Temat: Nie lubię wesel

jest tu ktoś jeszcze co jak ja nie lubi wesel ani na nie chodzić? nie lubię tych głupich zabaw, tej muzyki disko z pola, tego że wszyscy są schlani, całej tej otoczk, głupich zwyczajów i tego że trzeba sobie tę kiepską imprezę samemu sfinansować dając przynajmniej tyle ile zapłacili za osobę w lokalu, mimo że za tyle nie zjem i nie wypije;/   bo przecież nie mogę dac prezentu który by moim zdaniem sie spodobał parze młodej gdyż żądają kasy.....
jest ktoś, kto w jakiejś mierze myśli podobnie?
A tak podsumowując to nie rozumiem oburzenia osób, które wesela lubią. Pytanie forum brzmiało czy są osoby które wesel nie lubią. Oczywiście, że są i mają do tego takie samo prawo jak ci co je uwielbiają. I rozumiem jedną jak i drugą stronę i nie wyróżniam kto ma rację (piszę za siebie), a jak widać po komentarzach nie grzeszycie kulturą próbując wmówić nam, że jesteśmy (grzecznie) mówiąc głupkami. Ja wyraziłam opinię czego nie lubię, ale to nie znaczy, że na weselu robię sceny, że kaszana dla mnie, zwyczajnie grzecznie doczekuję końca. 
A drugi wniosek to taki, że wszystkich mierzycie własną miarą i trudno wam zrozumieć, że są osoby odmienne od was, nie tylko wagą a charakterem i poglądami. 
Po trzecie my co nie lubimy wesel zakładam, że tak jak ja często odmawiają, ale nie zawsze wypada. Spróbujcie sobie wyobrazić chociażby, że na wasze wesele nie pójdzie np. wasza mama bo zwyczajnie nie lubi, zrozumiecie ją? Wątpię po waszych odpowiedziach. Więc aby wilk był syty a owca cała, czasem się przymuszamy na byciu na weselach. 

Labilna napisał(a):

A tak podsumowując to nie rozumiem oburzenia osób, które wesela lubią. Pytanie forum brzmiało czy są osoby które wesel nie lubią. Oczywiście, że są i mają do tego takie samo prawo jak ci co je uwielbiają. I rozumiem jedną jak i drugą stronę i nie wyróżniam kto ma rację (piszę za siebie), a jak widać po komentarzach nie grzeszycie kulturą próbując wmówić nam, że jesteśmy (grzecznie) mówiąc głupkami. Ja wyraziłam opinię czego nie lubię, ale to nie znaczy, że na weselu robię sceny, że kaszana dla mnie, zwyczajnie grzecznie doczekuję końca. A drugi wniosek to taki, że wszystkich mierzycie własną miarą i trudno wam zrozumieć, że są osoby odmienne od was, nie tylko wagą a charakterem i poglądami. Po trzecie my co nie lubimy wesel zakładam, że tak jak ja często odmawiają, ale nie zawsze wypada. Spróbujcie sobie wyobrazić chociażby, że na wasze wesele nie pójdzie np. wasza mama bo zwyczajnie nie lubi, zrozumiecie ją? Wątpię po waszych odpowiedziach. Więc aby wilk był syty a owca cała, czasem się przymuszamy na byciu na weselach. 
Nikt Wam nie każe siedzieć na weselu do białego rana. Można grzecznie zjeść obiad, wypić szampana i wyjść, omijając wszechobecną wieś, która roztacza się w czasie wesela.
Rozumiem, że ktoś nie lubi chodzić na wesela, aczkolwiek nie rozumiem po co się przymusza i, niczym męczennik, siedzi grzecznie do końca.
Wolałabym nie mieć takich gości, ponieważ później nie chcę usłyszeć, że ktoś przyszedł na moje wesele 'bo wypada'. A wcale nie cieszy się ważnym dla mnie dniem.

Labilna napisał(a):

A tak podsumowując to nie rozumiem oburzenia osób, które wesela lubią. Pytanie forum brzmiało czy są osoby które wesel nie lubią. Oczywiście, że są i mają do tego takie samo prawo jak ci co je uwielbiają. I rozumiem jedną jak i drugą stronę i nie wyróżniam kto ma rację (piszę za siebie), a jak widać po komentarzach nie grzeszycie kulturą próbując wmówić nam, że jesteśmy (grzecznie) mówiąc głupkami. Ja wyraziłam opinię czego nie lubię, ale to nie znaczy, że na weselu robię sceny, że kaszana dla mnie, zwyczajnie grzecznie doczekuję końca. A drugi wniosek to taki, że wszystkich mierzycie własną miarą i trudno wam zrozumieć, że są osoby odmienne od was, nie tylko wagą a charakterem i poglądami. Po trzecie my co nie lubimy wesel zakładam, że tak jak ja często odmawiają, ale nie zawsze wypada. Spróbujcie sobie wyobrazić chociażby, że na wasze wesele nie pójdzie np. wasza mama bo zwyczajnie nie lubi, zrozumiecie ją? Wątpię po waszych odpowiedziach. Więc aby wilk był syty a owca cała, czasem się przymuszamy na byciu na weselach. 
właśnie o to mi chodziło!

Zala21 napisał(a):

Nikt Wam nie każe siedzieć na weselu do białego rana. Można grzecznie zjeść obiad, wypić szampana i wyjść, omijając wszechobecną wieś, która roztacza się w czasie wesela.Rozumiem, że ktoś nie lubi chodzić na wesela, aczkolwiek nie rozumiem po co się przymusza i, niczym męczennik, siedzi grzecznie do końca.
Robimy z siebie męczenników chociażby dlatego, aby młoda para poglądów Twoich przez lata nam tego nie wypominała (nie oszukujmy się). Ja kończę na tym bo dyskusja tutaj nie ma sensu.  Życzę miłego popołudnia i wymarzonych gości.

Labilna napisał(a):

Zala21 napisał(a):

Nikt Wam nie każe siedzieć na weselu do białego rana. Można grzecznie zjeść obiad, wypić szampana i wyjść, omijając wszechobecną wieś, która roztacza się w czasie wesela.Rozumiem, że ktoś nie lubi chodzić na wesela, aczkolwiek nie rozumiem po co się przymusza i, niczym męczennik, siedzi grzecznie do końca.
Robimy z siebie męczenników chociażby dlatego, aby młoda para poglądów Twoich przez lata nam tego nie wypominała (nie oszukujmy się). Ja kończę na tym bo dyskusja tutaj nie ma sensu.  Życzę miłego popołudnia i wymarzonych gości.
Lepiej, kiedy Wy wypominacie jak beznadziejnie wieśniackie wesele para młoda zorganizowała i jaką mękę musiałyście przeżywać na nim będąc.
Żadna to radość posiadać takich gości.
Jeśli ma się rozsądne argumenty, to każda dyskusja ma sens.

Dziękuję za życzenia, szczególnie ci wymarzeni goście się przydadzą.

Zala21 napisał(a):

Labilna napisał(a):

Zala21 napisał(a):

Nikt Wam nie każe siedzieć na weselu do białego rana. Można grzecznie zjeść obiad, wypić szampana i wyjść, omijając wszechobecną wieś, która roztacza się w czasie wesela.Rozumiem, że ktoś nie lubi chodzić na wesela, aczkolwiek nie rozumiem po co się przymusza i, niczym męczennik, siedzi grzecznie do końca.
Robimy z siebie męczenników chociażby dlatego, aby młoda para poglądów Twoich przez lata nam tego nie wypominała (nie oszukujmy się). Ja kończę na tym bo dyskusja tutaj nie ma sensu.  Życzę miłego popołudnia i wymarzonych gości.
Lepiej, kiedy Wy wypominacie jak beznadziejnie wieśniackie wesele para młoda zorganizowała i jaką mękę musiałyście przeżywać na nim będąc.Żadna to radość posiadać takich gości.Jeśli ma się rozsądne argumenty, to każda dyskusja ma sens.Dziękuję za życzenia, szczególnie ci wymarzeni goście się przydadzą.
ale bzdety, to mam nie być na weselu jak reszta gości tylko dlatego ze nie lubię tego typu zabaw, a załóżmy że Panstwo mlodzi sa dla mnie ważni??  co do tego, że żadna radość posiadać takich gości to skąd ktos niby wie ze ja jestem "takim gościem" jesli tego nie okazuje???? skad wiesz ile osob na weselach tez tak sie "przymusza" ? może całkiem sporo

Milutka21 napisał(a):

Zala21 napisał(a):

Labilna napisał(a):

Zala21 napisał(a):

Nikt Wam nie każe siedzieć na weselu do białego rana. Można grzecznie zjeść obiad, wypić szampana i wyjść, omijając wszechobecną wieś, która roztacza się w czasie wesela.Rozumiem, że ktoś nie lubi chodzić na wesela, aczkolwiek nie rozumiem po co się przymusza i, niczym męczennik, siedzi grzecznie do końca.
Robimy z siebie męczenników chociażby dlatego, aby młoda para poglądów Twoich przez lata nam tego nie wypominała (nie oszukujmy się). Ja kończę na tym bo dyskusja tutaj nie ma sensu.  Życzę miłego popołudnia i wymarzonych gości.
Lepiej, kiedy Wy wypominacie jak beznadziejnie wieśniackie wesele para młoda zorganizowała i jaką mękę musiałyście przeżywać na nim będąc.Żadna to radość posiadać takich gości.Jeśli ma się rozsądne argumenty, to każda dyskusja ma sens.Dziękuję za życzenia, szczególnie ci wymarzeni goście się przydadzą.
ale bzdety, to mam nie być na weselu jak reszta gości tylko dlatego ze nie lubię tego typu zabaw, a załóżmy że Panstwo mlodzi sa dla mnie ważni??  co do tego, że żadna radość posiadać takich gości to skąd ktos niby wie ze ja jestem "takim gościem" jesli tego nie okazuje???? skad wiesz ile osob na weselach tez tak sie "przymusza" ? może całkiem sporo

hhaha jaki bezsens ta dyskusja i wyraznie czuje, ze ktos tu ma kompleks bycia wiesniakiem bo co rusz wies jest przywolywana. 


Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

ooo. czyli nas opuszczasz na zawsze. jaka szkodapschyba pomylilas terminy, bo ty sie uwazasz za pepek swiata.cudownego wesela....aaaa... radzilabym ci nawet zrobic kopie swojego slubu - tydzien, miesiac i rok pozniej.na kazdym inna sukienka,  taka sama impreza. bardzo to lubisz, moze nie wpadlas jeszcze na taki pomysl,  bedziesz oryginalna bo nikt nie mial potrojnego slubu tylko zeby gosciom przypadkiem nie zbrzydlo jak zameczysz ich swoim kaprysem
Ale ty jesteś wredna i żałosna, znajdź sobie inne hobby, a nie trollowanie i czerpanie satysfakcji obrażania kogoś. Takie osoby jak ty powinno się blokować. Przedstaw swoje zdanie i tyle, ale nie próbuj komuś go wciskać. Ktoś ma inne- przeczytaj i napisz swoje zdanie. Ale nie pisz w ten sposób, bo pokazujesz patologię jaka panuje na coraz większej ilości for internetowych. 
dołączam do tych "nielubiących"

plus, że można posiedzieć ze znajomymi przy wspólnym stole (gorzej jak na weselu nikogo nie znasz poza partnerem)
Pasek wagi

Ulyana napisał(a):

dołączam do tych "nielubiących" plus, że można posiedzieć ze znajomymi przy wspólnym stole (gorzej jak na weselu nikogo nie znasz poza partnerem)

ja też nie lubię;/  a jak się nikogo nie zna to już w ogóle kicha

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.