Temat: Wieczór panieński - wspomnienia i marzenia

Dziewczyny! Macie już za sobą wieczór panieński? Jak go spędziłyście? A dla tych, które jeszcze nie przeżyły jak sobie wyobrażacie taki IDEALNY?

Organizuję niedługo przyjaciółce i szukam inspiracji :))

Ja biorę ślub w przyszłym roku i nie chce żadnego panieńskiego- to dla mnie durna tradycja- jakie żegnanie z wolnością jak ja wolna nie jestem od 5 lat ... nie kumam, narzeczony też nie chce kawalerskiego .
My z kolezankami zamowilysmy kolezance striptizera (czarnoskorego) :) Byla wniebowzieta!!! Przyszedl do domu i zrobil prywatny pokaz :)
Pasek wagi
Jestem po slubie, ale nie miałam panieńskiego. Nie wiem, dla mnie to dziwny zwyczaj, udawanie, że traci się wolnośc. Mąz nie miał też kawalerskiego.

U nas, z tego, co wiem, modne są limuzyny, quizy i wieczór w dobrym klubie.
Pasek wagi
Ostatnio tutaj znalazłam artykuł właśnie o zorganizowanym takim wieczorze i sama stwierdziłam, że taki ostatni wieczór jako panienka to ja mogłabym mieć! Oprócz samego wieczoru popołudnie dnia następnego spędzone w SPA - świetnie obmyślone przedłużenie wieczoru panieńskiego o dzień kolejny!
Jasne, że dziwne jest to, że niby obchodzi się ostatni dzień "wolności" chociaż jest to przecież po jakimś czasie związku/zaręczyn, ale jest to jakaś tradycja, a ja akurat mam do nich słabość ;-))))
Poszłyśmy na drinka i trochę potańczyć, zjadłyśmy pizzę i do domu, nie było żadnej wielkiej imprezy, nie chciałam po prostu sama w domu siedzieć tak właściwie... Nie lubię tego głupiego zwyczaju panieńskich i kawalerskich. Ameryka, cholera...

A jakby mi koleżanka jakiegoś wysmarowanego w oliwie dopakowanego striptizera zamówiła to chyba bym na niego rzygnęła za przeproszeniem
Nie miałam wieczoru panieńskiego ale gdybym miała zastanowić się jak powinien wyglądać to powiem tak : bardzo prosto. Przyjaciółki ,coś dobrego do jedzenia i babskie pogaduchy w domu albo w jakiejś ulubionej porządnej klubo-kawiarni. Ewentualnie jakiś dzień w spa z koleżankami.

A striptizer itp. moim zdaniem na wieczorze panieńskim jest nie do przyjęcia. I zadaje sobie pytanie w jakim celu zamawia się koleżance, która ma wyjść za mąż, obcego prawie nagiego faceta kręcącego genitaliami  ??  Dla mnie to już jest w jakimś sensie zdrada. Mam swojego męża i nigdy nie popatrzyłabym na obcego gacha,  niezależnie od tego jakie ma muskuły i jak jet przystojny. Skoro wieczór panieński jest przez niektórych odbierany jako ostatni zew wolności to  narzeczone , które  myślą w ten sposób albo marzą o takim striptizerze powinny zadać sobie pytanie, po co biorą ślub i na ile szanują swojego ukochanego. 


Hm... ja bym się pewnie ucieszyła ze zwykłego wieczoru (w domu) w gronie dobrych koleżanek, gdybyśmy miały gdzieś wyjść - też nie mam nic przeciwko, ale na pewno bez szaleństw w stylu striptiz czy limuzyna (??). Miłym pomysłem byłby dzień spędzony w SPA, zorganizowanie sesji fotograficznej u dobrego fotografa (dla przyszłej PM albo w gronie organizujących "wieczór") czy spędzenie połowy dnia na zajadaniu pysznych lodów i słodkim lenistwie. Albo jednodniowa wycieczka gdzieś za miasto/do innego miasta w gronie koleżanek. Fajerwerków bym nie chciała, bo to przesada, ale miło by było się spotkać w miłym gronie, skoro już jest ta okazja.
Pasek wagi
Ja chcę się po prostu dobrze pobawić i potańczyć z koleżankami. Od razu zastrzegam, że nie życzę sobie żadnego striptizera i innych dziwnych, tandetnych pomysłów.
Pasek wagi

magia.zmyslow napisał(a):

Nie miałam wieczoru panieńskiego ale gdybym miała zastanowić się jak powinien wyglądać to powiem tak : bardzo prosto. Przyjaciółki ,coś dobrego do jedzenia i babskie pogaduchy w domu albo w jakiejś ulubionej porządnej klubo-kawiarni. Ewentualnie jakiś dzień w spa z koleżankami.A striptizer itp. moim zdaniem na wieczorze panieńskim jest nie do przyjęcia. I zadaje sobie pytanie w jakim celu zamawia się koleżance która ma wyjść za mąż obcego prawie nagiego faceta kręcącego genitaliami  ??  Dla mnie to już jest w jakimś sensie zdrada. Mam swojego męża i nigdy nie popatrzyłabym na obcego gacha  niezależnie od tego jakie ma muskuły i jak jet przystojny. Skoro wieczór panieński jest przez niektórych odbierany jako ostatni zew wolności to  narzeczone , które  myślą w ten sposób albo marzą o takim striptizerze powinny zadać sobie pytanie po co biorą ślub i na ile szanują swojego ukochanego


Bardzo dobrze napisane i zgadzam się w 100%!!!!!!!! To samo tyczy się wieczorów kawalerskich. Mój miał spływ kajakowy i posiadówę przy piwie. Bardzo się cieszył i od razu zastrzegł, że nie chce wypadów do klubów ze striptizem bo nie bawią go takie zabawy...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.