9 lipca 2013, 19:38
Chciałabym z kimś porozmawiać - ktoś kto jest empatyczny i postara się mi doradzić... :(
9 lipca 2013, 19:41
Chodzi o to, ze chce aby ktos mi poradzil w takich spolecznych sprawach...
9 lipca 2013, 19:41
Pisz może damy radę pomóc.
- Dołączył: 2007-09-03
- Miasto:
- Liczba postów: 750
9 lipca 2013, 19:45
napisz na forum to więcej ludzi się wypowie
9 lipca 2013, 19:45
Kurde tylko tego troche jest...nie chce zasmiecac forum
- Dołączył: 2007-09-03
- Miasto:
- Liczba postów: 750
9 lipca 2013, 19:47
skoro już założyłaś temat to pisz śmiało
9 lipca 2013, 19:51
Ale ok powiem w skrocie - kilka lat temu bylam dusza towarzystwa - lubiana, zapraszana na imprezy itd. Pewne sytuacje rodzinne zmienily mnie o 180 stopni. Widzialam, ze niektorzy ludzie przez glupie akcje odwrocili sie ode mnie - tylko najgorsze jest to ze nie wiedzieli o mojej sytuacji rodzinnej jaka wtedy panowala. Ponad rok mieszkam u chlopaka - za miesiac przeprowadzam sie i nie musze tlumaczyc czemu - jak jest u kogos mieszkac... Przez to zamknelam sie w sobie, jestem taka zgorzkniała, doslownie jak stara baba - nie umiem nawiazac nowych znajomosci, nie ufom ludziom, pragne jakiegos kontaku z kims- miec prawdziwa kolezanke na ktorej moge polegac, wyjsc gdzies... Jednak sa wakacje a ja nie mam do kogo wyjsc- chce mi sie plakac, czuje sie strasznie samotna przez to....
Druga sprawa, ze mam ponad 20 lat a ja nie mam jakiejkolwiek pasji... tzn pasje mam ale z tego nic nie wychodzi. Kazdy ma jakis "dar" jedni ladnie spiewaja, drudzy graja na instrumentach, trzecia osoba jest dobra z nauk scislych itd., itp. a ja nic... jestem taka szara Psocia...
Trzecia sprawa jest to ze mam niskia samoocene az za bardzo to juz jest tak zakorzenione ze nie moge sie tego pozbyc :(