- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 kwietnia 2013, 12:20
28 kwietnia 2013, 13:05
28 kwietnia 2013, 13:06
O jezusie! Jakim psychiatrą? To dziewczyna teraz ma iść na medycynę?.. Psychiatra to LEKARZ! Wiedza niektórych mnie dobija.. jeszcze rad innym udzielają. Psychiatra to lekarz medycyny + specjalizacja z psychiatrii (chyba około 5 lat), psycholog to absolwent 5 letnich studiów magisterskich w zakresie psychologii. PSYCHOLOG TO NIE LEKARZ!Idź na to co Cię bardziej interesuje. Może zostań psychiatrą sądowym ? Pamiętam, że mieliśmy kiedyś wykłady z babką która była takim psychiatrą i z tego co opowiadała to bardzo ciekawa praca. Praca po prawie NIE wygląda jak w " W prawie Agaty" !!! Nie jest tak kolorowo. Nie dostaje się samych ciekawych, medialnych spraw o zabójstwo. Jeżeli na prawdę nie interesujesz się prawem będziesz się męczyć na tych studiach. Nauki jest bardzo dużo. Z każdym rokiem jest coraz więcej. Nie zgodzę się że nie są to ciężkie studia. Wręcz przeciwnie. Ktoś kto mówi inaczej albo jest wybitnie zdolny albo jedzie na samych 3. Bierz pod uwagę też że prawo to nie tylko prawo karne, cywilne itp. Na studiach będziesz miała mnóstwo innych przedmiotów typu prawo finansów publicznych, prawo podatkowe, gospodarcze publiczne, rynku finansowego, prawo rzymskie, handlowe, kilka przedmiotów z historii i doktryn. Głownie te przedmioty są przez pierwsze lata. Ja strasznie się na nich męczyłam + procedury- gdzie trzeba ryć na pamięć kodeksy po 600 artykułów, praktycznie słowo w słowo.Dużo ludzi wykrusza się po pierwszym dwóch latach, u mnie odpadło/ zrezygnowało ponad 130 osób bo uznali że to nie dla nich i wybrali inne kierunki bardziej odpowiadające ich zainteresowaniom.Dodatkowo atmosfera nie zawsze jest przyjemna. Dużo to snobów i wrednych osób którzy tylko czekają aż komuś powinie się noga.Jednym z plusów jest to że ćwiczenia są np. dwa dni w tygodniu, a reszta dni to wykłady a wiadomo jak jest z wykładami raz się pójdzie raz nie. Więc wydaje się że jest dużo wolnego czasu w tygodniu ale równoważy się to ilością wiedzy jaką trzeba przyswoić z tygodnia na tydzień.Z pracą też jest różnie. Albo ma się znajomości albo same 5 i dużą wiedzę wtedy wszędzie Cię wezmą.Zastanów się dobrze zanim się zdecydujesz. Ja poszłam na prawo pomimo że interesują mnie zupełnie inne rzeczy i teraz żałuję. Męczę się od 4 lat i mam ochotę rzucić te studia w cholerę. :/ Znam też dwie dorosłe kobiety które są radcami prawnymi. Jedna mówi że ma dosyć życia i nie chce już tak pracować a druga żałuje że zdecydowała się na taką aplikację.
28 kwietnia 2013, 13:09
Znam różnicę. Tylko zasugerowałam bo uznałam że może ją to zainteresować. Po co te nerwy ?O jezusie! Jakim psychiatrą? To dziewczyna teraz ma iść na medycynę?.. Psychiatra to LEKARZ! Wiedza niektórych mnie dobija.. jeszcze rad innym udzielają. Psychiatra to lekarz medycyny + specjalizacja z psychiatrii (chyba około 5 lat), psycholog to absolwent 5 letnich studiów magisterskich w zakresie psychologii. PSYCHOLOG TO NIE LEKARZ!Idź na to co Cię bardziej interesuje. Może zostań psychiatrą sądowym ? Pamiętam, że mieliśmy kiedyś wykłady z babką która była takim psychiatrą i z tego co opowiadała to bardzo ciekawa praca. Praca po prawie NIE wygląda jak w " W prawie Agaty" !!! Nie jest tak kolorowo. Nie dostaje się samych ciekawych, medialnych spraw o zabójstwo. Jeżeli na prawdę nie interesujesz się prawem będziesz się męczyć na tych studiach. Nauki jest bardzo dużo. Z każdym rokiem jest coraz więcej. Nie zgodzę się że nie są to ciężkie studia. Wręcz przeciwnie. Ktoś kto mówi inaczej albo jest wybitnie zdolny albo jedzie na samych 3. Bierz pod uwagę też że prawo to nie tylko prawo karne, cywilne itp. Na studiach będziesz miała mnóstwo innych przedmiotów typu prawo finansów publicznych, prawo podatkowe, gospodarcze publiczne, rynku finansowego, prawo rzymskie, handlowe, kilka przedmiotów z historii i doktryn. Głownie te przedmioty są przez pierwsze lata. Ja strasznie się na nich męczyłam + procedury- gdzie trzeba ryć na pamięć kodeksy po 600 artykułów, praktycznie słowo w słowo.Dużo ludzi wykrusza się po pierwszym dwóch latach, u mnie odpadło/ zrezygnowało ponad 130 osób bo uznali że to nie dla nich i wybrali inne kierunki bardziej odpowiadające ich zainteresowaniom.Dodatkowo atmosfera nie zawsze jest przyjemna. Dużo to snobów i wrednych osób którzy tylko czekają aż komuś powinie się noga.Jednym z plusów jest to że ćwiczenia są np. dwa dni w tygodniu, a reszta dni to wykłady a wiadomo jak jest z wykładami raz się pójdzie raz nie. Więc wydaje się że jest dużo wolnego czasu w tygodniu ale równoważy się to ilością wiedzy jaką trzeba przyswoić z tygodnia na tydzień.Z pracą też jest różnie. Albo ma się znajomości albo same 5 i dużą wiedzę wtedy wszędzie Cię wezmą.Zastanów się dobrze zanim się zdecydujesz. Ja poszłam na prawo pomimo że interesują mnie zupełnie inne rzeczy i teraz żałuję. Męczę się od 4 lat i mam ochotę rzucić te studia w cholerę. :/ Znam też dwie dorosłe kobiety które są radcami prawnymi. Jedna mówi że ma dosyć życia i nie chce już tak pracować a druga żałuje że zdecydowała się na taką aplikację.
Edytowany przez TeenL 28 kwietnia 2013, 13:11
28 kwietnia 2013, 13:34
28 kwietnia 2013, 13:49
28 kwietnia 2013, 14:43
28 kwietnia 2013, 15:04