- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 maja 2013, 20:02
24 maja 2013, 15:37
24 maja 2013, 15:42
A tak podsumowując to nie rozumiem oburzenia osób, które wesela lubią. Pytanie forum brzmiało czy są osoby które wesel nie lubią. Oczywiście, że są i mają do tego takie samo prawo jak ci co je uwielbiają. I rozumiem jedną jak i drugą stronę i nie wyróżniam kto ma rację (piszę za siebie), a jak widać po komentarzach nie grzeszycie kulturą próbując wmówić nam, że jesteśmy (grzecznie) mówiąc głupkami. Ja wyraziłam opinię czego nie lubię, ale to nie znaczy, że na weselu robię sceny, że kaszana dla mnie, zwyczajnie grzecznie doczekuję końca. A drugi wniosek to taki, że wszystkich mierzycie własną miarą i trudno wam zrozumieć, że są osoby odmienne od was, nie tylko wagą a charakterem i poglądami. Po trzecie my co nie lubimy wesel zakładam, że tak jak ja często odmawiają, ale nie zawsze wypada. Spróbujcie sobie wyobrazić chociażby, że na wasze wesele nie pójdzie np. wasza mama bo zwyczajnie nie lubi, zrozumiecie ją? Wątpię po waszych odpowiedziach. Więc aby wilk był syty a owca cała, czasem się przymuszamy na byciu na weselach.
24 maja 2013, 15:45
A tak podsumowując to nie rozumiem oburzenia osób, które wesela lubią. Pytanie forum brzmiało czy są osoby które wesel nie lubią. Oczywiście, że są i mają do tego takie samo prawo jak ci co je uwielbiają. I rozumiem jedną jak i drugą stronę i nie wyróżniam kto ma rację (piszę za siebie), a jak widać po komentarzach nie grzeszycie kulturą próbując wmówić nam, że jesteśmy (grzecznie) mówiąc głupkami. Ja wyraziłam opinię czego nie lubię, ale to nie znaczy, że na weselu robię sceny, że kaszana dla mnie, zwyczajnie grzecznie doczekuję końca. A drugi wniosek to taki, że wszystkich mierzycie własną miarą i trudno wam zrozumieć, że są osoby odmienne od was, nie tylko wagą a charakterem i poglądami. Po trzecie my co nie lubimy wesel zakładam, że tak jak ja często odmawiają, ale nie zawsze wypada. Spróbujcie sobie wyobrazić chociażby, że na wasze wesele nie pójdzie np. wasza mama bo zwyczajnie nie lubi, zrozumiecie ją? Wątpię po waszych odpowiedziach. Więc aby wilk był syty a owca cała, czasem się przymuszamy na byciu na weselach.
24 maja 2013, 16:08
Nikt Wam nie każe siedzieć na weselu do białego rana. Można grzecznie zjeść obiad, wypić szampana i wyjść, omijając wszechobecną wieś, która roztacza się w czasie wesela.Rozumiem, że ktoś nie lubi chodzić na wesela, aczkolwiek nie rozumiem po co się przymusza i, niczym męczennik, siedzi grzecznie do końca.
24 maja 2013, 16:11
Robimy z siebie męczenników chociażby dlatego, aby młoda para poglądów Twoich przez lata nam tego nie wypominała (nie oszukujmy się). Ja kończę na tym bo dyskusja tutaj nie ma sensu. Życzę miłego popołudnia i wymarzonych gości.Nikt Wam nie każe siedzieć na weselu do białego rana. Można grzecznie zjeść obiad, wypić szampana i wyjść, omijając wszechobecną wieś, która roztacza się w czasie wesela.Rozumiem, że ktoś nie lubi chodzić na wesela, aczkolwiek nie rozumiem po co się przymusza i, niczym męczennik, siedzi grzecznie do końca.
24 maja 2013, 16:18
Lepiej, kiedy Wy wypominacie jak beznadziejnie wieśniackie wesele para młoda zorganizowała i jaką mękę musiałyście przeżywać na nim będąc.Żadna to radość posiadać takich gości.Jeśli ma się rozsądne argumenty, to każda dyskusja ma sens.Dziękuję za życzenia, szczególnie ci wymarzeni goście się przydadzą.Robimy z siebie męczenników chociażby dlatego, aby młoda para poglądów Twoich przez lata nam tego nie wypominała (nie oszukujmy się). Ja kończę na tym bo dyskusja tutaj nie ma sensu. Życzę miłego popołudnia i wymarzonych gości.Nikt Wam nie każe siedzieć na weselu do białego rana. Można grzecznie zjeść obiad, wypić szampana i wyjść, omijając wszechobecną wieś, która roztacza się w czasie wesela.Rozumiem, że ktoś nie lubi chodzić na wesela, aczkolwiek nie rozumiem po co się przymusza i, niczym męczennik, siedzi grzecznie do końca.
24 maja 2013, 18:29
ale bzdety, to mam nie być na weselu jak reszta gości tylko dlatego ze nie lubię tego typu zabaw, a załóżmy że Panstwo mlodzi sa dla mnie ważni?? co do tego, że żadna radość posiadać takich gości to skąd ktos niby wie ze ja jestem "takim gościem" jesli tego nie okazuje???? skad wiesz ile osob na weselach tez tak sie "przymusza" ? może całkiem sporoLepiej, kiedy Wy wypominacie jak beznadziejnie wieśniackie wesele para młoda zorganizowała i jaką mękę musiałyście przeżywać na nim będąc.Żadna to radość posiadać takich gości.Jeśli ma się rozsądne argumenty, to każda dyskusja ma sens.Dziękuję za życzenia, szczególnie ci wymarzeni goście się przydadzą.Robimy z siebie męczenników chociażby dlatego, aby młoda para poglądów Twoich przez lata nam tego nie wypominała (nie oszukujmy się). Ja kończę na tym bo dyskusja tutaj nie ma sensu. Życzę miłego popołudnia i wymarzonych gości.Nikt Wam nie każe siedzieć na weselu do białego rana. Można grzecznie zjeść obiad, wypić szampana i wyjść, omijając wszechobecną wieś, która roztacza się w czasie wesela.Rozumiem, że ktoś nie lubi chodzić na wesela, aczkolwiek nie rozumiem po co się przymusza i, niczym męczennik, siedzi grzecznie do końca.
Edytowany przez iwant2bhappy 24 maja 2013, 18:34
25 maja 2013, 12:46
ooo. czyli nas opuszczasz na zawsze. jaka szkodapschyba pomylilas terminy, bo ty sie uwazasz za pepek swiata.cudownego wesela....aaaa... radzilabym ci nawet zrobic kopie swojego slubu - tydzien, miesiac i rok pozniej.na kazdym inna sukienka, taka sama impreza. bardzo to lubisz, moze nie wpadlas jeszcze na taki pomysl, bedziesz oryginalna bo nikt nie mial potrojnego slubu tylko zeby gosciom przypadkiem nie zbrzydlo jak zameczysz ich swoim kaprysem
25 maja 2013, 14:16