1 maja 2013, 13:57
Od dłuższego czasu się z nimi męczę, przykładałam cytryną moczoną w occie, bolało jak cholera, zaczął się robić strup, niestety to było jeszcze kilka dni za mało, oderwałam strupa a korzeń został, pojawiały się nowe, a ta zaczęła odrastać. Później przykładałam Vericaust, znowu to samo, zaczął robić się strup, powoli odchodził to oderwałam, a korzeń znowu został i znowu nowe kurzajki.
Jak byłam mała miałam jedną, ale sama zniknęła, teraz... gdzieś tak w grudniu była jedna, teraz jest ich... 6! Co najgorsze nie mam nerwów do nich i zaczęłam je drapać (wiem, jeszcze bardziej pomogłam im się rozsiewać). Tylko co teraz robić? Aby czekam aż kolejne wyskoczą. Nawet jak to się trochę zagoi, można zastosować ciekły azot? Czy jakiś laser? Ogólnie zabiegi kosmetyczne. Już nie mam cierpliwości przykładać te wszelkie specyfiki, bo jak tylko cokolwiek zaczyna czernieć to odrywam. Polecicie coś?
- Dołączył: 2012-05-03
- Miasto:
- Liczba postów: 716
1 maja 2013, 18:40
VERRUMAL, VERRUMAL I JESZCZE RAZ VERRUMAL. Najskuteczniejszy srodek na kurzajki . Mialam bardzo duza rozlegla kurzajke po smarowaniu tym srodkiem kilka dni kurzajka zeszla. Polega to na tym ze to zasusza kurzajke , smaruje sie to na noc i rano sie zdrapuje i czastki kurzajki odchodza ( bez bólu zadnego) stosuje sie go tak dlugo az nie zejdzie cala kurzajka.
1 maja 2013, 18:47
Ja przed świętami wielkanocnymi poszłam do dermatologa na wymrażanie ciekłym azotem. Trochę bolało, ale było warto. Wizyta była darmowa, wszystko trwało jakieś 10 minut. Jedyne koszty jakie poniosłam to Neomecyna (antybiotyk) ok. 25 zł, mydło siarkowe (ok. 6 zł) i gumowe rękawiczki. Przez 3 tygodnie miałam oszczędzać dłoń i robić wszystko (mycie włosów też) w gumowej rękawiczce. Początkowo w miejscach wymrożenia pojawiły się pęcherze, potem strupki, które po trzech tygodniach odpadły i mam teraz niewielkie blizny, która z pewnością szybko zejdą.
EDIT: Zapomniałam dodać, że miałam dwie kurzajki na palcu wskazującym prawej ręki :)
Wcześniej stosowałam Brodacid, ale niestety nie pomógł.
Edytowany przez 0cd42a10670b5fe4b2047671cbb9bc8e 1 maja 2013, 18:49
- Dołączył: 2013-01-07
- Miasto: Wrocławice
- Liczba postów: 436
1 maja 2013, 19:23
A ja polecę coś innego.
Nie działaj na zewnątrz a wewnątrz. Skoro masz kurzajki to zaraziłaś się wirusem HPV (human
papilloma virus). Jak wiadomo kurzajki są zmianą miejscową która występuję kiedy mamy obniżoną odporność (na podobnych zasadach pojawia się opryszczka, zresztą to chyba bliska rodzina wirusów). Nawet pozbycie się nie gwarantuje że już mieć ich w przyszłości nie będziemy - pojawiają się cyklicznie a poza tym nosicielami wirusa jesteśmy do końca życia. Kto się zaraził i miał raz, ma szansę mieć jeszcze kiedyś.
Kilka lat temu miałam kilka małych kurzajek które same zniknęły. W zeszłym roku pojawiała mi się nagle jedna i zaraz po niej kilka mniejszych. Moja rada - wzmocnij odporność. Ja zaczęłam stosować - dodawałam do herbaty - wyciąg z pestek grejpfrutu (Citrogrep) i zniknęły same w ciągu ok. dwóch tygodni. Polecam ten produkt
![]()
Z moich wcześniejszych doświadczeń miejscowe działanie typu smarowanie brodacitem czy wymrażanie nie działa. Odrastają w tym samym miejscu lub podobnym. Jest to tylko działanie miejscowe.
Edytowany przez marudaster 1 maja 2013, 19:27
- Dołączył: 2012-08-25
- Miasto: Ustka
- Liczba postów: 18
1 maja 2013, 19:57
Może to przesąd, ale wierzę w niego, jak ma się kurzajki, nie wolno ich liczyć, bo to powoduje namnażanie ich. Ja miałam pełno, na palcu i podbiciu, stopy. Obie stopy. Długo się męczyłam. Bolały przy chodzeniu. Zamrażacze mi nie pomagały. Stosowałam skórkę od banana. Małe kwadraciki, przykładałam na kurzajki, zaklejałam plastrem i szłam spać. Rano się budziłam i przemywałam wszystko dokładnie. I delikatnie(czasem mocniej) tarłam pumeksem. I co wieczór tak samo. Cierpliwość mi się opłaciła :)
- Dołączył: 2012-02-20
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 3032
1 maja 2013, 20:18
Idź do dermatologa, a nie odwalaj kity...
A w ogóle to moja siora też miała.. jedną smarowała czymś od dermatologa i ładnie jej zeszło, a drugą obwiązała nitką i jej odpadło.. miała iść na wycinanie do chirurga, ale się bała
3 maja 2013, 17:29
Ja zastosowałam wartrix czy coś w tym stylu i pomogło. Koszuje ok. 30zł na allegro. Kilka sekund piecze po użyciu a później tylko naklejasz plaster i czekasz aż w końcu kurzajka sama odpadnie