Temat: Podryw faceta na FB

Czy Waszych facetów podrywają dziewczątka na FB? Jak na to reagujecie?

Cookie89 napisał(a):

Korresia napisał(a):

Prayka napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

wolna kobieta nie musi byc swieta wobec zajetego, to guzik mnie ona obchodzi, bo nic nie traci wiec moze sypiac z kim chce,  to zajety powinien sie zastanowic nad tym jaka wartosc ma jego zwiazek i co powinien robic w obliczu flirtu bo to on bedzie rozliczany ze zdrady a nie ona. a mam wrazenie ze niektore chca przymknac oko na wyskoki faceta i oskarzyc wolna kobiete o romans
Zgadzam się z Tobą całkowicie. To nie kobieta jest winna, tylko ten facet jeśli pozwoli na flirt. I to on jest g*wno warto, a nie ona.
A dlaczego ona nie? Jak ktoś się wpieprza w związek dwojga ludzi to musi mieć nierówno pod sufitem. No bo co w sytuacji gdy ona flirtuje a on to olewa, taka laska zawsze będzie dla mnie zdzirą, skoro wie, że facet jest zajęty, nie odwzajemnia flirtu wiec najwyrazniej jest szczesliwy z partnerka a ta się jeszcze wpieprza, no żenada..
Zgadzam się. W momencie kiedy facet zdradzi z taką pindrzącą się i wpieprzającą w związek panienką świadczy to o nim. ALE samo wpieprzanie się, wyrywanie zajętego faceta nawet jeśli on nie reaguje - świadczy o pannie. I o tym, że przyzwoitości nie ma za grosz. 


Zgadzam się, że świadczy poniekąd o niej. Ale ja tu raczej nie mówię o żenujących przypadkach kiedy kobieta na siłę pcha się między faceta a kobietę. Ale z doświadczenia wiem, jak to najczęściej wygląda. Facet albo udaje, że jego związek jest już przeszłością, albo w ogóle nie mówi, że w jakimś związku jest. Często pisali do mnie faceci na nk czy fb, którzy nie mieli zdjęć z dziewczyną, nie mieli statusu ustawionego. W rozmowie twierdzili, że są wolni a później panienki do mnie pisały z żalem. I dla mnie to te kobiety były tak samo żałosne jak facet. Ja bym w życiu nie napisała do kobiety, bo uważam, że mężczyzna ma swój rozum i nie zamierzam kogoś kontrolować. A skoro twierdził, że jest wolny, to sobie nie mam nic do zarzucenia. A kobieta, która wypisuje do innej się tylko poniża, bo facet i tak zrobi co będzie chciał.

Prayka napisał(a):

Cookie89 napisał(a):

Korresia napisał(a):

Prayka napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

wolna kobieta nie musi byc swieta wobec zajetego, to guzik mnie ona obchodzi, bo nic nie traci wiec moze sypiac z kim chce,  to zajety powinien sie zastanowic nad tym jaka wartosc ma jego zwiazek i co powinien robic w obliczu flirtu bo to on bedzie rozliczany ze zdrady a nie ona. a mam wrazenie ze niektore chca przymknac oko na wyskoki faceta i oskarzyc wolna kobiete o romans
Zgadzam się z Tobą całkowicie. To nie kobieta jest winna, tylko ten facet jeśli pozwoli na flirt. I to on jest g*wno warto, a nie ona.
A dlaczego ona nie? Jak ktoś się wpieprza w związek dwojga ludzi to musi mieć nierówno pod sufitem. No bo co w sytuacji gdy ona flirtuje a on to olewa, taka laska zawsze będzie dla mnie zdzirą, skoro wie, że facet jest zajęty, nie odwzajemnia flirtu wiec najwyrazniej jest szczesliwy z partnerka a ta się jeszcze wpieprza, no żenada..
Zgadzam się. W momencie kiedy facet zdradzi z taką pindrzącą się i wpieprzającą w związek panienką świadczy to o nim. ALE samo wpieprzanie się, wyrywanie zajętego faceta nawet jeśli on nie reaguje - świadczy o pannie. I o tym, że przyzwoitości nie ma za grosz. 
Zgadzam się, że świadczy poniekąd o niej. Ale ja tu raczej nie mówię o żenujących przypadkach kiedy kobieta na siłę pcha się między faceta a kobietę. Ale z doświadczenia wiem, jak to najczęściej wygląda. Facet albo udaje, że jego związek jest już przeszłością, albo w ogóle nie mówi, że w jakimś związku jest. Często pisali do mnie faceci na nk czy fb, którzy nie mieli zdjęć z dziewczyną, nie mieli statusu ustawionego. W rozmowie twierdzili, że są wolni a później panienki do mnie pisały z żalem. I dla mnie to te kobiety były tak samo żałosne jak facet. Ja bym w życiu nie napisała do kobiety, bo uważam, że mężczyzna ma swój rozum i nie zamierzam kogoś kontrolować. A skoro twierdził, że jest wolny, to sobie nie mam nic do zarzucenia. A kobieta, która wypisuje do innej się tylko poniża, bo facet i tak zrobi co będzie chciał.

No dobra ale w temacie chodzi o to, że facet na fb ma status "zaręczony z..." a i tak jakaś laska pisze... No to raczej żałosne. Znam takie dziewczyny (i facetów), które rwą zajętych (dla sportu czy dla połechtania ego?). Ale fakt znam też ludzi obojga płci, którzy by zdradzić ukrywają związek.

Gdyby mnie facet zdradzał i uważał, że naszego związku nie ma no to fakt - ból ogromny ale skoro dla niego ten związek jest przeszłością (a przynajmniej tak mówi innym) to już bym się nie kontaktowała ani z nim ani z tą nową wybranką. 

Cookie89 napisał(a):

Prayka napisał(a):

Cookie89 napisał(a):

Korresia napisał(a):

Prayka napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

wolna kobieta nie musi byc swieta wobec zajetego, to guzik mnie ona obchodzi, bo nic nie traci wiec moze sypiac z kim chce,  to zajety powinien sie zastanowic nad tym jaka wartosc ma jego zwiazek i co powinien robic w obliczu flirtu bo to on bedzie rozliczany ze zdrady a nie ona. a mam wrazenie ze niektore chca przymknac oko na wyskoki faceta i oskarzyc wolna kobiete o romans
Zgadzam się z Tobą całkowicie. To nie kobieta jest winna, tylko ten facet jeśli pozwoli na flirt. I to on jest g*wno warto, a nie ona.
A dlaczego ona nie? Jak ktoś się wpieprza w związek dwojga ludzi to musi mieć nierówno pod sufitem. No bo co w sytuacji gdy ona flirtuje a on to olewa, taka laska zawsze będzie dla mnie zdzirą, skoro wie, że facet jest zajęty, nie odwzajemnia flirtu wiec najwyrazniej jest szczesliwy z partnerka a ta się jeszcze wpieprza, no żenada..
Zgadzam się. W momencie kiedy facet zdradzi z taką pindrzącą się i wpieprzającą w związek panienką świadczy to o nim. ALE samo wpieprzanie się, wyrywanie zajętego faceta nawet jeśli on nie reaguje - świadczy o pannie. I o tym, że przyzwoitości nie ma za grosz. 
Zgadzam się, że świadczy poniekąd o niej. Ale ja tu raczej nie mówię o żenujących przypadkach kiedy kobieta na siłę pcha się między faceta a kobietę. Ale z doświadczenia wiem, jak to najczęściej wygląda. Facet albo udaje, że jego związek jest już przeszłością, albo w ogóle nie mówi, że w jakimś związku jest. Często pisali do mnie faceci na nk czy fb, którzy nie mieli zdjęć z dziewczyną, nie mieli statusu ustawionego. W rozmowie twierdzili, że są wolni a później panienki do mnie pisały z żalem. I dla mnie to te kobiety były tak samo żałosne jak facet. Ja bym w życiu nie napisała do kobiety, bo uważam, że mężczyzna ma swój rozum i nie zamierzam kogoś kontrolować. A skoro twierdził, że jest wolny, to sobie nie mam nic do zarzucenia. A kobieta, która wypisuje do innej się tylko poniża, bo facet i tak zrobi co będzie chciał.
No dobra ale w temacie chodzi o to, że facet na fb ma status "zaręczony z..." a i tak jakaś laska pisze... No to raczej żałosne. Znam takie dziewczyny (i facetów), które rwą zajętych (dla sportu czy dla połechtania ego?). Ale fakt znam też ludzi obojga płci, którzy by zdradzić ukrywają związek.Gdyby mnie facet zdradzał i uważał, że naszego związku nie ma no to fakt - ból ogromny ale skoro dla niego ten związek jest przeszłością (a przynajmniej tak mówi innym) to już bym się nie kontaktowała ani z nim ani z tą nową wybranką. 


Masz rację, nie odniosłam się w swojej wypowiedzi do tematu. Raczej do wypowiedzi innej Vitalijki. No, a co do tematu, to uważam, że kobieta ma niezły tupet( ale z drugiej strony nie wiemy co ona mu pisze?). Ja jednak w takiej sytuacji bym nic nie robiła. Znając swojego faceta, on by to olał, tak jak ja. No, a gdybym miała mieć faceta, o którego musiałabym być zazdrosna w takich sytuacjach, bo nie wiedziałabym, jak się on zachowa, to chyba wolałabym go nie mieć...
W temacie nie chodziło mi o zdrady, a w tym kierunku podążyła rozmowa. 

Konkretnie chodziło mi o podryw zajętego faceta. Wypisywanie mu po nocy "co robisz?", nosz kur*** zajęty facet w nocy albo śpi, albo kocha się ze swoją kobietą. Małolata zamiast zajmować się swoim chłopakiem pisze do innego. Najchętniej napisałabym do jej chłopaka to samo, ale nie chcę się zniżać...

Vipeczka napisał(a):

W temacie nie chodziło mi o zdrady, a w tym kierunku podążyła rozmowa. Konkretnie chodziło mi o podryw zajętego faceta. Wypisywanie mu po nocy "co robisz?", nosz kur*** zajęty facet w nocy albo śpi, albo kocha się ze swoją kobietą. Małolata zamiast zajmować się swoim chłopakiem pisze do innego. Najchętniej napisałabym do jej chłopaka to samo, ale nie chcę się zniżać...

a może to jakaś jego dobra koleżanka?

Korresia napisał(a):

Vipeczka napisał(a):

W temacie nie chodziło mi o zdrady, a w tym kierunku podążyła rozmowa. Konkretnie chodziło mi o podryw zajętego faceta. Wypisywanie mu po nocy "co robisz?", nosz kur*** zajęty facet w nocy albo śpi, albo kocha się ze swoją kobietą. Małolata zamiast zajmować się swoim chłopakiem pisze do innego. Najchętniej napisałabym do jej chłopaka to samo, ale nie chcę się zniżać...
a może to jakaś jego dobra koleżanka?

10 lat młodsza ;) Daaawno temu się w nim kochała i chyba stara miłość nie rdzewieje ;)
Heh..mój mąż olewa wszystkie panny jak już taka sytuacja się zdarza.
A wiem to stąd, bo o wszystkich takich mi mówi.

Vipeczka napisał(a):

Korresia napisał(a):

Vipeczka napisał(a):

W temacie nie chodziło mi o zdrady, a w tym kierunku podążyła rozmowa. Konkretnie chodziło mi o podryw zajętego faceta. Wypisywanie mu po nocy "co robisz?", nosz kur*** zajęty facet w nocy albo śpi, albo kocha się ze swoją kobietą. Małolata zamiast zajmować się swoim chłopakiem pisze do innego. Najchętniej napisałabym do jej chłopaka to samo, ale nie chcę się zniżać...
a może to jakaś jego dobra koleżanka?
10 lat młodsza ;) Daaawno temu się w nim kochała i chyba stara miłość nie rdzewieje ;)


Może to źle interpretujesz? Bo ja np piszę ze swoimi kolegami, czy ze swoimi byłymi chłopakami. Czasami oni piszą pierwsi a czasem ja. Napisanie "co robisz" nie musi mieć żadnych kontekstów. Ja też często piszę do swoich kolegów, pytam co robią i nie mam na myśli nic złego. Do jednego nawet zwracam się :kurczaczku" :D a on do mnie "kurko" i to też nie ma żadnych kontekstów. Mój facet o tym wie i mu nie przeszkadza to. Naprawdę nie zawsze przyjaźń czy znajomość damsko- męska do czegoś musi prowadzić. A nawet jeśli ona się jara na Twojego faceta, ale nie pisze mu wiadomości zboczonych czy jednoznacznych, tylko zwyczajne koleżeńskie "co robisz", "co słychac" itd, to nic złego w tym nie widzę. Czasami same robicie sobie problemy
przypomniało mi się jak koleżanka mojego Lubego zapytała go przez fejsa czy ma ochotę na seks z nią... potem czy będą to robić a za kilka dni czy może u niego nocować... hehe, głupia pinda.
ma tam fotki wstawione ze mną więc tutaj sytuacja jasna :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.