Temat: Ile daja chrzestni na wesele?

W najblizsza sobote jade do chrzestnicy na wesele ,chce dac 1200 zl nie wiem czy to nie za malo? Dziewczyny doradzcie mi.
Chrzestni mojego narzeczonego są jednocześnie chrzestnymi jego siostry - dali 1000 zł, o ile dobrze pamiętam.


Pasek wagi

stockholm. napisał(a):

stockholm. napisał(a):

BedeMama92 napisał(a):

Tyle ile są w stanie bez rujnowania się. Jeżeli jesteś milionerką, to daj i milion. Jak ledwo masz na chleb, to daj 200 zł.
WTF?! Jak ledwie stać na chleb, to chyba nic się nie daje (bo i skąd?) a nie 200 zł


Osobiście bym w takim wypadku nie poszła na wesele, tylko na sam ślub i złożyła życzenia. Nie lubię się objadać na czyjś koszt. A 200 zł zawsze się dałoby się przyoszczędzić.
w tamtym roku mój tata dał chrześniakowi 1500( a było nas 5 osób), więc wydaje mi się, że tyle co piszesz spokojnie wystarczy:)
BedeMama92, kompletnie nie rozumiem takiego podejścia. My, jako młoda para, robimy wesele za swoje pieniądze (i naszych rodziców), po to, żeby się "weselić" z wszystkimi bliskimi nam ludźmi. Nigdy nie zrozumiem tego, że ktoś nie poszedłby na wesele tylko z powodu braku prezentu.
Pasek wagi
1000 w górę ,więc ok
Pasek wagi

Nikki23 napisał(a):

BedeMama92, kompletnie nie rozumiem takiego podejścia. My, jako młoda para, robimy wesele za swoje pieniądze (i naszych rodziców), po to, żeby się "weselić" z wszystkimi bliskimi nam ludźmi. Nigdy nie zrozumiem tego, że ktoś nie poszedłby na wesele tylko z powodu braku prezentu.


Ja także tego nie rozumiem. Jeśli ktoś mnie zaprasza, to chyba nie robi tego dla pieniędzy. Jeśli nie byłoby mnie stać, to i tak bym poszła z pustą ręką (za to z najszczerszymi życzeniami od serca), bo zapraszanie tylko po to, żeby zebrać kasę, to ja mam w...

Nikki23 napisał(a):

BedeMama92, kompletnie nie rozumiem takiego podejścia. My, jako młoda para, robimy wesele za swoje pieniądze (i naszych rodziców), po to, żeby się "weselić" z wszystkimi bliskimi nam ludźmi. Nigdy nie zrozumiem tego, że ktoś nie poszedłby na wesele tylko z powodu braku prezentu.


Ja (żyjąc głównie wśród studentów, którzy nie bardzo mają kasę) po prostu głupio bym się czuła wiedząc, że musieliby zapłacić za dodatkowe nakrycie, co mogłoby ich oddalić od np. wymarzonego mieszkania albo innej ważnej rzeczy. Ale każdy ma do tego inne podejście.

BedeMama92 napisał(a):

Nikki23 napisał(a):

BedeMama92, kompletnie nie rozumiem takiego podejścia. My, jako młoda para, robimy wesele za swoje pieniądze (i naszych rodziców), po to, żeby się "weselić" z wszystkimi bliskimi nam ludźmi. Nigdy nie zrozumiem tego, że ktoś nie poszedłby na wesele tylko z powodu braku prezentu.
Ja (żyjąc głównie wśród studentów, którzy nie bardzo mają kasę) po prostu głupio bym się czuła wiedząc, że musieliby zapłacić za dodatkowe nakrycie, co mogłoby ich oddalić od np. wymarzonego mieszkania albo innej ważnej rzeczy. Ale każdy ma do tego inne podejście.


Ale co Ciebie obchodzi co im się marzy, skoro robią imprezę, to chyba liczą się z wydatkami. Ja, zapraszając gości, nie liczę, że przyniosą żarcie albo kasę za nie.

BedeMama92 napisał(a):

Nikki23 napisał(a):

BedeMama92, kompletnie nie rozumiem takiego podejścia. My, jako młoda para, robimy wesele za swoje pieniądze (i naszych rodziców), po to, żeby się "weselić" z wszystkimi bliskimi nam ludźmi. Nigdy nie zrozumiem tego, że ktoś nie poszedłby na wesele tylko z powodu braku prezentu.
Ja (żyjąc głównie wśród studentów, którzy nie bardzo mają kasę) po prostu głupio bym się czuła wiedząc, że musieliby zapłacić za dodatkowe nakrycie, co mogłoby ich oddalić od np. wymarzonego mieszkania albo innej ważnej rzeczy. Ale każdy ma do tego inne podejście.


No właśnie, i tego nie rozumiem. Bo skoro młodzi urządzają wesele i zapraszają, to znaczy, że jest to dla nich ważniejsze niż mieszkanie i inne koszty :)
Pasek wagi

Nikki23 napisał(a):

BedeMama92 napisał(a):

Nikki23 napisał(a):

BedeMama92, kompletnie nie rozumiem takiego podejścia. My, jako młoda para, robimy wesele za swoje pieniądze (i naszych rodziców), po to, żeby się "weselić" z wszystkimi bliskimi nam ludźmi. Nigdy nie zrozumiem tego, że ktoś nie poszedłby na wesele tylko z powodu braku prezentu.
Ja (żyjąc głównie wśród studentów, którzy nie bardzo mają kasę) po prostu głupio bym się czuła wiedząc, że musieliby zapłacić za dodatkowe nakrycie, co mogłoby ich oddalić od np. wymarzonego mieszkania albo innej ważnej rzeczy. Ale każdy ma do tego inne podejście.
No właśnie, i tego nie rozumiem. Bo skoro młodzi urządzają wesele i zapraszają, to znaczy, że jest to dla nich ważniejsze niż mieszkanie i inne koszty :)


Poza tym jest to ich własna inicjatywa, jeśli coś organizują. Ludzie sami tworzą problemy, jakieś określone stawki a później czują się strasznie, bo dali 200 zł zamiast 2000.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.