- Dołączył: 2013-01-31
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 138
20 czerwca 2013, 23:37
Dziękuję wszystkim za opinię :)
Nie spodziewałam się aż takie dużego odzewu :)
Nie robię z 'igły widły', nie chce być 'dupowałzem'.
Po prostu pierwszy raz mam do czynienia z taką sytuacją i chciałam zasięgnąć opinii bardziej doświadczonych.
W takim razie nie będę nic kupować - żadnych czekoladek, kwiatów itp.
Zrobię muffinki - dla Niego ;)
Pozdrawiam :)
Edytowany przez YouAreNotAlone 21 czerwca 2013, 09:34
21 czerwca 2013, 09:03
ja nic nie niosłam ;] pierwszy raz jak byłam u niego to tylko soczek i czekolada dla niego były bo chorował :P a nie byłam zaproszona przy pierwszej wizycie na żaden rodzinny obiadek ani nic to nie czułam potrzeby by z prezentami wyskakiwać
21 czerwca 2013, 11:07
Ja też szłam z zaskoczenia i nic nie miałam. W sumie wyszło naturalnie. Wydaje mi się, że np proszone obiady zapoznawcze, przynoszenie czegoś w podarunku itp strasznie wyolbrzymia całą sytuację i niepotrzebnie stresuje. U nas było tak ze nie było nic zaplanowanego. Po prostu się spotkaliśmy a mój musiał wejść po coś do domu i poszłam z nim. A jak jechaliśmy do mnie to już rodzice i on wiedzieli (bo rodzice mieszkają w innym mieście wiec ciężko było by tego nie zaplanować) ale też obyło się bez żadnych prezentów itp. Grunt to żeby było naturalnie, bez spinania tyłka.
22 czerwca 2013, 18:35
Ja jakieś ciasto, ciasteczka upiekla