Temat: Mega głód nie do opanowania - powód: praca?

Próbuję trzymać dietę, ale nie daję rady. Jem bardzo ładnie do godz. 16.00, później jest masakra.
Zawsze rano na śniadanie owsianka.
II śniadanie: porcja owoców (różnych)
lunch: np. sałatka z serem feta /// tortilla pełnoziarnista z łososiem /// kawałek sera pleśniowego z kromką chleba razowego
i jak wracam do domu, to tak mnie ssie z głodu, że potrafię zjeść pół pizzy+paczka biszkoptów, michę makaronu... Ogólnie mam potężny głód na węgle i tłuszcze (niekoniecznie zdrowe....) Nie potrafię najeść się np. zapiekanką warzywną z kurczakiem- kończy się to tym, że jem "drugi obiad. Kolacji nie jadam, bo już nie jestem głodna.
W pracy nie jestem w stanie jeść więcej. Nie jestem głodna, nie smakuje mi nic.

Jak sobie z tym poradzić?

A może przez moją pracę po prostu muszę "pojeść jak chłop po robocie"? Praca fizyczna, ale kopalnia ani kopanie rowów to to nie jest. 

Jak mam wobec tego ułożyć dietę? Nie wiem co mam jeść, żeby się najeść :(

I jak obliczam CPM, to mam moją pracę traktować jako średnią aktywność fizyczną? Jeśli tak, to przy moich gabarytach (180cm/ 64kg) wychodzi mi trochę ponad 2500...   (PPM to u mnie ok. 1700)
Najważniejsze to 4-5 posiłków i regularnie :) Ja biorę dodatkowo chrom :P dzięki niemu nie mam ochoty na słodycze i napadów głodu + mam 'dzień słodki' - raz w tygodniu, u mnie to sobota, jem coś słodkiego do południa 150-200 kcal i dzięki temu nie rzucam się na słodkie :D gorzej ze słonymi przekąskami..
Mega głód bo nie jesz dobrego białka.Feta i pleśniowy mają dużo tłuszczu. Wybieraj twarogi (niekoniecznie chude),wprowadź białko do każdego posiłku.Białko na długo syci, a w połączeniu z węglami podkręca spalanie.Jajka,ryby,soja, warzywa strączkowe. Posiłki co 3h i nie bedzie problemu. Powodzenia.
Pasek wagi
ale ja jem bardzo regularnie, codziennie tak samo:
I: 6:00
II: 10:00
III: 12:45
IV: 16:00

czyli 4 posiłki dziennie w 3-4 godzinnych odstępach...  Do III posiłku jest OK, ale kiedy wracam z pracy do domu, całe zmęczenie opada i wtedy pojawia się ON- głodziooorrrr jakich mało... :(

Edit: jajek jem dużo, często właśnie w sałatkach, albo tuńczyk, albo łosoś. Mięsa nie jem, bo nie znoszę, nie jem ani wędlin, ani sznycli, jedynym mięsem do przyjęcia jest filet z kurczaka, na który zresztą też już nie mogę patrzeć. 

Spróbuję dodać więcej warzyw strączkowych.
O 16 ostatni posiłek???
Zwiększ porcje te poranne może....

mona26r1 napisał(a):

O 16 ostatni posiłek???

Tak, po pracy jem obiad o tej 16:00. Jem tyle, żeby najeść się do syta i do końca dnia nie jestem głodna...
Moim zdaniem przyczyną może być to, że za mało jesz od rana :( Nie wyobrażam sobie zjeść na śniadanie tylko owoców.

Totalna głupota. Zjedz chociaż coś małego 2-3 godz przed snem, a najlepiej to co "sytego" jesz o 16 rozłóż na 2 porcje i zjedz za 3 godz resztę

Vertila napisał(a):

Moim zdaniem przyczyną może być to, że za mało jesz od rana :( Nie wyobrażam sobie zjeść na śniadanie tylko owoców.

owoce to moje II śniadanie. Przed wyjściem z domu zawsze owsianka. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.