Temat: oskarżenie o plagiat

Hej . Jestem uczennicą liceum i zostałam niesłusznie oskarżona o plagiat . Może zacznę od początku . Piszemy na polskim analizy tekstu i pani zawsze mówi z czego się przygotować. No i tym razem znów powiedziała to poszukałam na necie przykładowych tematów i tak się zdarzyło ze trafił mi się ten sam , który znalazłam w domu ( wiedziałam o czym mam pisać) no i napisałam na 46/50 pkt  i pani mnie po lekcji zawołała na wyjaśnienia i powiedziałam jej to co tu teraz a ona no ok dobra tak tez myślałam , później za parę dni wchodzę  na dziennik elektroniczny a tutaj nagle 1 i plagiat dopisek .  wkurzyłam się niesamowicie.przy najbliższej okazji poszłam do pani kłóciłam się(znaczy no po prostu broniłam się) z nią chyba przeszło pól godz o to ona stwierdziła ze wg niej takie coś to te plagiat i ze jak coś się nie podoba to mam iść do dyrektorki .Poszłabym tylko ze strach do dyrektorki iść bo ona zawsze się drze i narobiłabym sb 'gnoju' . stwierdziłam ze nie ma co się kłócić ze się przeniosę ( bo to prywatna szkoła 300 za miesiąc ) i ze jak tak traktują uczniów to bez sensu . oczywiście ocena na koniec spadła mi z 5 na 4 .Mam dość tej szkoły . A teraz dowiedziałam się własnie ze ta sprawa ma być jutro znowu roztrząsana .

Co ja mam zrobić zęby się bronic/ już mam dość jestem zmęczona ta sytuacja już . (dodam ze  pani nigdy nie miała ze mnąproblemow - zawsze zad domowe, kartkówki na 6 itp ) 


Nikt nie napisał, że nie widzi różnicy, wręcz przeciwnie, przyznałam się do błędu, jest mi wstyd, że go popełniłam, powiedziałam też wprost, że jestem kiepska w ortografii i dlatego nie starałam się o pracę nauczycielki. Nie wkładaj ludziom w usta słów, których nie powiedzieli. :)

Kokobu napisał(a):

Nikt nie napisał, że nie widzi różnicy, wręcz przeciwnie, przyznałam się do błędu, jest mi wstyd, że go popełniłam, powiedziałam też wprost, że jestem kiepska w ortografii i dlatego nie starałam się o pracę nauczycielki. Nie wkładaj ludziom w usta słów, których nie powiedzieli. :)


To akurat nie było do Ciebie, tylko do KotkaPsotka
Pasek wagi
Laski, kontynuujcie prywatne sprzeczki na poziomie prywatnych wiadomości. 

Wiem co masz na myśli. Przeczytałaś opracowania, trafiłaś w temat, dzięki czemu wiedziałaś jakie rozpoznania powinnaś zawrzeć w pracy. W tym przypadku polonistka sama jest sobie winna, skoro określa dość dokładnie z czego będzie praca. Wiadome, że ambitni uczniowie zechcą się przygotować, więc w takim przypadku nie rozumiem kompletnie jej oburzenia. Sama miałam kiedyś przypadek, że dostałam na takiej pracy klasowej zadanie, które miałam w jednej z książek z opracowaniami interpretacji. Nie byłam wyuczona na pamięć konkretnych zwrotów i wyrażeń, ale sama znajomość tych tekstów i wiedza na temat tego, co powinno się znaleźć w interpretacji bardzo ułatwiła sprawę. Tak więc jeżeli pisałaś tą pracę uczciwie to walcz o swoje. Gorzej, jeśli zdarzyło Ci się rzucić całym charakterystycznie zbudowanym zdaniem, ale jeśli jesteś w stanie udowodnić, że nie miałaś jak skorzystać z telefonu czy innych urządzeń to się broń. 
Ja pierdzielę, ale Wy śmieszne jesteście czasami. Okres macie, a może PMS? Bo tak to wygląda - jak dewoty z wścieklizną. Jedna na drugą najeżdża bez sensu o byle gówno. No litości, kobiety. Wszystkie dyskutujecie żałośnie, bo w ogóle nie na temat, a czepiacie się literówek.

Autorko - Twoja nauczycielka to jakaś menda jest chyba, niestety... Ja bardzo szybko wylądowałabym u dyrektorki i wyjaśniła sytuację. Tym bardziej, jeśli chcesz się przenosić - siary sobie raczej nie narobisz. Walcz o swoje, jeśli ciężko pracowałaś na tę ocenę. Plagiat to to nie jest na pewno - na rozmowę weź ze sobą słownik i zacytuj nauczycielce definicję, bo wygląda na to, że babka nie wie w ogóle o czym mówi.  Sama dała wskazówki chyba nie bez powodu, nie? Po prostu dobrze wykorzystałaś szansę, szczęśliwy zbieg okoliczności, tyle.

Tak się składa, że kilka dni temu zdawałam egzamin z Ochrony Własności Intelektualnej, jestem w temacie i zapewniam Cię, że nie dopuściłaś się plagiatu
Pasek wagi
Matko kochana, Dziewczyny przestańcie ! Czy naprawdę uważacie że błędy ortograficzne czy językowe są najważniejsze w tym wątku? Wszędzie tylko zazdrość i chęć wytykania komuś innemu błędu. Może skupcie się na problemie który jest tutaj NAPRAWDĘ ważny?

Autorko, w mojej szkole nie wolno było korzystać z dostępnych w internecie kluczy do wypracowań. Nauczycielka mówiła że w ten sposób oszukujemy sami siebie bo nic nam nie da uczenie się klucza na pamięć ale jeżeli już Twoja pani powiedziała wprost, że macie sobie poprzeglądać klucze czy wypracowania w internecie to miałaś do tego pełne prawo. Jeżeli napisałaś to wypracowanie z głowy bo pamiętałaś wytyczne klucza to ja na Twoim miejscu domagałabym się wyjaśnienia. Jeżeli natomiast ściągnęłaś lub specjalnie nauczyłaś się na pamięć całego klucza to to już według mnie jest nie w porządku. Wszystko zależy od tego co napisałaś w tym wypracowaniu. Jeżeli czujesz się pokrzywdzona to walcz o swoje. Najpierw idź do wychowawcy (jeżeli wiesz że Ci pomoże a nie jeszcze bardziej pogrąży) a potem do dyrektorki. Trzymam kciuki za pozytywny koniec tej sprawy :)

Kachna26 napisał(a):

kachagrubacha.wroclaw napisał(a):

Kachna26 napisał(a):

Dziewczyny z tematu zbaczacie, nie kłócić się tylko dziewczynie trzeba pomóc. Ja bym na Twoim miejscu tego tak nie zostawiła tylko walczyła o swoje. Nauczyłaś się, przygotowałaś jak należy. Nie przepisałaś czyjegoś tekstu, tylko własnymi słowami napisałaś wszystko to co wcześniej przeczytałaś, do jasnej cholery przecież o to chodzi. Jeśli polonistka oskarża Cię o plagiat to niech go udowodni, niech przedstawi Ci tekst, który rzekomo przepisałaś.
Pytanie jest takie - jak bardzo to co napisala autorka tematu jest podobne do tego co wyczytala w necie? Bo jezeli sie tylko wspomogla to ok, ale jezeli to jest kropka w kropke to samo i zero osobistego wkladu no to sorry ...To tak jakbym napisala Harrego Pottera wlasnymi slowami - bedzie plagiat czy nie ?
Ale my nie dyskutujemy o dziele literackim tylko o pracy odtwórczej.


Chodzi mi o to , ze jezeli sie wspomogla tylko to jest ok. Ale jezeli przeklepala slowo w slowo to ocena sie nalezy jednak netowi....
Moim zdaniem powinnaś się bronić. Ja przed matura też przeglądałam różne wypracowania, opracowania, vademecum. Wiadomo, ze nie uczyłam się na pamięć ale zawsze zostaje coś w głowie co się czytało. Przecież nie spisałaś słowo w słowo tylko może jakieś zagadnienia wiedziałaś jakie napisać. Powiedz właśnie to dyrektorce. Powiedz ze przecież jak masz np w vademecum maturzysty hasło powiedzmy "miłość w różnych epokach" i masz wymienione przykładowe lektury i podpunkty co napisać to jakbyś miała taki temat na maturze i napisała te same lektury i te same podpunkty ubrała w swoje słowa bo byś to zapamiętała to to też by był plagiat? Oczywiście ze nie! Plagiat to kradzież czyjejś pracy prawie słowo w słowo. Broń się, nie bądź frajer! Poza tym przecież przeglądałaś wiele prac. To że akurat trafiłaś to zbieg okoliczności. A może niech ta polonistka wymyśli coś oryginalnego a nie z neta zżyna to by nie było probemu.
Nie bede sie rozpisywac bo juz bylo kilka sensownych wypowiedzi. Podpisuje sie tylko pod tym ze trzeba walczyc o swoje. W zyciu czeka cie jeszcze pewnie nie jedna podobna sytuacja ktorej trzeba bedzie stawic czola. Nie mozesz za kazdym razem spuszczac glowy i potakiwac.

Kokobu napisał(a):

Wyśmiej ich po prostu, to żaden plagiat, nauczycielka niech sobie weźmie słownik i sprawdzi, co to słowo znaczy, wstyd by mi było na jej miejscu (też jestem polonistką). Nie ukradłaś niczyjej pracy, przecież po to są klucze w internecie żeby się nauczyć jak pisać te wypracowania tak by uzyskać jak największą ilość punktów, nie miałaś żadnej ściągi ani nic, to zwykły przypadek, że akurat trafiłaś na ten temat... Spytaj nauczycielkę, co by zrobiła na Twoim miejscu, czy specjalnie napisałaby pracę gorzej? Kożystałaś tylko i wyłącznie ze swojej wiedzy, więc nie mogą Cię ukarać ani zarzucić oszustwa, a to, że jesteś sprytna i przejrzałaś kilka kluczy to tylko o Tobie dobrze świadczy. To jest dla mnie śmieszne, że uczeń jest karany za to, że się uczy w domu i przychodzi przygotowany na lekcję, u mnie byś dostała pochwałę.
O matko i córko! "Kożystałaś" polonistko, "kożystałaś" ale chyba nie ze słownika ortograficznego. Tacy poloniści mają później uczyć dzieci?! Litości.
Pasek wagi

Kokobu napisał(a):

Nikt nie napisał, że nie widzi różnicy, wręcz przeciwnie, przyznałam się do błędu, jest mi wstyd, że go popełniłam, powiedziałam też wprost, że jestem kiepska w ortografii i dlatego nie starałam się o pracę nauczycielki. Nie wkładaj ludziom w usta słów, których nie powiedzieli. :)

      Błagam, nie przyznawaj się, że skończyłaś polonistykę. Wstyd niesamowity. Jak można skoczyć kierunek filologiczny i nie potrafić bez błędów ortograf. Co Ty robiłaś na tych studiach? Przecież na filologii jest tyle książek do przeczytania, że ortografia sama wchodzi w krew.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.