- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 lipca 2013, 23:00
27 lipca 2013, 14:52
Mam 29 lat, mieszkamy we własnym domu, gdyby nie było nas stać na 4 dzieci po dwójce dalibyśmy spokój. Stać mnie na wakacje, stać posłać dzieci na angielski, i stać nas jeszcze odłożyć. Wykształcenie to nie wszystko trzeba mieć po prostu głowę na karku być pewnym siebie i nie bać się skoków na głęboką wodę to wszystko czyni człowieka obrotnym, obrotności nie nauczą najlepsze studiaWybacz, że zapytam, ale ile masz lat? czy stać Cię na czwórkę dzieci? Mieszkacie z partnerem i dziećmi sami czy żyjecie z rodzicami?"Brawo za ten komentarz. Wykształcenie to nie wszystko. On po zawodówce - no i co z tego? Dziewczyna "po studiach" a pisze z błędami (od kąd). Żal mi takich "wykształceńców", którzy myślą, że skończenie uczelni (często płatnej i na kiepskim poziomie) czyni z nich elitę tego kraju."nie cechujesz się inteligencją, nie rozumiesz wątku, więc może nie ośmieszaj się płytkim myśleniemAutorko!!! różny przekrój osób tu wypowiadających się, mam wrażenie, że część z nich jest słabo doświadczona przez życiemiałam podobną sytuację, mając 19 lat, związałam się z facetem starszym 14 lat, w wieku 19 lat urodziłam pierwsze dziecko, teraz jestem w ciąży z czwartym, jaka była wojna w domu..., nie mogłam liczyć na pomoc finansową żadną, a teraz wojna w domu że finansowo w domu nie pomagam i nie pomogę! głowa do góry
27 lipca 2013, 15:24
tata mówił że chce wnuka, mówił że chciałby zostać dziadkiem, widze jak niańczy i bawi się z małymi dziećmi sąsiadów i jak jego to bawi...ja mam czarny scenariusz, nie widzę pozytywów, miałam wielką nadzieję że coś się zmieni, nie umiałam zakończyć tego, nie chcę zostać samotna matką, sama dziecka nie utrzymam, a może utrzymam, nigdy nie chciałam by tak wyglądało moje życie, a wygląda fatalnie, zawsze do czegoś dążyłam, ciągle mi było mało, a teraz ciąża, nie wiem czy mam się cieszyć, na razie to płaczę jak to będzie wyglądało :(
Daj spokój, powiedz rodzicom, przecież kochają cię i pomogą! Jesteś jedynaczką, dam sobie rękę uciąć, że nawet jeśli na początku będzie mała "afera" to w efekcie dziecko będzie ich oczkiem w głowie. A więc na początek rodzicom o wszystkim powiedz, nie możesz żyć w takim stresie, to źle wpływa na dziecko. I czekaj na to aż on się odezwie, może faktycznie nie daje rady psychicznie, wiesz tu rodzice mu zgineli, tu nie ma stalej pracy a dziecko w drodze, moze sie zalamal ze nie da rady utrzymać rodziny ;/