9 lipca 2013, 19:38
Chciałabym z kimś porozmawiać - ktoś kto jest empatyczny i postara się mi doradzić... :(
- Dołączył: 2012-04-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2050
9 lipca 2013, 22:09
Logic07 napisał(a):
Andzelusiaa napisał(a):
Logic07 napisał(a):
Andzelusiaa napisał(a):
Mam podobny problem... Nie wiem czy ze mną jest coś nie tak... Jestem w takim wieku, że powinnam się bawić, cieszyć się z życia i korzystać przede wszystkim z niego. Ale niestety siedzę w domu, w tak piękny i słoneczny dzień... Nie mam znajomych ani przyjaciół. Straciłam ich przez mojego byłego. Zostałam sama jak palec... Próbowałam odnowić kontakty, ale wszyscy się " wypieli" na mnie i nie chcą mieć ze mną kontaktu. Nie wiem, czy ja odstraszam ludzi? Nie wiem nawet gdzie miałabym poznać ludzi... Sama na tzw. " balety" nie pójdę. Siostra daleko mieszka :( Ciężko mi jest i szczerze mówiąc żal mi dupę ściska. Jestem osobą, która potrzebuje kontaktu z ludźmi. Po prostu nienawidzę być sama i sama spędzać czas. Nie wiem już nic...Nie raz siedziałam sama na dworze i nawet nikt nie chciał do mnie zagadać... Nie mam do kogo gęby otworzyć.
Mam taką samą sytuacje, zawsze możemy razem wyskoczyć na balety i tak po prostu pogadać jak człowiek z człowiekiem
tylko km dzielą :D
nie prawda do warszawy mam blisko i często jestem
aktualnie niestety nie przebywam w wawie, jestem teraz w rodzinnej miejscowości. Ale w przyszłości czemu nie ;D
Edytowany przez Andzelusiaa 9 lipca 2013, 22:12
- Dołączył: 2007-11-20
- Miasto: New York
- Liczba postów: 3232
9 lipca 2013, 23:48
Psociu, wielu z nas czuje sie podobnie jak ty...
Nie wiem, czy macie np. tak, że poznając nowych ludzi jest ok, a im dalej trwa znajomość, zaczynacie czuć się jakby widzieli w was to co inni, i nawet jeśli tak naprawdę nie widzą, to czujecie się znów gorsi i zamykacie się w sobie?
Edytowany przez kasiap76 9 lipca 2013, 23:56
9 lipca 2013, 23:59
Ja mam tak samo :( i ostatnio miałam iść do psychologa z tym problemem, ale niestety stchórzyłam i nie poszłam :(.
10 lipca 2013, 01:52
jak mnie nie zjecie to też chętnie pogadam...
10 lipca 2013, 07:35
Widzę ,że zebrała sie ekipa z Warszawy. Spoko. To powodzenia !
- Dołączył: 2012-07-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3429
10 lipca 2013, 07:59
myslałam że tylko ja mam taki problem, a tu widzę że nie jestem osamotniona...
10 lipca 2013, 12:42
Ja to samo - myślałam ze ja jestem taka "dzika", "odludkiem", osamotniona....Brakuje mi takiej koleżanki do pogadania, na kawę....
Ja mam tak, ze jak kogoś poznaje to jestem niemowa...Siedzę cicho, nic się nie odzywam - a jak już w grupie to chciałabym stad dać dyla !.
Owszem byłam nieśmiała, ale nie aż do tego stopnia co dziś... Jest mi ciężko - zazdroszczę ludziom, którzy potrafią nawiązać a tym bardziej UTRZYMAĆ relacje interpersonalne. Do tego dochodzą kompleksy, porównywanie się z innymi, brak talentu i pasji... Czuje się na prawdę grosza..Nic nie potrafię zrobić, załatwić - taka mimoza... Chciałam iść do psychologa, ale nie wiem co i jak..
Ja myslałam, że tylko ja mam ten problem...
10 lipca 2013, 15:32
Też jestem chętna do nawiązania kontaktu, chociażby i internetowego gdy nie można osobiście..
10 lipca 2013, 15:54
Ja tak samo..nawet internetowy jest dobry...
13 lipca 2013, 01:11
Psocia to będziesz musiała jako pierwsza napisać bo masz zablokowane wiadomości od nieznajomych...