- Dołączył: 2010-09-16
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 74
11 czerwca 2013, 15:46
Masz rację. Cieszę się, że ten artykuł taki krótki, bo facet jest straszny Nie kochać siebie, nie akceptować... to co? Ciągle walczyć ze sobą? Ciągła presja na kobietach: to my mamy, musimy, powinnyśmy.
w 100% się zgadzam... Takie samo odniosłam wrażenie jak czytałam ten artykuł. W gruncie rzeczy nic ciekawego nie wniósł. Facet wywyższający się, irytujący swoim tonem wypowiedzi.
- Dołączył: 2011-08-22
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1505
11 czerwca 2013, 15:49
kurcze, koleś napisał to w taki sposób że ręce opadają, jego zdaniem "puszysta kobieta" to tona trzęsącego się tłuszczu w dziurawym dresie i tłustymi włosami? Cholera, przecież nawet grubsza kobieta może wyglądać ładnie, odpowiedni ubiór,makijaż, i nie wierzę, że nie będzie mężczyzny któremu się nie spodoba. Sama mam nadbagaż kilogramów,jak każda z nas tu obecnych, zawsze miałam powodzenie u mężczyzn, zawsze miałam to, czego chciałam, wysoki, wysportowany blondyn? Mówisz-masz.Więc niech szanowny autor tego artykułu ruszy mózgiem, o ile "inne pasożyty go nie zjadły". Amen.
- Dołączył: 2009-01-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2145
11 czerwca 2013, 15:51
Moze cos w tym jest ale ten pan pisze w bardzo prostaki i buracki sposob. Wyraznie daje do zrozumienia ze nie wazny jest charakter kobiety a ej wyglad. I to mi sie nie podoba, nie traktuje go jako przedstawiciela plci brzydkiej jak on sam sie nazywa. Bo nie kazdy facet jest tak plytki. Oczywiscie prawda jest ze faceci wola atrakcyjne, szczuple, wysportowane kobiety. Ale to nie idzie w parze z udanym zwiazkiem. A posiadanie kobiety to nie tylko pokazywanie sie z nia na ulicy, chwalenie sie nia. Pomysl na artykul fajny i myslalam ze bedzie madrzejszy, ale ten pan sie nie popisal. ;) EDIT: zapomnialam wspomniec o tym co najbardziej potwierdzilo moje obawy o buractwie tego faceta. Otyly facet moze zaimponowac czy innym: pieniedzmi, dobra praca, charakterem. A kobieta juz nie... Hahah masakra. Dno
Edytowany przez Laurka93 11 czerwca 2013, 15:54
11 czerwca 2013, 15:53
Zgadzam się, szczególnie z ostatnim akapitem... Ale dotyczy to tak naprawdę obu płci, nie tylko kobiet.
Edytowany przez PsychotycznaSuka 11 czerwca 2013, 16:00
- Dołączył: 2010-11-03
- Miasto: Ibiza
- Liczba postów: 15730
11 czerwca 2013, 15:57
Zgadzam się i jestem podobnego zdania.
11 czerwca 2013, 16:02
Sprostowalabym tylko ten fragment w ktowym autor twierdzi ze z mezczyznami jest inaczej bo maja cos wiecej do zaoferowania, np. zaradnosc. A wiec jest w bledzie, bo wstydzilabym sie rowniez z kims takim wyjsc na miasto. Z facetami jest o tyle gorzej ze czesto jak sie upasa to nie widza w tym problemu, a wrecz mysla ze sa bardzo seksowni.
- Dołączył: 2012-03-03
- Miasto: Tokelau
- Liczba postów: 2687
11 czerwca 2013, 16:06
Artykul nie jest na najwyzszym poziomie ale uwazam, ze autor ma duzo racji. I ja osobiscie (chociaż waze 85kg i mam 175cm) nie czuję się obrażona. Pomijam te czesc o ktorej pisze ze mezczyzna "moze byc gruby bo ma cos w zanadrzu" bo wszystkie mamy takie samo zdanie na ten temat.
Dziewczyny mylicie otylosc z nadwaga. Rozmiar 40/42 dla ogromnej grupy mezczyzn jest bardzo atrakcyjny i nie jest to otylosc, ale moze byc nadwaga. Niestety rozmiar 44 wzwyż to juz jest problem. I takich kobiet dotyczy artykuł. Zwisajace faldki, cellulit, rozstepy nie sa atrakcyjne- nie oszukujmy sie. I jest tez prawda w tym, ze niestety osoby otyle najczesciej sa widywane w towarzystwie osob otylych. Rozejrzyjcie sie po ulicy nastepnym razem (nie mam tu na mysli kobiet ktore przytyly podczas ciazy i ich cialo i waga zmienily sie a one jeszcze nie "doszly do siebie").
Nie podoba mi się jednak jedna rzecz. Autor mówi takim tonem, jakby kobiety otyle w ogóle nie miały prawa akceptować siebie. Wiadomo, że to co sie uzbieralo przez lata nie spadnie nam w dwa miesiace, ale trzeba ZYC, spotykac sie z ludzmi i dbac o siebie. Sa sklepy z ubraniami dla osob otylych gdzie mozna sie ubrac i wygladac ladnie w kazdym rozmiarze. Dobrze miec swiadomosc wlasnego ciala, czy jest za chude, za grube, w sam raz. Potrafic obiektywnie na siebie spojrzec, krytycznym okiem i jesli cos jest nie tak pracowac nad soba ale tym samym dbac o siebie! Dbac o wlosy, paznokcie, skore, ubrania. Od razu samopoczucie bedzie lepsze i ludzie beda nas inaczej postrzegali.
Bo chyba lepiej byc zadbana, zadowolona, towarzyska grubaska, ktora cwiczy bo chce cos zmienic niz smutna gruba dziewczyna, nienawidzaca siebie, obawiajaca sie spotykac z ludzmi i z obrzydzeniem spogladajaca w lustro i czekajaca na "ten moment" gdy w koncu bedzie gotowa pokazac sie ludziom.
Edytowany przez wisienka254 11 czerwca 2013, 16:11
11 czerwca 2013, 16:12
A gdzie artykuł "dlaczego kobiety nie lubią łysych, grubych facetów z dywanem na plecach?"