- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 czerwca 2013, 20:35
7 czerwca 2013, 00:13
7 czerwca 2013, 01:15
ja bym się zdecydowała, mój mąż nie.
wg mnie jak trzeba to pieniądze by się znalazły, coś dorobić, pokombinować, mimo, że mam teraz niewiele po opłatach i kredytach. Ale np. mój mąż uważa że nie będzie tyrał na dwa etaty żeby potem gówniarz mu w twarz plunął że nie ma tableta czy inne coś.
Więc to zależy od ludzi, chyba kobiety czują ten instynkt
7 czerwca 2013, 08:00
500 zł na życie to za mało.
Małe dziecko to pieluchy, mleka, kosmetyki, ubranka, różne POTRZEBNE gadżety itp. a później żłobek, przedszkole i opłata za nie, potem u starszego np. angielski (u mnie w małej mieścinie to miesięcznie 120 zł) do tego basen drugie 120 zł. Do tego różne skałdki w szkole, co chwilę wyjazdy to tu to tam. A poczatek roku szkolnego? Dostajesz listę ze szkoły i musiasz kupić. Same książki do pierwszej klasy to 300 zł. a do tego cała lista innych przyborów szkolnych. Masa tego jest.
A jak dziecko choruje? Jakieś alergie i inne cuda i lekarze, prywatnie i maści, leki. Wiadomo, ze nikt nie zakłada choroby ale na takie zwykłe sprawy idzie w miesiącu kupę pieniędzy.
A tak w ogóle na samo jedzenie chyba wydaje się więcej niż 500zł na miesiąc?
Inaczej jest gdy masz możliwość, że dziadkowie z jednej czy drugiej strony bedą dziecku kupować ubranka, zabawki, wózek itp.
Ale chyba to rodzice powinni zapewnić a nie oczekiwać od dziadków. Dziadkowie niech lepiej wydadzą kasę na podreperowanie swojego zdrowia.
Wiadomo, że wszystkiego nie wykalkulujesz ale duże te potrzeby są.
Dlatego według mnie przede wszystkim o dziecku powinno się myśleć jak kobieta ma pracę. Potem idzie na chorobowe i ma wszystko płatne i macierzyński i w ogóle.
7 czerwca 2013, 08:03
PS. przepraszam, doczytałam:)
500 zł na samo dziecko to bym się decydowała:)
7 czerwca 2013, 08:08
"Nie stać nas teraz na dziecko" jak dla mnie pier...nie o "szopenie". Kiedyś była większa bieda a ludzie po 5-8 dzieci mieli. Żyli i przeżyli. Dzieci odchowali, choć fakt głód i choroby niejedno dzicko zabrały. A teraz każdy jest wygodny, myśli będzie kasa to dzicku wszystko gotowe można kupić i mieć niańkę na cały etat. Ot i cała filozofia. Ludzie boją się odpowiedzialność i konieczności wychowywania i bycia cały czas z dzickiem i wymyślają - nie stać nas. Ale samochodem dupy wożą, po knajpach chodzą i po kinach. Balują do białego rana. I na to mają.... a na dziecko już nie!
Widzę, ze żyjesz w jakimś idealistycznym świecie... no ale gratuluje takiego podejścia...
7 czerwca 2013, 08:19
PS. przepraszam, doczytałam:)500 zł na samo dziecko to bym się decydowała:)
7 czerwca 2013, 08:25
7 czerwca 2013, 08:29
7 czerwca 2013, 08:29
7 czerwca 2013, 08:37