- Dołączył: 2010-05-24
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3291
9 września 2010, 20:56
Jestem na rozdrożu. Powiedzcie co zrobiłybyście na moim miejscu. Otóż dostałam pracę, kilka dni temu. W hotelu, na recepcji (moja przyjaciółka jest tam dyrektorem, więc dostałam ja tak jakby po znajomości). Bardzo mi się ta praca podoba ale jest na zmiany, tzn po 12h i nocki itp. Tydzień jest zupełnie nieregularny, różne dni mam wolne, więc regularności żadnej.
Ponieważ jestem młoda (po liceum) chciałabym iść na studia, (zaoczne) i do szkoły językowej. Tutaj jest jednak problem gdyż ze względu na różne godziny i dni pracy po prostu odpada. Szkoła językowa również ponieważ tam zajęcia odbywają się dwa razy w tyg o stałych porach.
Teraz pyt. Praca(o którą bardzo ciężko w dzisiejszych czasach), czy dalsza nauka (studia i języki)???
Dodam że mam dobrą sytuację materialną w rodzinie i nie muszę koniecznie pracować ale widzę jak rodzice się cieszą że mam pracę....
- Dołączył: 2007-09-10
- Miasto: To Tu To Tam
- Liczba postów: 8155
9 września 2010, 23:02
Ja bym wybrała pracę. Chociaż na rok. Zdobędziesz praktykę, doświadczenie. Po roku będziesz mogła pójść na studia już solidną wiedzą w kieszeni. Poza tym, już z doświadczeniem na pewno łatwiej będzie Ci znaleźć kolejną pracę, tym razem dopasowaną do godzin nauki. A co do języków: możesz brać prywatne korepetycje, nauczyciel zawsze łatwiej się dopasuje do Ciebie niż szkoła językowa.
Radziłabym Ci tylko nie przepieprzyć zarobionych pieniędzy na ciuchy i bzdurki, ale odkładać sobie na jakiś konkretny cel.
Trochę Ci zazdroszczę. Ja nie mam niestety żadnych znajomości nigdzie..
- Dołączył: 2006-12-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 11
9 września 2010, 23:18
A ja polecam studia przez internet, wilk będzie syty i owca cała
9 września 2010, 23:26
oo dokladnie, raz na pol roku tylko pozdajesz egzaminy a tak resztę nauczysz się przez internet ;)
- Dołączył: 2009-07-31
- Miasto: Dubai
- Liczba postów: 1075
10 września 2010, 00:55
Wybralabym i wybralam studia. Rok temu mialam podobna sytuacje.
Nie zaluje, ze poszlam na studia.
Ciesze sie, ze rok temu podjelam prawidlowa decyzje.
Powodzenia i dobrego wyboru!!
- Dołączył: 2008-08-01
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 79
10 września 2010, 01:02
Powiem Ci tak... pracuję obecnie na recepcji w systemie 12 h. Jest nas 4 recepcjonistów i nie ma problemu z tym, że jedna osoba studiuje zaocznie. Tak się układa grafik, że ten jeden weekend na 2 tygodnie jakoś powinno dać radę się dopasować Tobie - wszystko zależy też od współpracowników.
Ale powiem tez z innej beczki. Podczas tego gdy ja osobiście studiowałam zaocznie - pracowałam w hotelu gdzie były zmiany po 8 godzin. Wtedy nie było już znaczenia czy ja studiuje czy też nie - po prostu po weekendzie na studiach szłam na 22 do pracy na noc i niejako miałam dyżur przepracowany.
Nie powiem ... było ciężko - zwłaszcza gdy oprócz studiów, w miesiącu chciałabyś jeszcze gdzieś wyjechać na jeden weekend czy coś w tym stylu. Ja praktycznie te 2 lata w pracy miałam wyjęte z życiorysu.
Ale warto się czasami trochę pomęczyć. Doświadczenie jest ważne.
Obecnie ubolewam, że nie mogę się zapisać na jakiś kurs, gdzie są stałe godziny. To jest nierealne. Choć zawsze jest jakaś alternatywa.
Zastanów się i podejmij właściwą decyzję. Jeśli będziesz czuła, że sobie nie radzisz z pracą i studiami ... zawsze jest wyjście.
- Dołączył: 2010-09-01
- Miasto: W Swiecie Chudych Ludzi Gdzie Bede Czula Sie Nieswojo Ale Mam Nadzieje Ze Dam Sobie Z Tym Rade I Przyjade W Nowym Roku Albo Na Ostatnie Dni Starego Jak Patyczek
- Liczba postów: 82
10 września 2010, 08:36
uwazam, ze szkola. Jesli Twoja kumpela jest dyrektorka zawsze Cie wcisnie. Jezeli chcialabys pojsc na studia obcojezyczne to radzilabym Ci wyjechac na rok i za rok pojsc na studia
- Dołączył: 2010-05-24
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3291
10 września 2010, 08:54
AgusiaB85-> tylko że u nas już jedna dziewczyna studiuje zaocznie (była przyjęta wcześniej) i jeżeli będziemy we dwie to nie wiem.
- Dołączył: 2009-03-30
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1494
10 września 2010, 09:14
Ja poszłam na studia od razu po technikum...dostałam się na dzienne na kierunek który uznałam jako "ostatnia deska ratunku" ale po głębszym zastanowieniu zupełnie mnie nie interesował. Wybrałam się na jeden z kierunków które uważalam za "moje" :D na studia zaoczne i nie żałuję. Początki były trudna...bo praca...kasa na studia i w ogóle. Ale teraz ide już na IV rok (a uwierz mi różne sytuacje głównie związane z pieniędzmi i pracą po drodze wychodziły) i daję jakoś radę.Może nie zawsze jest to szczyt marzeń gdy po opłaceniu wszystkiego zostaje mi 350pln na miesiąc na moje zachcianki bilety komunikacji miejskiej etc ale...jestem szcześliwa, takie życie wiele mi dało...moje cv co pewien czas zapełniam o nowy punkt zdobytego doświadczenia..a patrząc na niektóre moje koleżanki z dziennych...no coż niektórym z nich juz jest ciężko i głupio w wieku 24-25 lat wołać "mamo daj na bilet" bo nie dosć że zero pracy to jeszcze zazwyczaj oprócz studenckich praktyk brak jakiegokolwiek doświadczenia....nie mówię, że studia dzienne są złe...ale to zalezy od sytuacji w domu i kto co lubi...mi bardziej pasuje życie "pracującego zaoczniaka" ;)
Zastanów się co na chwile obecną Cie interesuje, jakie masz ambicje i na co bardziej jesteś gotowa :)
10 września 2010, 09:15
Tylko praca! jestes juz w zawodzie, w ktorym jak czytam chcesz zostac. Po 5 latach studiowania mozesz miec tytul mgr turystyki(wiedza teoretyczna) lub 5 lat doswiadczenia (wiedza praktyczna). Jak myslisz na co skusi sie potencjalny pracodawca? tak przy okazji, i mam nadzieje ze nie uraze... studia na turystyce i rekreacji to jakis zart systemu edukacji, 100 razy bardziej przydatne jest zarzadzanie biznesem, jesli myslisz kiedys w turystyce pracowac na stanowisku kierowniczym. poza tym ucz sie jezykow, jesli kurs w takim systemi pracy odpada, znajdz prywatnego nauczyciela, ktory przyjdzie nawet do domu... w przypadku jezykow nie marnuj czasu, rób certyfikaty uznawane w pl i na swiecie... o czym ja sie przekonalam, to to ze czesto profesjonalne szkolenia i krotkie kursy, oraz czlonkostwo w roznych stowarzyszeniach wnosza do naszego cv duzo wiecej niz papierek ze studiow.
- Dołączył: 2009-03-30
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1494
10 września 2010, 09:22
swoją drogą w szkole średniej uczyłam się właśnie w technikum hotelarskim...kilka osób z mojej klasy poszło dalej na ten sam kierunek na studia (nie wiem po co bo przerobiliśmy na prawde bardzo dużo materiału, który poniekąd nawet pamiętam w większości do dziś mimo iż nie pracuję w zawodzie). Ja postawiłam na administrację publiczną...teraz pochełpiłam się na magisterkę z administracji bezpieczeństwa wewnetrznego. Równie dobrze mógłby to być kazdy inny kierunek...no właśnie...teraz są takie czasy że nawet jak jestes księgowym to dobrze jak masz wykształcenie rozszerzające Twoją wiedze w innym kierunku dajmy przykład : zarządzanie zasobami ludzkimi i inne. Dlatego dla mnie troche zbędne jest powielanie czegos co już mamy (nawet w doświadczeniu) wolałabym na Twoim miejscu iść na studia BHP...bo to zawsze będzie nawet w hotelu ;)