27 czerwca 2013, 22:22
Hej dzis przedstawie weam wystacje jak mielismy przyjemnosc doswiadczyc milego czytania.
Dzisiaj bylismy z Zona i corkami u lekaza Polskiego prywatnego w Reading. Bo nasz Lilka ma problemy z oddychaniem czasami. Jak bylismy wczesniej w szpitalu w UK w Swindon na odziale dzieciecy na poprawe oddychania przypisali nam inchalatory ze sterydami (nie podalismy ich).
Jak to lekaz powiedzial Polski Lekaz '' dawka Sterydow jest tak duza ze bal bym sie dawac ja doroslemu, a u dziecka niemowlaka 10-mc spowodowal by takie zniszczenia w organizmie jak dysfunkcja nerek, szkodzenie watroby, krwawienie z ukladu pokarmowego itd'' Lilka prawdopodobnie do konca zycia chodzila by na jakies pier**** dializy itd itd'' Normalnie zalamka jednym slowem.





Na szaczescie Zona i ja troszke myslimy o takiech zeczach i zanim cos sie poda przeczytaj ulotke a jak nie rozumiesz to przeczytaj ja 5 razy zanim cos podasz.
Od Polskiego lekaza dostalismy calkiem inne lek pozbawione strydow, owszem Lekaz wspomnial o sterydach ktore dostalismy w szpitalu jesli bedzie z nasza corka zle i bedzie miala problemy z oddychaniem prosze dac jej 1/4 tabletki na dobe i to powinno wystarczyc a jesli bedzie lepiej to mozna 1/8 dla pewnosci ze sie polepszy i tyle!!!!!!
Mamy juz dosc lekazy w tym kraju placimy wsztstkie skladki na wszytkie swiadczenia to jeszcze dymaja nas wszystkich bez gumy w dupe za przeproszeniem i trzeba miec glowe na karku wszedzie zeby Ci jakiego kitu gdzies nie wcisneli.
Ciekawe jakie sa wasze odczucia do lekazy w UK i PL czy mieliscie takie podobne przypadki. Pozdrawim i do uslyszenia ( jutro wazenie ) bedzie wesolo :)
28 czerwca 2013, 10:01
momo188 napisał(a):
Nie wiem duzo o antykoncepcji ale mam juz dosc wszystkiego. Coraz czesniej slyszy sie ze nawet Anglicy chodza to Polskich prywatnych klinik, poczynajac od dentystow a konczac na ginekolgach. Angielski lekaz to osoba to ktorej sie chodzi jak sie wie jak sie wyleczyc SAMEMU ze swojego problemu a nie ma sie recepty i tyle. mam dosc
Masz stuprocentowa racje.
Nawet na scianie w przychodni masz wywieszone ulotki jak sie leczyc samemu i w razie Wu gdzie udac sie po pomoc zanim zdecydujesz sie na wizyte w tak zwanej GP( przychodnia lekarska). Masakra- jak dobrze pamietam to: 1) ulecz sie sam 2) zapytaj farmaceuty (i to chyba najlepsze rozwiazanie) 3) zadzwon do Walking Centre 4) zglos sie na A&E w szpitalu 5) zamow wizyte u lekarza GP.
No chyba ,ze juz wiesz co Ci jest to wtedy idziesz po paracetamol do Gp.
teraz jestem pod stala opieka ang lekarzy i spotkalam sie z mnostwem dziwnych sytuacji dotyczacych zarowno mnie jak i mojej rodziny oraz przypadkowo spotkanych ludzi.
Opisze w skrocie przypadek mojego syna- Zlamal noge w kolanie- pogotowie, 8 godz czekania w szpitalu.przyszedl lekarz ,powiedzial co bedzie robione , syn zostal w szpitalu. Rano przyszla inna lekarka -powiedziala co bedzie robione podczas operacji i tu juz sie nie zgadzalo z tym co powiedzial ten pierwszy lekarz. Wypis do domu- przyszedl gosciu od gipsow( apropos juz nie gips a szyna i rozbabrane kolano na wierzchu) i mowi co robic aby czyscic rane ale zeby sie lekarz nie dowiedzial (rana jak sie okazalo nie zostala wogole umyta-bylam w szoku)Ok, na pierwszej kontroli tylko spotkanie z tym gipsiarzem i zalozyli mu taka konstrukcje i...plaster na 20cm szew. Druga kontrola - z lekarzem, nie prowadzacym go (trzeci) "o ze zdjecia jest ok" no to rehabilitacje czas zaczac a po miesiacu wyciagamy te kostke druciana. pytam : a co z ta sruba ,ktora tez tam jest?-" jeszcze nie wiem"odpowiada. Tak wiec w te srode idziemy na wyciaganie tych drutow a jezeli chodzi o srube to nic nie wiem.
A i najbardziej zadziwiajaca mnie odpowiedz lekarki ( lekarz oddzialowy na chirurgii) na moje pytanie-czy sa podstawy do obaw ,ze ta noga nie bedzie rosla rowno z ta zdrowa(zlamanie w kolanie z odpryskiem)?-Odp: "on sie juz wystarczajaca narosl!"
- Dołączył: 2011-05-25
- Miasto: Alderaan
- Liczba postów: 12871
28 czerwca 2013, 10:18
MalinowaMama napisał(a):
nie chce mi sie czytać wątku. Napisze ze swojego doświadczenia. Mieszkałam w UK 6 lat. na lekarza to chyba raz narzekałam jak sie spóźnił 15 minut. Mam 3 zdrowych dzieci które chodziły tam do lekarzy. nigdy nie chodziłam prywatnie. Mój mąż był 2 razy w szpitalu. ja urodziłam tam 2 dzieci. Mój syn miał tam operacje. Opieka ii lekarz wykształceni. Trzeba tylko dobrze sie z nimi dogadać. A w polsce to nie jest tak różowo jak sie myśli. Specjalisci od siedmiu boleści. Mój tata z zawałem pojechał do szpitala ale w miare sie czuł i nie zrobili mu badań i kazali jechać mu do domu , dopiero na drugi dzień jak pojechał jeszcze raz zrobili badanie a tam zawał. soryy. Mój teść od października stale leży w szpitalu i nikt nie potrafi mu pomóc.
Też mam dobre wspomnienia z każdej wizyty u lekaRZa (miły Polaku). Byłam w szpitalu na zabiegu, na biopsji, chodzę tu do dentysty, nigdy nie dostałam paracetamolu (to też jest lek- przeciwgorączkowy, przeciwzapalny), dwa razy przepisano mi antybiotyk. Za to antykoncepcja jest za darmo. Nie demonizujcie, nauczcie się języka i okazujcie zainteresowanie nie tylko własnymi dziećmi i problemami.
- Dołączył: 2010-08-04
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1512
28 czerwca 2013, 10:58
Magnolia1986 napisał(a):
(...) Sąsiadka jest w Irlandii, zaszła w ciąże, ale dowiedziała się o niej późno (nie miała objawów), przegapiłą pierwsze badanie w 1 trymestrze, poszła na badanie pod koniec drugiego trymestru. Okazało się że dziecko ma jakąś wadę genetyczną, coś tam się nie rozwinęło, a już za duże dziecko było, żeby wykonać aborcje. Teraz jej synek ma już 4 lata, jest karmiony sondą, nie chodzi nie mówi, nie ma władzy w rękach... po prostu warzywo. Teraz sądzi się z tamtejszymi lekarzami o niedopełnienie obowiązków, mają jej konkretne odszkodowanie zapłacić..
Tak z ciekawości, o co ona się z nimi sądzi? O to, że nie wiedzieli o jej ciąży zanim sama się o niej dowiedziała? Jeśli przegapiła badanie w pierwszym trymestrze, dlaczego czekała z kolejnym aż do końca drugiego? Z Twojej wypowiedzi wynika, że zwlekała z jakąkolwiek kontrolą praktycznie do 6tego miesiąca ciąży - wtf
- Dołączył: 2011-03-20
- Miasto: Spalding
- Liczba postów: 75
28 czerwca 2013, 11:13
hmm...nie wiem jak było w tym przypadku i nie znam tej sytuacji ale wiem, że je żeli badanie nie było zrobione w I trymestrze to można je zrobić dopiero pod koniec ciąży ale to i tak nic już nie daje. Ja przyjechałam do Anglii już będąc w ciąży bo akurat mąż tutaj dostał pracę, nie wykonałam badań prenatalnych w PL bo najzwyczajniej w świecie nie miałam na to pieniędzy (to moje trzecia ciąża była). Na miejscu w Anglii nie miałam z lekarzami co do ciąży żadnych problemów, miła obsługa szpitalna i piękne USG jakiego nigdy w życiu nie zapomnę. Jedyne co mi przeszkadzało to brak lekarza prowadzącego i to że na każdej kontroli był ktoś inny i pytał w kółko o wszystko od nowa ale to da się przeżyć. Midwife mnie poinformowała, że na wykrycie pewnych chorób już nie ma szns bo jest za późno i w pełni to zrozumiałam i liczyłam się z ewentualnymi powikłaniami, urodziłam zdrowe i silne dziecko ale gdybym urodziła chore i tak nie widziałabym podstaw do zaskarżania kogokolwiek (chyba, że Polski rząd za brak darmowych badań w ciąży co uważam iż powinno być). Ja również nie rozumiem o co ta kobieta się sądzi, przecież to nie wina lekarzy, że nie wiedzieli iż ona jest w ciąży...z resztą zawsze mnie dziwią takie historie w dzisiejszych czasach i z dzisiejszą technologią...Kobieta nie czuła? Nie podejrzewała nic? No i przede wszystkim mając sytuacje w których można zajść w ciążę i tego nie sprawdzić jest dla mnie kompletnie nieodpowiedzialne ze str kobiety a nie GP ale to tylko moje zdanie i nie każdy musi się z tym zgodzić.
- Dołączył: 2006-01-18
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 255
28 czerwca 2013, 11:14
Ja w UK jestem od 2005 roku, przebojów z lekarzami jest masa. W mieście są 3 poradnie z czego w jednej pracuje Polski lekarz, wszyscy się skarżą. W tamtym roku z silnym bólem kolana (sierpień) poszłam do lekarza - stwierdzono - rwa kulszowa. W październiku miałam rezonans - po 2 tygodniacvh miał się odezwać specialista - zadzwonił na komórkę 3grudnia i powiedział że wszystko jest ok. A miało być 2 tygodnie... W grudniu miałam 3 antybiotyki pod rząd po czym stwierdzili że mam astmę... 31 grudnia poleciałam do Polski bo już chodzić nie mogłam, i non stop gorączka, kaszel etc. Bez żadnych wyników - tylko to co powiedziałam pani neurolog stwierdziła że mam przepuklinę na kręgosłupie, i że wszystkie moje pseudo grypy, zapalenia płóc, oskrzeli etc biorą się od tego że szprycowali mnie antybiotykami i organizm jest bardzo osłabiony, na ślepo przepisała zastrzyki i od stycznia do dnia dzisiejszego mam święty spokój, ani razu nie byłam "chora" plecki bolą ale nie tak żebym chodzić nie była w stanie.
W kwietniu ponownie pojechalam do Polski tym razem już z wynikami rezonansu i neurolog potwierdziła swoje słowa że jest to przepuklina. Po powrocie poszłam do naszego GP do lekarza i mówię: Zapisz w komputerze że mam przepuklinę bo jak mi się coś w pracy stanie to będzie lipa, pokazałam mu papiery z Polski, a pan DR POLAK mówi: ja wiem bo ja mam to w komputerze od dnia twoich wyników .................................. MASAKRA,
Nic dodać nic ująć dobrzy są angielscy lekarze jak idziesz i stanowczo mówisz co chcesz to ci recepte wypisze, a po za tym to można prosić i prosić i czekać jak debil aż zwija się człowiek z bólu :) Ja od 3 kwietnia do 19 czerwca czekałam ponownie na telefon / list od specjalisty zeby jakąś rechabilitację ogarnęli, szkoda tylko że tak późno się odezwali bo w niedzielę lecę do Polandii na 2 miesiące i niestety ich "cudowna rechabilitacja" (raz na 2 tygodnie dostajesz wydruk z ćwiczeniami do domu) na CH ** mi się zda :)
Wniosek - czasami i DR EL POLAKO w anglii zacznie rozumować tak jak DR ANGOL i doopa blada .
Szkoda tylko dzieciaczków bo się biedne męczą i niekiedy nie są w stanie powiedzieć co je boli i co im dolega :(
- Dołączył: 2012-02-11
- Miasto: Augustów
- Liczba postów: 108
28 czerwca 2013, 11:18
JA WYJECHALAM Z MEZEM I CORKA DO LONDYNU JAK AMELCIA MIALA 9MIESIECY I NASZ KOSZMAR SIE ZACZA!!! WIEDZIALAM OD POCZATKU ZE JEST ALERGICZKA. OD LUTEGO ZACZA SIE PRZEWLEKLY KASZEL KATAR GORACZKI WIZYTY CO TYDZIEN W GP. BLAGALAM O ZROBIENIE TESTOW NA ALERGIE A ONI NIC TYLKO ANTYBIOTYK ZA ANTYBIOTYKIEM W CZERWCU DOSTALA POKRZYWKI NA CALYM CIELE LEDWO CO ODDYCHALA LEKARZ POWIEDZIAL ZE JESLI PRZYJDE ZA PIEC DNI NA KONTROLE I KASZEL NIE MINIE BEDZIE ASTMA BLAGALAM Z PLACZEM ZEBY POMOGLA JEJ W JAKIS SPOSOB NAWET NIE DALA JEJ BALSAMU NA ZLAGODZENIE POKRZYWKI ZIGNOROWALA TOTALNIE. JESZCZE TEGO SAMEGO DNIA KUPILISMY Z MEZEM BILETY DO POLSKI LEKARZE JAK JA ZOBACZYLI ZLAPALI SIE ZA GLOWE I ZADALI PYTANIE JAKIM SPOSOBEM ONA DOLECIALA. LEZALYSMY 2 TYG W SZPITALY MIALA OBUSTRONNE WYSIEKOWE ZAPALENIE USZU (LEKARZE W UK NIC NIE WIDZIELI) ZMIANY NA PLUCHACH OBTURACYJNE ZAPALENIE OSKRZELI ALERGIE NA MLEKO JAJA SOJE SEZAM MAKE ZYTNIA ORZECHY LASKOWE MIGDALY NIE BEDE WYMIENIALA WZIEWNYCH. PO POWROCIE DO UK ZNOWU ZACZETO MNIE INOROWAC A MUSIALA BYC POD STALA KONTROLA LEKARZY ZROBILAM AWANTURE NIE LICZYLAM SIE ZE SLOWAMI WSPOMNIALAM O PODATKACH O KTORYCH PISALEC I LEKARZ SIE PRZELAMAL. DOSTALAM SKIEROWANIE DO PORADNI PEDIATRYCZNEJ JAK DOCZEKALYSMY SIE WIZYTY WSZYSTKO ZACZELO SIE UKLADAC W KONCU PROFESJONALISCI W GP SAMI INTERNISCI SEDZA TUMANY KTORZY NIC NIE WIEDZA I WE WSZYSTKIM WIDZA PROBLEM. CO CHODZI O POLSKICH LEKARZY TAKA PRAWDA ZEBY BYL DOBRYM LEKARZEM TO BY NIE MUSIAL UCIEKAC Z POLSKI TAKA PRAWDA ZDZIERAJ KASE OD POLAKOW JAK TYLKO SIE DA ZA SAMO WEJSCIE DO GABINETU TRZEBA ZAPLACIC 50FUNTOW NIE MOWIAC O KONSULTACJI I LECZENIU. MOJA CORKA TEZ MIALA PROBLEMY Z ODDYCHANIEM DOSTALA ^^^^VENTOLIN^^^^^ I JESZCZE JEDEN SPRAY DOUSTNY W POLSCE W SZPITALU I LONDYNIE TAKIE STOSOWALA I POWIEM CI ZE JEJ Z BIEGIEM CZASU KONTROLI ITD WSZYSTKO PRZESZLO TO WSZYSTKO BYLO PRZEZ ALERGIE TERAZ MAMY WSZYSTKO POD KONTROLA. IDZ JESZCZE RAZ DO GP ALE DO INNEGO LEKARZA I SPYTAJ SIE CZY TEN LEK NIE JEST ZBYT SILNY A JESLI NIE WIERZYSZ POPROS KOGOS Z RODZINY W POLSCE NIECH ZADZWONIA DO SPECJELISTY NAKRESLA SYTUACJE I MOZE COS DORACA PULMUNOLOG POWINIEN WIEDZIEC.
- Dołączył: 2013-04-11
- Miasto: Pabianice
- Liczba postów: 1485
28 czerwca 2013, 13:38
Przepraszam, ale przez tą ortografię aż nie chce mi się czytać.
- Dołączył: 2010-09-18
- Miasto: Samoklęski Małe
- Liczba postów: 526
28 czerwca 2013, 13:58
meEffy napisał(a):
Magnolia1986 napisał(a):
(...) Sąsiadka jest w Irlandii, zaszła w ciąże, ale dowiedziała się o niej późno (nie miała objawów), przegapiłą pierwsze badanie w 1 trymestrze, poszła na badanie pod koniec drugiego trymestru. Okazało się że dziecko ma jakąś wadę genetyczną, coś tam się nie rozwinęło, a już za duże dziecko było, żeby wykonać aborcje. Teraz jej synek ma już 4 lata, jest karmiony sondą, nie chodzi nie mówi, nie ma władzy w rękach... po prostu warzywo. Teraz sądzi się z tamtejszymi lekarzami o niedopełnienie obowiązków, mają jej konkretne odszkodowanie zapłacić..
Tak z ciekawości, o co ona się z nimi sądzi? O to, że nie wiedzieli o jej ciąży zanim sama się o niej dowiedziała? Jeśli przegapiła badanie w pierwszym trymestrze, dlaczego czekała z kolejnym aż do końca drugiego? Z Twojej wypowiedzi wynika, że zwlekała z jakąkolwiek kontrolą praktycznie do 6tego miesiąca ciąży - wtf
No wlasnie, ja tez nie rozumiem o co ona sie sadzi? Przeciez tu kazdy normalny czlowiek widzi, ze lekarz niczym nie zawinil. Ludzie to maja pomysly naprawde. Jak zarobic zeby sie nie narobic. Tylko co jej t da? Tylko wyda kase na prawnika i proces.
- Dołączył: 2010-11-16
- Miasto: Zagórze
- Liczba postów: 196
28 czerwca 2013, 14:00
to zalezy na kogo trafisz. Nie ważne czy to polska czy anglia. jak zle trafisz na lekarza w polsce to bedziesz narzekac na polskich lekarzy jak w anglii to na angielskich itd. ja byłam juz trzy razy w szpitalu w anglii i nie mam na co narzekac. bardzo dobrze i profesjonalnie sie mna zajeli