłem go" a na drugi dzień pająk wychodził
![]()
teraz musi mi pokazać że jest nieżywy
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
13 sierpnia 2013, 21:38
Poradź sobie z nim sama, jesli sie go tak boisz, to go zabij (chociaż czemu on winien), ubierz szczelnie weź kapcia i do boju.
Jakbysmy nie były fajne na forum, żadna z nas Ci nie pomoże.
13 sierpnia 2013, 21:38
to się nazywa arachnofobia, leczy się psychoterapią.
13 sierpnia 2013, 21:42
zorcia napisał(a):
jak dla mnie to i tak jesteś odwazna...ja wychodzę z domu i czekam aż mąż go zabije i pokaże mi że jest martwy...bo kiedyś mnie oszukiwał i mówił"możesz już wejść"..."zabiłem go" a na drugi dzień pająk wychodziłteraz musi mi pokazać że jest nieżywy
Przynajmniej ma szansę poczuć się jak myśliwy i heros...
13 sierpnia 2013, 21:45
ja się nie boję ale mam znajome które mają fobię przed pająkami wiem że takie spotkanie dla osoby z fobią jest straszne. Rozumiem że nie możesz go zabić bo najzwyczajniej w świecie się go boisz. Bardzo współczuję przede wszystkim domowników...dziwne że nie potrafią tego zrozumieć
- Dołączył: 2013-01-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1319
13 sierpnia 2013, 21:46
odkurzacz I jedziesz go! albo kapciem, ale mniejsze szanse. Ja sie panicznie boje myszy, ale to strasznie, nie wiem czemu ale trwa to od 3 lat, moze minie
- Dołączył: 2012-01-30
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 8220
13 sierpnia 2013, 21:48
Ja się pająków nie boję, za to tak samo jak Ty na nie, ja reaguję na żądlące pasiaki.