Temat: Zaoczne studia magisterskie - warto?

We wrześniu planuję obronę mojej pracy licencjackiej i zastanawiam się co dalej?
Nie lubię moich studiów ( finanse i rachunkowość na państwowej uczelni) i ogólnie studiowania ( obecnie studiuję dziennie). To dla mnie kompletna strata czasu i pieniędzy moich rodziców niewiele pogłębiająca moja wiedzę. Mam tez wrażenie, że robię się za stara ( chociaż może to śmieszne, bo mam 22 lata) na uczenie się, nudzi mnie to.

Nie chcę jednak zakończyć moje edukacji na licencjacie i pomyślałam o tym, aby studia magisterskie rozpocząć w formie zaocznej i jednocześnie skupić sie na szukaniu porządnej pracy.
Do tej pory pracowałam dorywczo i nawet taka praca dawała mi znacznie więcej satysfakcji niż dzień spędzony na uczelni.

Jednak całe moje otoczenie ( rodzice, chłopak) negatywnie podchodzą do mojego planu i uważają, że zmarnuję sobie przyszłość, bo pracodawcy nie chcą zatrudniać ludzi po studiach zaocznych. Czy to prawda??? Czy rzeczywiście studia zaoczne są gorsze???

Zastanawiam się nad tym samym po obronie inzynierki....moim zdaniem to lepsze wyjście niż bezsensowne tracenie czasu na wykładach
rób te studia mgr ,  zobaczysz że za pare lat ci sie ten tytuł przyda , teraz w niektoprych zakładach jest tak , że jak zwalniaja to z reguły 1leca bez mgr
Czasy się zmieniły i teraz właśnie pracodawcy wolą zatrudnić osoby po studiach zaocznych, ale już z dość sporym doświadczeniem. Sama jestem zarówno po licencjacie i magisterce zaocznej z ponad 7 letnim stażem pracy (mam 26 lat). Na prawdę warto się nad tym porządnie zastanowić, bo teraz doświadczenie stawiane jest na pierwszym miejscu. A szczerze powiem, że nie miałam nigdy większego problemu ze znalezieniem pracy.
Nie mają racji. Studiowałaś dziennie, idąc na magisterkę zaoczną będziesz miała możliwość szukania może jakiegoś fajnego stażu i skończysz studia z jakimś doświadczeniem? Dwie znajome osoby po licencjacie z Finansów i rachunkowości zrobiły właśnie tak, jak zamierzasz;)
Mam dopiero 20 lat, ale sama jestem podobnego zdania jak Interpretation. Idę właśnie na studia zaoczne, tak, żeby zdobyc jak najwięcej doświadczenia.  Mgr się przyda, owszem, ale dajmy na to pracodawca ma do wyboru osobę po studiach dziennych z zerowym doświadczeniem, a osobę po zaocznych co pracowała.. oczywiście w większości przypadków wybierze tą drugą. Warto więc studiować 6 czy 7 lat bez prawdziwej pracy? :P takie moje zdanie :)
Ponoć dzienne na tym kierunku to strata czasu. I na licencjackich i na mgr.
Ja planuję isć na mgr na zaoczne. Właśnie kończę lic też na tym kierunku i też na zaocznych.

pozytywnenastawienie napisał(a):

Mam dopiero 20 lat, ale sama jestem podobnego zdania jak Interpretation. Idę właśnie na studia zaoczne, tak, żeby zdobyc jak najwięcej doświadczenia.  Mgr się przyda, owszem, ale dajmy na to pracodawca ma do wyboru osobę po studiach dziennych z zerowym doświadczeniem, a osobę po zaocznych co pracowała.. oczywiście w większości przypadków wybierze tą drugą. Warto więc studiować 6 czy 7 lat bez prawdziwej pracy? :P takie moje zdanie :)
mogłabym sie przyczepic ale nie...
zdecydowanie zaoczne (zaczynam od października), będziesz mogła normalnie pracować, zdobywać doświadczenie, mieć własne pieniądze i dodatkowo uczyć się.

elewinkaa napisał(a):

pozytywnenastawienie napisał(a):

Mam dopiero 20 lat, ale sama jestem podobnego zdania jak Interpretation. Idę właśnie na studia zaoczne, tak, żeby zdobyc jak najwięcej doświadczenia.  Mgr się przyda, owszem, ale dajmy na to pracodawca ma do wyboru osobę po studiach dziennych z zerowym doświadczeniem, a osobę po zaocznych co pracowała.. oczywiście w większości przypadków wybierze tą drugą. Warto więc studiować 6 czy 7 lat bez prawdziwej pracy? :P takie moje zdanie :)
mogłabym sie przyczepic ale nie...


Proszę, możesz :) to jest moje zdanie.
Mam starszych znajomych, i też co nieco słyszałam. Sama kuzynka po dziennych 3,5 letnich szukała pracy. A rubryczka "doświadczenie" w CV świeciła pustką.. aż do niedawna.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.