- Dołączył: 2013-07-19
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1274
1 sierpnia 2013, 11:36
Hej
chcialam sie zorientować jak to jest z wami,
czy dbacie o siebie
chodzi mi o wyjscie do fryzjera, kosmetyczki etc.
ja po poprzednim partnerze zaczelam zwracac uwage bardzo na swoj wyglad
dlatego teraz regularnie odwiedzam pewne salony, dbam os siebie, staram sie zawsze wygladac
przyzwoicie.
ide czasami ulica i widze zaniedbane dziewczyny w mlodym wieku 20-25
rozczochrane, z makijazem z poprzedniego dnia
czy rowniez uwazacie, ze kobieta moze byc "piekna" badz postrzegana jako atrakcyjna jesli
zacznie o siebie dbac i zaakceptuje swoj wizerunek ?
Edytowany przez chanells 1 sierpnia 2013, 11:38
- Dołączył: 2009-08-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2937
1 sierpnia 2013, 11:56
To nie jest kwestia pieniędzy a chęci.
Faktycznie mam pieniądze i chodzę co tydzień na manicure, regularnie na pedicure, hennę,do fryzjera. Ale gdybym nie miała poprostu robiłabym to sama.
Mam biedniejsze koleżanki. Np. Jedna robi ładnie paznokcie, inna umie ładnie farbować włosy.poprostu robią sobie nawzajem takie zabiegi.
Czyste i schudne ubranie nic nie kosztuje, nie trzeba kupować najdroższych ubrań. Wystarczą klasyczne elementy, ale czyste i wyprasowane.
Wystarczy chcieć, a nie zwalać winę na pieniądze.
- Dołączył: 2013-01-11
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1512
1 sierpnia 2013, 11:56
do kosmetyczki nie chodze bo mnie nie stac. fryzjera odwiedzam wiec zapuszczona nie jestem, umiem sama wypilowac i pomalowac paznokcie wiec jest ok, zawsze chodze w czystych ciuchach i nigdy nie mam makijazu z drugiego dnia (jest lato wiec wcale go nie mam
![]()
) Stawiam raczej na naturalnosc a nie przesade w makijazu itd (podklad rzesy) i to wszystko ;) czasami przesadzajac z tym wszystkim jednak nie wyglada sie na zadbane
- Dołączył: 2013-07-19
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1274
1 sierpnia 2013, 11:59
Ana mieszkasz w warszawie, dlatego nie znasz naszych cen uslug :)
w moim miescie takie sa i tyle
fajnie ze o siebe dbacie, chodzi mi o to ze
rowniez we wlasnym zakresie robicie cos ze soba :)
super
1 sierpnia 2013, 12:01
dbanie o siebie dla mnie wcale nie oznacza wydawania kasy. dla mnie chodzi bardziej o zachowanie "świeżości" i czystości.
od lat podziwiam koleżankę, która używa tylko kremu nivea, nie maluje się wcale a jest właśnie taką "świeżynką" - piękna promienna cera, zdrowe włosy i paznokcie. robi jakieś domowe mikstury na te włosy, parówki na cere itp wszystkie metodami babcinymi i efekt jest powalający.
- Dołączył: 2011-04-23
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2105
1 sierpnia 2013, 12:02
Tak, dbam o siebie :) fryzjer, kosmetyczka. Staram się wyglądać elegancko, makijaż robie naturalny :)
- Dołączył: 2012-04-17
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1151
1 sierpnia 2013, 12:02
wypadałoby też wziąć pod uwagę fakt, że każda to kobieta to indywiduum. to, ile pracy i pieniedzy nalezy włożyć w "wyglądanie ładnie" zależy od sylwetki, tuszy, kondycji włosów, płytki paznokcia, etc. - ważne jest to, co matka natura dała nam od urodzenia.
wiadomo, jedne mają przykładowo włosy proste, są szczupłe etc., wtedy zadbanie o swój wygląd też jest mniej pracochłonne i przede wszystkim - TAŃSZE.
kiedy osoba ma troche dodatkowych kg, czy wgl jest otyła, + np. z nayury ma niesforne, fatalne włosy, wtedy zaczynają się schody... i większe pieniadze
a co do tych cen fryzjerskich, zależy co dla kogo znaczy "chodzenie do fryzjera". podcięcie końcówek, czy może koloryzacja?
Edytowany przez markiewiczne 1 sierpnia 2013, 12:04
- Dołączył: 2011-01-21
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 573
1 sierpnia 2013, 12:04
Oczywiscie, że o siebie dbam. Chodze do fryzjera raz na 1,5 miesiąca (mam długie włosy i jeszcze nie siwe, więc tylko podcinam). U kosmetyczki jestem co 3 tygodnie - regulacja brwi. Jedynie na wiosne u niej ide na serie zabiegów typu: oczyszczanie twarzy, mikrodermabrazja, super maseczka etc. Resztę, czyli paznokcie, depilacja, cotygodniowe maseczki robie w domu.
Nie rozumiem założenia, że nie mając pieniędzy nie mozna byc zadbanym. Na fryzjera wydaje 35-40 zł. Brwi mnie kosztuja 10 zł (a wiele z Was pewnie same reguluje). Jesli sie wybieram na wiosenne zabiegi to musze liczyc około 300 zł, ale mozna na to zaoszczędzic przez cały rok przeciez. Schludne paznokcie nie wymagaja tipsów, żeli i innych cudów. Jak ktos chce może sam w domu o to zadbać. Nie szukajcie dziewczyny wymówek. Maseczki domowe tez kosztują pare groszy. Tez byłam kiedys studentką (dzienną, ale pracowałam w weekendy na swoje potrzeby) i mnie było na wszystko stać, więc bez przesady.
1 sierpnia 2013, 12:07
Jeśli chodzi o mnie to dbam o siebie, ale aby jakieś wizyty u kosmetyczek to nie za bardzo. Nie mam na to hajsu.
Poza tym nie potrzebna jest kosmetyczka by być zadbaną kobietą.
Co do ciuchów - nie ubieram się w sklepach.
Lumpy i portale internetowe. :)
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Oslo
- Liczba postów: 4965
1 sierpnia 2013, 12:08
markiewiczne napisał(a):
wypadałoby też wziąć pod uwagę fakt, że każda to kobieta to indywiduum. to, ile pracy i pieniedzy nalezy włożyć w "wyglądanie ładnie" zależy od sylwetki, tuszy, kondycji włosów, płytki paznokcia, etc. - ważne jest to, co matka natura dała nam od urodzenia.wiadomo, jedne mają przykładowo włosy proste, są szczupłe etc., wtedy zadbanie o swój wygląd też jest mniej pracochłonne i przede wszystkim - TAŃSZE. kiedy osoba ma troche dodatkowych kg, czy wgl jest otyła, + np. z nayury ma niesforne, fatalne włosy, wtedy zaczynają się schody... i większe pieniadzea co do tych cen fryzjerskich, zależy co dla kogo znaczy "chodzenie do fryzjera". podcięcie końcówek, czy może koloryzacja?
To fakt. Ja np. zawsze mialam slabe paznokcie i zazwyczaj jak sa troche dluzsze i siegaja za opuszki to juz mi sie lamia i szlag mnie trafia. Gdybym miala kase poszlabym do salonu i by mi np. zrobili takie paznokcie. Nie kazdy ma twarde paznokcie od urodzenia. Ja np. jestem raczej osoba ktorej podobaja sie dlugie paznokcie. Jesli chodzi o henne to jej nie potrzebuje, bo mam z natury ciemne brwi. Wlosy jednak sa bardzo wazna kwestia. Ja np. mam siano na glowie (taka struktura) i ciezko to porownywac do pieknych grubych kreconych wlosow jakie ma moja kolezanka.
Zreszta bycie zadbanym to tez jest szerokie pojecie.
Edytowany przez keira1988 1 sierpnia 2013, 12:10
- Dołączył: 2010-02-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2478
1 sierpnia 2013, 12:11
Kobiecość zależy od tego, czy danej kobiecie się CHCE. Znam dziewczyny, które mają kupę kasy, a wyglądają fatalnie... Myślę, że każda z nas może wyglądać dobrze i nie trzeba do tego kupy pieniędzy... Ja na przykład używam stosunkowo dobrych kosmetyków i perfum, marki takie jak Bourjois czy Loreal to u mnie standard w kosmetyczce, ale wcale nie wydaję na to majątku. Mam znajomego, który sprowadza kosmetyki z zachodu i podkład, czy maskarę kupuję u niego po 25zł, zamiast sklepowych 70zł. Hennę robię rzadko (u mnie w mieście to koszt 20zł), za to poprawiam brwi kredką i wygląda to naturalnie. Ciuchy kupuję dokładnie te, które sobie zaplanuję, nic więcej. Włosy farbuję sama, paznokcie mam zawsze zadbane. Myślę, że to tylko kwestia tego, czy dana kobieta ma trochę chęci. Prościej jest przeciez powiedzieć, że nie mam kasy to nie wyglądam dobrze, prawda? Trochę wysiłku, a wszystko jest możliwe!:)