Temat: Nie stać nas na dziecko - zgadzacie się?

Często rozmawiając ze znajomymi parami oni wysuwają ten właśnie argument: "Nie stać nas teraz na dziecko". Czy uważacie, że finanse pełnią najistotniejszą rolę w podjęciu decyzji o dziecku?

Wyobraźcie sobie sytuację: po opłaceniu mieszkania, wszystkich opłat i jedzenia, zostaje Wam na życie 500 zł miesięcznie. Oboje z mężem/partnerem pragniecie dziecka. Zdecydowałybyście się?

Ja - tak. Powinno nam wystarczyć na wszystkie potrzeby, przynajmniej "na niskim poziomie", ale niczego by nie zbrakło. W razie jakiegoś kryzysu finansowego obie rodziny by nam pomogły.

Moja przyjaciółka - nie. Dopiero, kiedy mieliby 4-5 tys. miesięcznie, żeby żyć "na wysokim poziomie", zaczęłaby myśleć o dziecku. Tak, żeby wystarczyło na wszystkie ich potrzeby i na wszystkie potrzeby dziecka, żeby "niczego mu w życiu nie brakowało".

Jak jest w Waszym przypadku? Jeśli brak innych przeciwwskazań, to czy decyzję o dziecku uzależniałybyście od stanu portfela?

Według Was - ile "kosztuje" dziecko miesięcznie? Nie mówiąc o początkowej wyprawce ani potem o książkach do szkoły, ale miesięczny koszt jedzenia, ubranek i zabawek (mam na myśli oszczędne życie).
Pasek wagi

vibeke33 napisał(a):

A przepraszam bardzo .. a sprawdzaliście może ile was kosztują wasze samochody, komórki itd? miesięcznie..rocznie... ??? Jakoś kurcze wśród znajomych nie słyszałam żeby się ktoś zastanawiał czy stać go na utrzymanie samochodu, na naprawy, paliwo, ubezpieczenia. Fajny jest , chcą taki to kupują ..a jeśli chodzi o dziecko to od razu kalkulacje wielkie się robi. Tak w ogóle to rodzice napędzają szajbo spiralę kupując coraz to nowe rzeczy bo ktoś tam ma a moje dziecko przecież nie może być gorsze.... Komunie w restauracjach , (obowiązkowo fryzjer , kosmetyczka, profesjonalny fotograf) na urodziny kinderbale,  ...no  bez jaj. I że nie stać na dziecko???...no fakt bo kto sprosta wymaganiom innych rodziców?

nic dodać nic ująć masz 100% racji

Nikki23 napisał(a):

kaska2112 napisał(a):

Powiem tylko tyle, ze nigdy, ale to nigdy nie bedzie wystarczajaco duzo pieniedzy, zeby byl to odpowiedni czas na dziecko. 
Zawsze, każdy chciałby mieć więcej, lepiej, wygodniej, prawda?

No pewnie Kochana. Mam znajomych, ktorym urodzilo sie teraz dziecko. Nie kupili mu wozka, jedynie samo nosidełko twierdzac, ze wozek jest niepotrzebny! Juz nie mowie, ze ma kosztowac 3 tysie, ale za 300 zl uzywany na allegro nawet by sie nadal. Nie kupuja, bo im szkoda. kolejny przyklad, kolezanka ubiera swoje dziecko od urodzenia (juz kilka lat) tylko i wylacznie w lumpeksach. Dlaczego? Bo mowi, ze nie ma sensu kupowac nowych, bo zaraz wyrosnie. Sa ludzie, ktorzy faktycznie maja malo pieniazkow, a sa tacy, ktorzy wola kupic sobie nowy samochod, a dziecku odjąć. Naprawde. Ja nie wyobrazam sobie, zeby nie kupic dziecku mebli do pokoju, a inni twierdza, ze meble dziecku sa zbędne. 
No wiec, na wszystkim mozna zaoszczedzic:P
Pasek wagi

malinkapoziomka napisał(a):

"Nie stać nas teraz na dziecko" jak dla mnie pier...nie o "szopenie". Kiedyś była większa bieda a ludzie po 5-8 dzieci mieli. Żyli i przeżyli. Dzieci odchowali, choć fakt głód i choroby niejedno dzicko zabrały. A teraz każdy jest wygodny, myśli będzie kasa to dzicku wszystko gotowe można kupić i mieć niańkę na cały etat. Ot i cała filozofia. Ludzie boją się odpowiedzialność i konieczności wychowywania i bycia cały czas z dzickiem i wymyślają - nie stać nas. Ale samochodem dupy wożą, po knajpach chodzą i po kinach. Balują do białego rana. I na to mają.... a na dziecko już nie!

Masz absolutną rację
moj mezczyzna teraz marudzi ze byl glupi jak zarabial 1700 zl i wydawal na gry zamiast odkladac na kompa czy na cos tam
kiedy zarabial 1000-1400 narzekal ze malo, ze tego nie kupi, tam nie pojedzie
teraz ma pol etatu ok 750 zl i dalej narzeka ze malo, ale jakos zyjemy z pomoca rodziny
gdyby zarabial 2000 zl to spokojnie by mnie utrzymywal na wiekszym poziomie
Pasek wagi
Kaska, bywa i tak ;)

Ja znam wiele przypadków, kiedy parze dobrze się powodzi - mają swoje mieszkanie, dobrze zarabiają, mają dobre auto itd. Ale kiedy pojawia się myśl o dziecku: "To możemy najpierw kupimy większe mieszkanie? A potem przecież trzeba je umeblować. I może kupimy nowszy samochód, w końcu samochody się zużywają." I można tak wymieniać w nieskończoność. Zawsze chciałoby się "lepiej". I to też jest dobrze - bo trzeba mieć swoje cele. Ale dostosowane do priorytetów w życiu.

Wredna, no właśnie. Teraz, myśląc o przeszłości, wiecie, że mieliście lepiej, ale wtedy tego nie docenialiście.
Pasek wagi
A jak sie juz podejmie decyzje, raz dwa, i gotowe. A dzieci szybko rosna, a czas ucieka;) Pozniej z palcem w tylku pobodka po 30, problemy?! Dlaczego nie moge zajsc w ciaze?! I wtedy jest zonk.
Pasek wagi
I co mi z tego domu, co mi z samochodu, pokoj dziecka stoi i czeka, a dziecka brak..
Pasek wagi
500zł?? na trzy osoby?? W życiu... Nie pisze złośliwie ale na prawdę nie wyobrażam sobie wyżyć nawet najskromniej za tyle...
Same najtańsze pieluchy to paczka ok.28zł, na miesiąc minimm dwie zejdą to masz już 60zł, kaszki na początek chociaż bezglutenowe to najtańsza 5zł paczka starcza na max tydzień to juz 20zł miesięcznie, nie wiadomo czy uda się karmić piersią - jak przyszłoby kupować mleko to najtańsze 14zł paczka starcza na ok.tydzień lub mniej to już w sumie prawie 150zł a gdzie jedzenie dla Was? Ubranie jakieś, buty, jakby nie daj Boże choroba, na syropki i psikacze do nosa 100zł to na raz wydasz w aptece. Ja sobie nie wyobrażam tego. teraz mamy z mężem 2100 na miesiąc i nie dajemy rady, musze podbierać z oszczędności... Wracam do pracy niedługo bo nie wyżyjemy...
Nie do końca wyjaśniłam w pierwszym poście, o co chodzi z tymi 500 zł - gdzieś dalej napisałam, że to całkiem wolne środki, już po odliczeniu rachunków, jedzenia dla nas, środków czystości, itd. itp. - zostawałoby około 500 zł na przyjemności albo oszczędzanie.
Pasek wagi
Świadomie- nie zdecydowałabym się;) Również uważam, że dziecku trzeba coś zapewnić. Oczywiście miłość, ciepło są ważne, ale nie oszukujmy się- pieniądze również. M.in. edukacja dużo kosztuje, wakacje kosztują. Ubrania przecież też, a dzieci szybko rosną.
Oczywiście, gdybyśmy wpadli to by było i pewnie dalibyśmy radę, ale wolałabym, żeby urodziło się w "pewnych" czasach.
Nie mam pojęcia, ile może kosztować małe dziecko, nie orientuje się w cenach pieluch. Ale takie starsze, gdzie dojdą już jakieś dodatkowe zajęcia, języki obce, czasem jakiś gadżet, ubranie,  kieszonkowe to pewnie co najmniej 400-500 zł (i to jest minimum, będą miesiące gdzie będzie pewnie blisko 1000 zł) miesięcznie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.