- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 czerwca 2013, 11:39
26 czerwca 2013, 18:41
A co, mam leżeć krzyżem, zawodzić i tłuc się witkami brzozowymi po ciele, bo jestem gruba i powinnam się zażreć na śmierć, żeby nie razić waszych czułych gałek ocznych?
26 czerwca 2013, 18:44
No nie mogęTak, masz tak robić i koniec, od dzisiaj to Twoje główne zajęcie!A co, mam leżeć krzyżem, zawodzić i tłuc się witkami brzozowymi po ciele, bo jestem gruba i powinnam się zażreć na śmierć, żeby nie razić waszych czułych gałek ocznych?
26 czerwca 2013, 18:44
Nie neguję szczupłych. Napisałam całkiem czytelnie, że uważam, że każdy ma prawo być taki, jaki chce, ze kobieta z nadwagą do pewnej granicy może być atrakcyjna, że nie zgadzam się na nagonkę ani w jedną, ani w drugą. Udzielam się dużo, bo do 19 jestem w pracy, NIC się nie dzieje, nie mam ochoty już czytać ksiązki, paznokcie pomalowałam i nudze się. Mogę? Czy mamy tu limit kilku wypowiedzi na temat. I jak to mozliwe, ze z wieloma osobami rozmawiam normalnie, bo obie strony przedstawiają rzeczowe argumenty. Ty zaś uczepiłaś się tych 100 kg jak rzep psiego ogona (tak samo Lady cos tam) i tak we dwie się obrażacie, że jak osoba gruba ma być szczęsliwa? A co, mam leżeć krzyżem, zawodzić i tłuc się witkami brzozowymi po ciele, bo jestem gruba i powinnam się zażreć na śmierć, żeby nie razić waszych czułych gałek ocznych? No proszę Cię, zaakcpetuj po prostu, ze jestem cholernie zadowolona z życia, bo jest dobre, bo jestem dobrym człowiekiem, bo mam fajne dziecko, fajnego faceta, fajną pracę, super pensję, własne mieszkanie i generalnie marzenia mi się spełniają. Jestem silna, radzę sobie w złych sytuacjach i jestem pewna swojej wiedzy.no tak, nie jest gruby, ma tylko grubą kobietę. moja wypowiedź do której ciągle się odnosisz nie była w jakikolwiek sposób agresywna, to ty jak jakiś rozwścieczony potwór rzucasz się na wszystkich na forum - mogę tak myśleć? mogę. a na jakiej podstawie? żadnej. albo takiej, że za dużo sie udzielasz i negujesz każdą wypowiedź która popiera szczupłe osoby. sama przyznałaś że chcesz schudnąć, ale nie dasz rady. trochę za dużo hipokryzji w twojej osobowości, na pewno nie chciałabyś być szczupła, gdyby to było złe i sprzeczne z twoim postrzeganiem atrakcyjności.Nie jest gruby. Ma lekką nadwagę, ale nie jest gruby. Zresztą nieistotne. Jest takie zjawisko, jak operowanie słowem, dobieranie odpowiednich słów pozwala bez emotikonek, znaków interpunkcyjnych i tym podobnych, wyjść na chama. To własnie udało Ci się osiągnąć. Tak ogólnie rzecz ujmując :)uu, masz ponad naturalne zdolności, jeżeli potrafisz wyczuć ton wypowiedzi - szczególnie przez internet, gdy brak wulgaryzmów, wykrzykników, wyrażania uczuć czy nowomodnych emotikonek. to jak ty odbierasz tekst pisany i jak wyobrażasz sobie jego przedstawienie zależy tylko od twojej wyobraźni. twój wielki - i nie ukrywajmy gruby facet - faktycznie przy takich gabarytach potrzebuje wielkiej i grubej kobiety, której by nie zmiażdżył.
26 czerwca 2013, 18:46
No nie mogęTak, masz tak robić i koniec, od dzisiaj to Twoje główne zajęcie!A co, mam leżeć krzyżem, zawodzić i tłuc się witkami brzozowymi po ciele, bo jestem gruba i powinnam się zażreć na śmierć, żeby nie razić waszych czułych gałek ocznych?
26 czerwca 2013, 18:48
a gdzie ja napisałam że gruba nie może być szczęśliwa? no proszę, znajdź i wklej mi cytat. znowu dopowiadasz sobie coś, czego nikt nigdy nie napisał. gruba nie znaczy nieszczęśliwa, ale tym bardziej nie znaczy, że jest bardziej szczęśliwa ze swoją wagą od szczupłej - w końcu się odchudzacie lub chcecie to robić. schudnijcie i wtedy, będąc w tej samej sytuacji co jesteście - nie wiem, z facetem, dziećmi, dobrą pracą, studiami - powiedzcie, czy byłyście szczęśliwe ze swoją wagą. jeżeli się odchudzacie/ chcecie to robić, to nie dlatego, że uwielbiacie być grube, tylko dlatego, że chcecie być szczuplejsze. opowiadasz o chudnięciu dla zdrowia - a więc teraz nie jesteś zdrowa? i jesteś teraz bardziej szczęśliwa niż gdybyś była zdrowsza? sama widzisz, że grubość nie przekłada się na lepsze zdrowie. tak samo wspomniałaś o tym, ze chcesz schudnąć by podobać się sobie - z pewnością teraz też sobie się podobasz, ale nie bez powodu chcesz schudnąć. widocznie niewystarczająco się sobie podobasz, wiesz, że możesz wyglądać lepiej - gdy będziesz szczuplejsza. każdy woli wyglądać lepiej niż gorzej, bez względu na górnolotne opowieści o charakterze.Nie neguję szczupłych. Napisałam całkiem czytelnie, że uważam, że każdy ma prawo być taki, jaki chce, ze kobieta z nadwagą do pewnej granicy może być atrakcyjna, że nie zgadzam się na nagonkę ani w jedną, ani w drugą. Udzielam się dużo, bo do 19 jestem w pracy, NIC się nie dzieje, nie mam ochoty już czytać ksiązki, paznokcie pomalowałam i nudze się. Mogę? Czy mamy tu limit kilku wypowiedzi na temat. I jak to mozliwe, ze z wieloma osobami rozmawiam normalnie, bo obie strony przedstawiają rzeczowe argumenty. Ty zaś uczepiłaś się tych 100 kg jak rzep psiego ogona (tak samo Lady cos tam) i tak we dwie się obrażacie, że jak osoba gruba ma być szczęsliwa? A co, mam leżeć krzyżem, zawodzić i tłuc się witkami brzozowymi po ciele, bo jestem gruba i powinnam się zażreć na śmierć, żeby nie razić waszych czułych gałek ocznych? No proszę Cię, zaakcpetuj po prostu, ze jestem cholernie zadowolona z życia, bo jest dobre, bo jestem dobrym człowiekiem, bo mam fajne dziecko, fajnego faceta, fajną pracę, super pensję, własne mieszkanie i generalnie marzenia mi się spełniają. Jestem silna, radzę sobie w złych sytuacjach i jestem pewna swojej wiedzy.no tak, nie jest gruby, ma tylko grubą kobietę. moja wypowiedź do której ciągle się odnosisz nie była w jakikolwiek sposób agresywna, to ty jak jakiś rozwścieczony potwór rzucasz się na wszystkich na forum - mogę tak myśleć? mogę. a na jakiej podstawie? żadnej. albo takiej, że za dużo sie udzielasz i negujesz każdą wypowiedź która popiera szczupłe osoby. sama przyznałaś że chcesz schudnąć, ale nie dasz rady. trochę za dużo hipokryzji w twojej osobowości, na pewno nie chciałabyś być szczupła, gdyby to było złe i sprzeczne z twoim postrzeganiem atrakcyjności.Nie jest gruby. Ma lekką nadwagę, ale nie jest gruby. Zresztą nieistotne. Jest takie zjawisko, jak operowanie słowem, dobieranie odpowiednich słów pozwala bez emotikonek, znaków interpunkcyjnych i tym podobnych, wyjść na chama. To własnie udało Ci się osiągnąć. Tak ogólnie rzecz ujmując :)uu, masz ponad naturalne zdolności, jeżeli potrafisz wyczuć ton wypowiedzi - szczególnie przez internet, gdy brak wulgaryzmów, wykrzykników, wyrażania uczuć czy nowomodnych emotikonek. to jak ty odbierasz tekst pisany i jak wyobrażasz sobie jego przedstawienie zależy tylko od twojej wyobraźni. twój wielki - i nie ukrywajmy gruby facet - faktycznie przy takich gabarytach potrzebuje wielkiej i grubej kobiety, której by nie zmiażdżył.
26 czerwca 2013, 18:50
a gdzie ja napisałam że gruba nie może być szczęśliwa? no proszę, znajdź i wklej mi cytat. znowu dopowiadasz sobie coś, czego nikt nigdy nie napisał. gruba nie znaczy nieszczęśliwa, ale tym bardziej nie znaczy, że jest bardziej szczęśliwa ze swoją wagą od szczupłej - w końcu się odchudzacie lub chcecie to robić. schudnijcie i wtedy, będąc w tej samej sytuacji co jesteście - nie wiem, z facetem, dziećmi, dobrą pracą, studiami - powiedzcie, czy byłyście szczęśliwe ze swoją wagą. jeżeli się odchudzacie/ chcecie to robić, to nie dlatego, że uwielbiacie być grube, tylko dlatego, że chcecie być szczuplejsze. opowiadasz o chudnięciu dla zdrowia - a więc teraz nie jesteś zdrowa? i jesteś teraz bardziej szczęśliwa niż gdybyś była zdrowsza? sama widzisz, że grubość nie przekłada się na lepsze zdrowie. tak samo wspomniałaś o tym, ze chcesz schudnąć by podobać się sobie - z pewnością teraz też sobie się podobasz, ale nie bez powodu chcesz schudnąć. widocznie niewystarczająco się sobie podobasz, wiesz, że możesz wyglądać lepiej - gdy będziesz szczuplejsza. każdy woli wyglądać lepiej niż gorzej, bez względu na górnolotne opowieści o charakterze.Nie neguję szczupłych. Napisałam całkiem czytelnie, że uważam, że każdy ma prawo być taki, jaki chce, ze kobieta z nadwagą do pewnej granicy może być atrakcyjna, że nie zgadzam się na nagonkę ani w jedną, ani w drugą. Udzielam się dużo, bo do 19 jestem w pracy, NIC się nie dzieje, nie mam ochoty już czytać ksiązki, paznokcie pomalowałam i nudze się. Mogę? Czy mamy tu limit kilku wypowiedzi na temat. I jak to mozliwe, ze z wieloma osobami rozmawiam normalnie, bo obie strony przedstawiają rzeczowe argumenty. Ty zaś uczepiłaś się tych 100 kg jak rzep psiego ogona (tak samo Lady cos tam) i tak we dwie się obrażacie, że jak osoba gruba ma być szczęsliwa? A co, mam leżeć krzyżem, zawodzić i tłuc się witkami brzozowymi po ciele, bo jestem gruba i powinnam się zażreć na śmierć, żeby nie razić waszych czułych gałek ocznych? No proszę Cię, zaakcpetuj po prostu, ze jestem cholernie zadowolona z życia, bo jest dobre, bo jestem dobrym człowiekiem, bo mam fajne dziecko, fajnego faceta, fajną pracę, super pensję, własne mieszkanie i generalnie marzenia mi się spełniają. Jestem silna, radzę sobie w złych sytuacjach i jestem pewna swojej wiedzy.no tak, nie jest gruby, ma tylko grubą kobietę. moja wypowiedź do której ciągle się odnosisz nie była w jakikolwiek sposób agresywna, to ty jak jakiś rozwścieczony potwór rzucasz się na wszystkich na forum - mogę tak myśleć? mogę. a na jakiej podstawie? żadnej. albo takiej, że za dużo sie udzielasz i negujesz każdą wypowiedź która popiera szczupłe osoby. sama przyznałaś że chcesz schudnąć, ale nie dasz rady. trochę za dużo hipokryzji w twojej osobowości, na pewno nie chciałabyś być szczupła, gdyby to było złe i sprzeczne z twoim postrzeganiem atrakcyjności.Nie jest gruby. Ma lekką nadwagę, ale nie jest gruby. Zresztą nieistotne. Jest takie zjawisko, jak operowanie słowem, dobieranie odpowiednich słów pozwala bez emotikonek, znaków interpunkcyjnych i tym podobnych, wyjść na chama. To własnie udało Ci się osiągnąć. Tak ogólnie rzecz ujmując :)uu, masz ponad naturalne zdolności, jeżeli potrafisz wyczuć ton wypowiedzi - szczególnie przez internet, gdy brak wulgaryzmów, wykrzykników, wyrażania uczuć czy nowomodnych emotikonek. to jak ty odbierasz tekst pisany i jak wyobrażasz sobie jego przedstawienie zależy tylko od twojej wyobraźni. twój wielki - i nie ukrywajmy gruby facet - faktycznie przy takich gabarytach potrzebuje wielkiej i grubej kobiety, której by nie zmiażdżył.
26 czerwca 2013, 18:50
Wiesz, nie mogłam się powstrzymać :) I wiesz chyba, do kogo to kierowałam ;) Nie oczekuję szacunku, bo na to trzeba zapracować, a jak zaproacowac na to na forum, wirtualnie? Najwyżej takiego, jakim darzy się obcego rozmówcę. Po prostu to jest irytujace, jak ktoś, kto nie wie, jak to jest ważyć np. 105 (ja w ciązy tuz przed porodem), a jedzie po mnie, jak po burej suce oceniając mnie po pasku na dole wpisu, bo w żcyiu mnie nie widział.No nie mogęTak, masz tak robić i koniec, od dzisiaj to Twoje główne zajęcie!A co, mam leżeć krzyżem, zawodzić i tłuc się witkami brzozowymi po ciele, bo jestem gruba i powinnam się zażreć na śmierć, żeby nie razić waszych czułych gałek ocznych?
26 czerwca 2013, 18:51
Po prostu to jest irytujace, jak ktoś, kto nie wie, jak to jest ważyć np. 105 (ja w ciązy tuz przed porodem), a jedzie po mnie, jak po burej suce oceniając mnie po pasku na dole wpisu, bo w żcyiu mnie nie widział.
26 czerwca 2013, 18:54
No robię to dla zdrowia, bo mam Hashimoto. W tej chwili moja tarczyca jakoś tam pozwala mi schudnąć, więc MUSZĘ to zrobic, bo jak hormony poleca w drugą stronę, znowu przytyję i może to się zdarzyć jutro lub za 10 lat. W tej chwili biorąc hormony teoretycznie jestem zdrowa, ale potencjalnie zagrozona skokiem TSH i całej tarczycowej ferajny. Jasne, nie cierpię dołów w sklepie, jak spodnie na mnie nie pasują - to jest bardzo żenujące. Ale nie spędza mi to snu z powiek. Kurcze, nie wiem, jak to wytłumaczyć. Żyję ze sobą i dla siebie codziennie. Moze u mnie staystfakcję gwarantuje droga, a nie cel. Chyba tak można to określić.a gdzie ja napisałam że gruba nie może być szczęśliwa? no proszę, znajdź i wklej mi cytat. znowu dopowiadasz sobie coś, czego nikt nigdy nie napisał. gruba nie znaczy nieszczęśliwa, ale tym bardziej nie znaczy, że jest bardziej szczęśliwa ze swoją wagą od szczupłej - w końcu się odchudzacie lub chcecie to robić. schudnijcie i wtedy, będąc w tej samej sytuacji co jesteście - nie wiem, z facetem, dziećmi, dobrą pracą, studiami - powiedzcie, czy byłyście szczęśliwe ze swoją wagą. jeżeli się odchudzacie/ chcecie to robić, to nie dlatego, że uwielbiacie być grube, tylko dlatego, że chcecie być szczuplejsze. opowiadasz o chudnięciu dla zdrowia - a więc teraz nie jesteś zdrowa? i jesteś teraz bardziej szczęśliwa niż gdybyś była zdrowsza? sama widzisz, że grubość nie przekłada się na lepsze zdrowie. tak samo wspomniałaś o tym, ze chcesz schudnąć by podobać się sobie - z pewnością teraz też sobie się podobasz, ale nie bez powodu chcesz schudnąć. widocznie niewystarczająco się sobie podobasz, wiesz, że możesz wyglądać lepiej - gdy będziesz szczuplejsza. każdy woli wyglądać lepiej niż gorzej, bez względu na górnolotne opowieści o charakterze.Nie neguję szczupłych. Napisałam całkiem czytelnie, że uważam, że każdy ma prawo być taki, jaki chce, ze kobieta z nadwagą do pewnej granicy może być atrakcyjna, że nie zgadzam się na nagonkę ani w jedną, ani w drugą. Udzielam się dużo, bo do 19 jestem w pracy, NIC się nie dzieje, nie mam ochoty już czytać ksiązki, paznokcie pomalowałam i nudze się. Mogę? Czy mamy tu limit kilku wypowiedzi na temat. I jak to mozliwe, ze z wieloma osobami rozmawiam normalnie, bo obie strony przedstawiają rzeczowe argumenty. Ty zaś uczepiłaś się tych 100 kg jak rzep psiego ogona (tak samo Lady cos tam) i tak we dwie się obrażacie, że jak osoba gruba ma być szczęsliwa? A co, mam leżeć krzyżem, zawodzić i tłuc się witkami brzozowymi po ciele, bo jestem gruba i powinnam się zażreć na śmierć, żeby nie razić waszych czułych gałek ocznych? No proszę Cię, zaakcpetuj po prostu, ze jestem cholernie zadowolona z życia, bo jest dobre, bo jestem dobrym człowiekiem, bo mam fajne dziecko, fajnego faceta, fajną pracę, super pensję, własne mieszkanie i generalnie marzenia mi się spełniają. Jestem silna, radzę sobie w złych sytuacjach i jestem pewna swojej wiedzy.no tak, nie jest gruby, ma tylko grubą kobietę. moja wypowiedź do której ciągle się odnosisz nie była w jakikolwiek sposób agresywna, to ty jak jakiś rozwścieczony potwór rzucasz się na wszystkich na forum - mogę tak myśleć? mogę. a na jakiej podstawie? żadnej. albo takiej, że za dużo sie udzielasz i negujesz każdą wypowiedź która popiera szczupłe osoby. sama przyznałaś że chcesz schudnąć, ale nie dasz rady. trochę za dużo hipokryzji w twojej osobowości, na pewno nie chciałabyś być szczupła, gdyby to było złe i sprzeczne z twoim postrzeganiem atrakcyjności.Nie jest gruby. Ma lekką nadwagę, ale nie jest gruby. Zresztą nieistotne. Jest takie zjawisko, jak operowanie słowem, dobieranie odpowiednich słów pozwala bez emotikonek, znaków interpunkcyjnych i tym podobnych, wyjść na chama. To własnie udało Ci się osiągnąć. Tak ogólnie rzecz ujmując :)uu, masz ponad naturalne zdolności, jeżeli potrafisz wyczuć ton wypowiedzi - szczególnie przez internet, gdy brak wulgaryzmów, wykrzykników, wyrażania uczuć czy nowomodnych emotikonek. to jak ty odbierasz tekst pisany i jak wyobrażasz sobie jego przedstawienie zależy tylko od twojej wyobraźni. twój wielki - i nie ukrywajmy gruby facet - faktycznie przy takich gabarytach potrzebuje wielkiej i grubej kobiety, której by nie zmiażdżył.