24 czerwca 2013, 16:07
Może dla kogoś mój problem wyda się śmieszny, ale dla mnie to naprawdę problem.. Niedługo mój chłopak z kumplami i ich dziewczynami chcą sobie zrobić spływ kajakowy, a ja się panicznie boje :( Kiedyś jak miałam 6 lat to się topiłam, utopił się mój wujek i mój kuzyn, boje sie wody. Nawet jak jestesmy nad morzem czy jeziorem, ja tylko wchodze sie zamoczyc tam gdzie mam grunt i zaraz wychodze. Nie umiem pływać. Nawet gdybym na tym spływie miała kapok, to i tak bym sie bała. Dla mnie jest straszna sama świadomość tego, że wpadam do wody tam gdzie nie mam gruntu. Mój chłopak sie na mnie obraził, nie rozumie, że ja nie wymyslam tylko naprawde sie boje, po takich przezyciach jakie mialam juz chyba tego nigdy nie przezwycięże. Tłumaczyłam mu to, ale on sie zachowuje jak mały chłopiec, który nie dostał cukierka :( Nie odzywa się do mnie, bo odmówiłam. Czy to jest normalne, żeby tak mnei potraktował? ja bym zrozumiała, że on czegoś nie chce, poza tym powiedziałam mu ze moze plynac sam. Co ja mam zrobić? Płynąć jednak tym kajakiem? tylko dla mnie to nie bedzie przyjemnosć a horror
Edytowany przez Marcela89 24 czerwca 2013, 16:14
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
24 czerwca 2013, 16:09
A na jakiej rzece i jak dlugo?
Edytowany przez KotkaPsotka 24 czerwca 2013, 16:09
24 czerwca 2013, 16:11
jak się boisz to nie płyń... to chyba oczywiste
24 czerwca 2013, 16:13
KotkaPsotka napisał(a):
A na jakiej rzece i jak dlugo?
rzeka Brda, na cały dzień
24 czerwca 2013, 16:13
Pfff... Żałosny chłopak... Wybacz, ale obrażać się za takie coś....
- Dołączył: 2012-03-03
- Miasto: Tokelau
- Liczba postów: 2687
24 czerwca 2013, 16:16
mam ten sam problem co Ty i podobne doswiadczenia. Powoli staram sie przezwyciezac swoj strach jednak na splyw kajakowy bym sie jeszcze bala wybrac. Poki co plywam dopoki czuje grunt pod nogami. Przykro mi ze Twoj chlopak nie potrafi tego zrozumiec, opowiadalas mu o swoim bagazu emocjonalnym i skad ten strach?
Rok temu wyplynelam ze swoim chlopakiem i dwojka znajomych na morze łowić ryby. Byla piekna pogoda a potem w ciagu kilku minut wszystko sie zmienilo. Tak kolysalo nasza lodka ze woda lala sie do srodka. Musialam sie trzymac lodki by z niej nie wypasc... Okropnie plakalam, cala sie trzeslam, straszne to bylo. To byl horror dla mnie i tylko zwiekszylo to moj strach przed woda. Juz nigdy wiecej nie wejde na lodke.
Edytowany przez wisienka254 24 czerwca 2013, 16:20
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 2222
24 czerwca 2013, 16:19
Dla Mnie głupie jest zachowanie Twojego chłopaka, skoro masz takie wspomnienia
24 czerwca 2013, 16:21
jejuu nienawidze kajaków! :D Wspolczuje, ale mozesz się przemóc i potem bedziesz dumna, ze pokonałaś strach
24 czerwca 2013, 16:22
Ja też się boję i nigdy do kajaka się wsiądę :) raz widziałam jak dziewczyna się bała, wpadła do wody i była strasznie wystraszona mimo, że miała kapok.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
24 czerwca 2013, 16:25
Marcela89 napisał(a):
KotkaPsotka napisał(a):
A na jakiej rzece i jak dlugo?
rzeka Brda, na cały dzień
Z opisu wynika ze ma dosyc bystry nurt ale jest latwa i niezarosnieta w srodkowej czesci a takze przeplywa przez kilka jezior.
Ale tak czy siak nie zmienia to faktu ze moim zdaniem plynac nie powinnas. Jestem pewna ze nic ci tam nie grozi bo kajak jest trudo przewrocic na takeij rzece a juz napewno nei na jeziorze. No chba ze ktos sie wyglupia. Generalnie mozna plynac jak sie nei umie plywac bo po to sie ma kamizelke ratunkowa. Ale jesli ty sie boisz wody to mysle ze nie powinnas.
Ale moze zdazylabys do tego czasu nauczyc sie plywac?Lub oswoic z woda?
Naprawde duzo tracisz. Splywy kajakowe to fantastyczna sprawa!