- Dołączył: 2008-07-06
- Miasto: Pod Gruszą
- Liczba postów: 7060
9 sierpnia 2013, 20:17
Od dawna (od kiedy związałam się z moim obecnym narzeczonym) zastanawia mnie temat dawania prezentów. Ostatnio szczególnie, bo zbliża się nasz ślub i pojawił się oczywiście temat prezentów dla rodziców, świadków, gości itd...
U narzeczonego w domu prezenty daje się przy każdej okazji, im więcej tym lepiej, domownicy obdarowuja się kartkami z życzeniami itd.
U mnie w domu wręcz odwrotnie - życzenia składa się ustnie a nie na kartkach, od kiedy dzieci sa już dorosłe to nawet na urodziny nie dajemy prezentów, tylko do siebie dzwonimy i składamy życzenia. Czasem z jakiejś okazji pojawia się drobiazg - typu ulubiona czekolada z 5zł - a my i tak w tej czekoladzie widzimy całe morze miłości. Więcej niż w górze prezentów.
i kwestia odwdzięczania się przyjaciołom za pomoc. Np. przeprowadzamy się i przyjaciele przyjeżdżają pomóc przy pakowaniu pudeł albo użyczaja samochodu. Gdybym po tym "podziękowała" im jakimś prezentem, to raczej by się obrazili, bo przecież to normalne, że przyjaciele czy rodzina sobie pomagają kiedy trzeba, raz ja tobie, potem ty mi, bezinteresownie. Prezent wygląda wtedy prawie jak zapłata za pomoc i jako taki nie byłby mile widziany.
I tak się zastanawiam - czy ja, moja rodzina i moi znajomi jesteśmy jacyś dziwni? Czy wręcz przeciwnie: takie podejście jest normalne? Mój narzeczony pochodzi z innego kraju i zastanawia mnie czy to różnica "kulturowa" czy "rodzinna"?
Jak to wygląda u was?
- Dołączył: 2013-08-05
- Miasto: Wielka Brytania
- Liczba postów: 74
9 sierpnia 2013, 23:57
Mieszkam już jakiś czas w UK i muszę powiedzieć, iż niejednokrotnie spotkałam się tutaj z tym że ktoś
oczekuje coś w ramach podziękowania.
Sama nigdy od nikogo nic nie oczekiwałam za to, że pomogłam w jakiejś sprawie i nie mogłam i dalej nie mogę zrozumieć ludzi którzy w ten sposób postępują.
Zapomniałam wspomnieć, że mowa o rodakach więc różnica kulturowa nie ma tu nic do rzeczy, może to kwestia wychowania, towarzystwa w jakim się obraca.
W moim gronie znajomych mam taką parę gdzie to dziewczyna zawsze oczekiwała coś za coś i z czasem jej chłopak zrobił się taki sam, niestety.
Edytowany przez krzyk_rozpaczy 10 sierpnia 2013, 00:01
- Dołączył: 2008-07-06
- Miasto: Pod Gruszą
- Liczba postów: 7060
10 sierpnia 2013, 00:15
Czyli jak widac reguły nie ma. I na pewno środowisko ma wpływ na to, co uznawane jest za normalne.
Irbiss, ja mam tak samo jak ty - myślę, że drobne uprzejmości, puszka ciasteczek czy symboliczne piwo często są najmilszymi podziękowaniami. Albo po prostu fakt, że możemy mie pewnosc, że kazda pomoc będzie kiedyś odwzajemniona, że możemy liczyc na przyjaciół, sąsiadów...
Jak widac, wiele z nas jest nadal zdziwionych faktem, że niby należy dac prezent i woli pomagac bezinteresownie. I to jest piękne :D
Oczywiście w dawaniu prezentów nie ma nic złego, ale ciekawe jest, że różne okoliczności w różnych miejscach sa uznawane za normalne. Trzeba uważac żeby kogos nie urazic :)
- Dołączył: 2008-07-06
- Miasto: Pod Gruszą
- Liczba postów: 7060
10 sierpnia 2013, 00:16
Dziękuję bardzo dziewczyny za pomoc w badaniach statystycznych ;)