Pisałam do was, pytałam o leki na kurzajki, teraz chciałam się podzielić moją historią.
Nie mogę zdjęć wgrać, ale wyżej wstawiłam link. Tak wyglądały jeszcze 6 dni temu (zdj robione 3 maja).
Ogólnie, z kurzajkami męczyłam się jakieś pół roku. Zaczęło się od 1, teraz było już 6.
Początkowo próbowałam octem z cytryną. Jeśli ktoś nie zna sposobu - moczymy przez 24h skórkę z cytryny w occie, później wycinamy mały kawałki i przykładamy na kurzajkę. Nie powiem, pomagało, ale nim doszłam do wprawy to wypaliłam sobie całą skórę dookoła kurzajki. Wtedy była tylko jedna, była już czarna, twarda skorupa, oderwałam. Jednak o kilka dni za wcześnie, mały korzonek został i po jakimś miesiącu, dwóch zaczęły rosnąć 2 nowe.
Jak urosło ich chyba 3 czy 4, zaczęłam stosować Vericaust - kwas, tylko tyle ma w składzie. Jest cholernie mocny. I znowu to samo, przykładałam dokładnie na kurzajkę, ale więcej i częściej nakładałam niż na opakowaniu i aż mi palce puchły, zaczęłam rozrywać, drapać to nim zrobił się strupek. Rozsiały się jeszcze bardziej. Powstało 6.
Straciłam nerwy, przeczytałam o jaskólczym ziele. Mieszkam na wsi i okazało się, że ten chwast znajduje się 50m od mojego domu. Chodziłam, przykładałam sok z tej rośliny na palec i tak przez... 3 dni?
Jeszcze na maturze (we wtorek czyli 3 dni temu) zakleiłam wszystkie kurzajki plastrami bo nie wyglądały fajnie, znowu zaczęłam odrywać strupy, ale zauważyłam, że się goi. Od wtorku nakładam na noc maść propolisową (wazelina + kit pszczeli, domowej roboty;)), ona jest dobra na wszystko, ale nie wiedziałam, że aż tak. Dzisiaj już się zagoiły, za 2 dni nie będzie śladu po nich, jestem w szoku, myślałam, że nie będą chciały się goić, a tu w ciągu 3 dni.
Podsumowując, nie ma co męczyć się z cytryną i octem (wypalona skóra dookoła) ani Vericaustem i innymi środkami na bazie kwasu (jak przesadzisz z nim to puchną i bolą palce, nie mogłam zginać). Polecam jaskółcze ziele, jak ktoś się męczy z kurzajkami to właśnie jest sezon na nie, wystarczy poszukać. A na koniec maść propolisowa po której bardzo szybko goi się skóry, gdy wydrapiecie kurzajki.
Wprawdzie znowu te kurzajki wydrapywałam, ale mam nadzieje, że już kurzajki nie odrosną, a jeśli to teraz tylko jaskółcze ziele!