26 czerwca 2013, 22:08
Gdy idę ulicą naszego małego miasteczka to praktycznie co krok spotykam już nawet nie bezdomnych, a zwyczajnych żuli. Pijani, brudni, śmierdzący, dziś jedna babka zdjęła spódnicę i wysikała się przy nas na chodniku! Zataczają się, są agresywni, raz naszliśmy jednych jak uprawiali seks w bramie, na dodatek są chamscy i krzyczą na mnie gdy nie chcę dać im pieniędzy. Straż miejska nie reaguje, policja przejeżdża obojętnie mimo zgłoszeń...Czy można coś z tym zrobić, podać gdzieś dalej? Jak ja mam tłumaczyć młodszej siostrze co oni zrobili ze swoim człowieczeństwem?
Edytowany przez Victorious 26 czerwca 2013, 22:08
- Dołączył: 2013-02-06
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3373
27 czerwca 2013, 10:42
U nas też są żule. śmierdzą, łażą. ale czasem dzień dobry powiedzą i komplement walną. haha. kulturalni;D
jeden tylko darł się zawsze. ale juz Go nie ma.
Jezeli straż miejska i Policja nic nie robia to i nigdzie zgłosić się nie da. Niesttety.
a siostrze powiedz,ze trzeba się uczyc i życ godnie,zeby pozniej takim nie byc;P
- Dołączył: 2012-06-02
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 4885
27 czerwca 2013, 11:04
Sophe78 napisał(a):
nie wiecie co to bieda ehhh nie wiecie.
No ja nie wiem. Ale wydaje mi się, że gdybym była biedna to każdą złotówkę przeznaczalabym na rzeczy potrzebne mi do przeżycia (chleb, masło, cokolwiek). Zule wszystkie swoje pieniądze przepijają, a jak wiemy, jedno piwo potrafi kosztować ok 3zl. Ile taka osoba musi wypić żeby się zataczac po ulicy? Spokojnie możnaby było się za to najeść. W tym wypadku to ich wybór. I mówię tu o zulach, bo o nich temat (którego chyba nie zrozumialas), a nie o osobach biednych.