- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
3 czerwca 2013, 19:18
Jak u was wyglada porzadek w mieszkaniu na co dzien? Nie chodzi mi o brud i kurz tylko o porzadek, ulozenie rzeczy itd. Jak do kogos przychodze to nie widze tony roznych papierow na stole, szafkach, kanapie, szklanek na parapecie, torby rzuconej w korytarzu. Tylko ze jak przychodze to zapowiadam sie z gory wiec ludzie sprzataja (zazwyczaj;) przed przyjsciem gosci, zakladam wiec ze to moze byc tylko taki sztuczny porzadek*.
A jak jest u was na codzien? Ja jak tylko przyjde z pracy to nawet sie dobrze nie rozbiore a juz cos ukladam. Wkurza mnie to ze gazety, rachunki, dokumenty leza na kanapie, stole, szafce, komodzie korytarzu. do tego inne duperele jak ladowarki, sluchawki, kaski rowerowe, okulary, plecak w pokoju dziennym, jakas pusta butelka, olowki, dlugopisy, srubki. Nosi mnie poprostu jak to widze i szlag jasny mnie trafia bo na moje oko nigdy nie bede miec ladnego pokoju bo wszedzie sa duperele i rzeczy ktore wszystko psuja. Nie moge miec ladnej komody w korytarzu gdzie stoja tylko kwiatki i jakas rzezba czy ozdoba bo kolo niej zbiera sie tona innych bzdetow. ja nie nadazam z ogarnianiem, zreszt to syzyfowa praca. Czy ja jestem jakas nadgorliwa, pedantyczna, przesadzam?
*Niedawno bylismy u kolezanki i wlasnie jej sie zalilam ze u nich to tak ladnie, czyasto, wszystko na swoim miejscu, elegancko a ona na to ze to tylko na nasz przyjazd a normalnei to sajgon jest.
- Dołączył: 2012-05-08
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4215
3 czerwca 2013, 19:38
skinnyandfit napisał(a):
Taritt napisał(a):
U mnie jest raczej sajgon i raczej się tym nie przejmuję. Przykłady:szafka pod tv: tv, świeczki, lusterko, kwiatek, kurczak (tak sobie stoi od Wielkanocy, chociaż szafka była przecierana już od tego czasu wiele razy), żel do brwi, pensetaława: kwiatek, ibuprom, słuchawki, cukierniczka, milion długopisów, gazetki reklamowe chyba z pięciu marketów
To ja bym już szału dostała:) U mnie jest porządek, pomimo małego dziecka, które wszystko rozwala
Jak będę miała małe dzieci to chyba utonę w bibelotach i innych śmieciach :D
A może się ogarnę do tego czasu? :P
Edytowany przez Taritt 3 czerwca 2013, 19:39
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
3 czerwca 2013, 19:48
ale przecież bałagan jest taki fajny:D
3 czerwca 2013, 19:55
ja mam zawsze wszystko poukładane , nie ważne czy ktoś przyjdzie zapowiedziany czy nie , nigdy nic się po podłodz enie pląta , talerzyki po stołach nie siedzą po od razu w zlewie londują , jak coś biorę to zawsze na miejsce się odkłada , ale jeśli o ogólne sprzątanie to sprzątamy typu kurze ścieranie to raz na tydzień w sobotę , a czasem 2 razy w tygodniu odkurzymy , zależy czy pies się sporo leni i kudły zostawia, bo jak nie ma tego wiele to starcza raz na tydzień , a wystarczy zamieść i gotowe:]
- Dołączył: 2013-03-28
- Miasto: Barcelona
- Liczba postów: 154
3 czerwca 2013, 20:35
W takim razie ja też jestem nadgorliwa. Nienawidzę nieporządku, a najgorzej, że wśród domowników bałagan drażni tylko mnie!
- Dołączył: 2010-09-15
- Miasto: Bristol
- Liczba postów: 3376
3 czerwca 2013, 21:00
ja mam to samo i mimo, że sama straasznie dbam o porządek to nikt z domowników nie potrafi zabrać po sobie np naczyń, czy schować rzeczy do lodówki.. na samą myśl już się wkurzam ;P
4 czerwca 2013, 01:05
Kurz na podłodze czy meblach mi nie przeszkadza, dopiero jak jest grubsza warstwa;p
Często mam nie pościelane łóżko, ubrania na drugim porozrzucane, ale staram się to ogarniać. Nie znoszę jak brat zostawia koło łóżka szklanki, talerze, ogryzki, skarpety, jakieś papiery, te drobne rzeczy mi działają na nerwy.
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
4 czerwca 2013, 01:14
Ja w swoim pokoju jestem często 'gościem' - nie zdążę nabrudzić w tygodniu
![]()
No ale wieczorem, niezależnie o której bym się spać nie kładła i jak bym zmęczona niebyła - zawsze coś ogarniam, żeby było czysto.
- Dołączył: 2009-07-13
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2662
4 czerwca 2013, 08:27
KotkaPsotka napisał(a):
Czy ja jestem jakas nadgorliwa, pedantyczna, przesadzam?
Jesteś nadgorliwa i przesadzasz :) Oczywiście, że są ludzie których celem życia jest idealny porządek - sam nie znam nikogo tak pedantycznego. Są też ludzie z przeciwnego bieguna, na szczęście efekty ich braku porządku widziałem tylko w internecie. Idealnie jest gdzieś w środku - mieć pewne standardy porządku, których się trzymamy, ale nie popadamy w obsesję z powodu byle pierdoły.
- Dołączył: 2011-03-20
- Miasto:
- Liczba postów: 6350
4 czerwca 2013, 11:53
nie jestem pedantka i jesli pochlonie mnie jakies ciekawsze zajecie, nie zwaracam sobie glowy pilnowaniem idealnego pozadku. Szkoda mi na niego czasu, co nie znaczy, ze mam syf w domu, ale idealnie wysprzatne tez nie jest na codzien. Raz w tygodniu przelatuje Cale mieszkanie na mokro i sprzatam kazdy kat, ale zeby na codzien latac ze szmata, to nie ja. Mam natomiast taka pedantyczna kuzynke i szczerze mowiac nie czuje sie u niej dobrze. strach, ze sie cos z kubka uroni lub nie daj Boze nakruszy, powoduje, ze bywam tam spieta, bo ona zaraz leci ze szata i miotelka