Temat: Wyjście na basen - nie umiem pływać :)

Znajomi i mój facet wyciągają mnie na basen...

Oni wszyscy świetnie pływają, ja w ogóle nie umiem, nawet nie potrafię się na wodzie utrzymać...

Jakoś nie widzę sensu, i tak sie nie nauczę przez godzinę, a nawet się nie poopalam tylko uduszę w tych chlorze.

Co na basenie może robić osoba nie umiejąca pływać? Poszłybyście na moim miejscu?

Na basenie nie byłam z 5 dobrych lat.

(Jakuzzi pomijamy, sama siedzieć nie będę. Zjeżdżalni nie lubię, stara baba jestem. Saunę mam w pokoju :D)

lusia2316 napisał(a):

skoro nie chcesz iść bo i tak wiesz swoje to po co w ogóle pytasz?? Siedz w domu i się paruj, a facet niech idzie ze znajmymi i się dobrze bawi w zimnej wodzie


Większość z nas napisała Ci tutaj, że mimo wszystko powinnaś iść, podała różne opcje spędzenia czasu na basenie, nawet jeśli nie umiesz pływać, ale Ty i tak znajdziesz więcej argumentów, żeby stwierdzić, że to bez sensu. Jeśli nie masz ochoty, nie idź - proste :)
no nic, bylam, tsunami nie zrobilam. Moj facet poplywal, ja porobilam cwiczenia na nogi w wodzie, wymasowalam tylek w jakuzzi. Bardziej niz do pasa sie nie zanurzylam, gdyz woda pod sama brode mnie przerazala a deski do plywania byly dostepne tylko dla intruktorow (trzeba wykupic lekcje, zeby z nich skorzystac). Basen typowo dla tych ktorzy umieja plywac, kilka torow, brodzik dla dzieci i male jakuzzi. Nic tam po mnie. Ale bylam, zobaczylam, odkurzylam kostium kapielowy, pocieszylam sie ze mam lepsza figure niz 90% lasek:) a braku umiejetnosci plywania nie uwazam za ujme, jestem fighterka jesli chodzi o cwiczenia, niejednego na silowni bym zagiela, ale to chyba nie jest mi pisane. Po prostu ide na dno, mimo usilnych staran. Pozdrawiam, dziekuje za te mile i niemile komentarze.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.