18 maja 2013, 12:39
Dzisiaj zobaczyłam "jadłospis" "diety" płynnej
![]()
Oczywiście nie powiem w którym pamiętniku, bo autorka sobie pewnie tego nie życzy, w każdym razie "jadłospis" jednego dnia wygląda tak:
śniadanie: kawa i sok marchwiowy
obiad: zupa
kolacja: mleko z niewielką ilością kakao
Zastanawia mnie, kto propaguje taki sposób odżywiania w ogóle i skąd ludzie biorą takie pomysły?
18 maja 2013, 12:52
moja mama raz sobie wymyśliła dietę jabłkową, przez kilka dni wcinała same jabłka. Chyba po 5 dniach jak dorwała się do lodówki, to ciężko ją było oderwać przez kilka dni. No i efekt- + 5 do masy ciała.
edit: liczbę jabłek spożywanych dziennie miała ograniczoną- bodajże 10 szt. dziennie.
Edytowany przez 18 maja 2013, 12:53
- Dołączył: 2013-01-24
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 4854
18 maja 2013, 12:54
Slyszalam kiedys o tej ,,diecie". W zyciu bym sie na cos takiego nie zdecydowala, przeciez chyba bym zaczela meble z glodu obgryzac :D
Podobno chodzi o to, ze zoladek mniej musi sie napracowac zeby strawic jedzenie o plynnej konsystencji co ma w jakis magiczny sposob przyspieszyc chudniecie.
Procz kalorycznosci dziennej zastanawia mnie ile mozna na takim czyms wytrzymac. Przeciez kilka mies (o ile to mozliwe) takiego jedzenia (czy raczej picia) moga negatywnie wplynac nawet na staw zuchwy
18 maja 2013, 12:57
bunny84 napisał(a):
moja mama raz sobie wymyśliła dietę jabłkową, przez kilka dni wcinała same jabłka. Chyba po 5 dniach jak dorwała się do lodówki, to ciężko ją było oderwać przez kilka dni. No i efekt- + 5 do masy ciała.edit: liczbę jabłek spożywanych dziennie miała ograniczoną- bodajże 10 szt. dziennie.
Takie wymyślone diety też są cudowne xD
18 maja 2013, 13:00
Septemo napisał(a):
bunny84 napisał(a):
moja mama raz sobie wymyśliła dietę jabłkową, przez kilka dni wcinała same jabłka. Chyba po 5 dniach jak dorwała się do lodówki, to ciężko ją było oderwać przez kilka dni. No i efekt- + 5 do masy ciała.edit: liczbę jabłek spożywanych dziennie miała ograniczoną- bodajże 10 szt. dziennie.
Takie wymyślone diety też są cudowne xD
ale jak mówię jej, by przeszła się do dietetyka to nie, bo to nic nie daje. Raz z pomocą dietetyka mama odchudziła się z 20 kg, ale wróciła do starych nawyków i wiadomo, kilogramy z nawiązką wróciły. Ona jest w stanie zjeść na obiad całą dużą pizzę, a na kolację do tego np. kebaba. W pracy oczywiście zestaw- jakieś mięsiwo, frytki itd.
- Dołączył: 2012-04-20
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3755
18 maja 2013, 13:00
głupota. głupota wszędzie.
18 maja 2013, 13:05
bunny84 napisał(a):
ale jak mówię jej, by przeszła się do dietetyka to nie, bo to nic nie daje. Raz z pomocą dietetyka mama odchudziła się z 20 kg, ale wróciła do starych nawyków i wiadomo, kilogramy z nawiązką wróciły. Ona jest w stanie zjeść na obiad całą dużą pizzę, a na kolację do tego np. kebaba. W pracy oczywiście zestaw- jakieś mięsiwo, frytki itd.
o matko
![]()
moja ma czasem odpały typu : "piję tylko kefiry cały dzień, bo jest dobra faza księżyca", ale ona jest osobą szczupłą więc na szczęście takie akcje trwają jeden dzień, a potem je normalnie.
- Dołączył: 2013-03-13
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 3290
18 maja 2013, 13:07
Septemo napisał(a):
"piję tylko kefiry cały dzień, bo jest dobra faza księżyca",
hah, tego jeszcze nie znałam ^^
18 maja 2013, 13:15
Narfire napisał(a):
Septemo napisał(a):
"piję tylko kefiry cały dzień, bo jest dobra faza księżyca",
hah, tego jeszcze nie znałam ^^
ja kiedyś miałam akcję picia tylko maślanki w ciągu dnia, ale w celu pozbycia się zaparcia.
- Dołączył: 2013-03-13
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 3290
18 maja 2013, 13:26
No to tak, ale że faza księzyca to chyba trochę nie teges ;p