Temat: Jak widzicie siebie w lustrze?

Zauważyłam u siebie dziwne postrzeganie siebie.

Jak patrzę w lustro to widzę, że jestem gruba - nie podobają mi się uda, a to boczki krzywo się układają, a to jakaś fałdka przy jakiejś pozycji powstanie, a to brzuch jest nie taki... W każdym razie czuję się jak klocek albo napompowany balon. I nie ma znaczenia, czy oglądam się nago, czy w ubraniach. Niestety często wpływa to na mój nastrój, bo wychodząc nie czuję się atrakcyjnie i wkręcam sobie jakieś złe rzeczy.

Natomiast jak oglądam jakieś zdjęcia czy filmy (po jakimś czasie od ich zrobienia, przy czym moja waga od 1,5 roku utrzymuje się na tym samym poziomie 50/52 kg) to sobie myślę, że wyglądam rzeczywiście szczupło i bliżej mi do bardzo drobnej dziewczyny, niż puchatej kulki. Podobam się sobie, podobają mi się moje nogi (postrzegam je nawet jako zgrabne!).

Też tak macie?
też tak mam. W lustrze wydaję się sobie grubsza niż jestem rzeczywiście. Ale jak stanę z kimś i mam porównanie to wtedy wydaję się sobie aż za szczupła.
Pasek wagi

devoted08 napisał(a):

Ale przy 157 cm wzrostu. :)
To i tak jesteś w normie i pewnie szczupła , nawet jeśli ciało nie idealne, to ćwicz ,spaceruj, biegaj, jeździj rowerem , a nie odchudzaj się , akceptuj siebie i ciesz się życiem .Nie am ludzi idealnych zawsze coś nam nie będzie się podobać.Ja mam 154 cm fakt wiek już większy, ale wiem,ze trzeba ruszać się i nie uważam się za słonia, chociaż mam za dużo w pasie, biuście, biodrach.Nosze rozmiar 40/38 i żyję 
Pasek wagi
Jak patrze w lustro,gdy jestem w bieliznie to całkiem,całkiem się sobie podobam. 
też mam zupełnie odwrotnie :):)
Nie, w lustrze jest ok, a zdjeć unikam.

izabela19681 napisał(a):

Ja mam odwrotnie. Na codzien w lustrze wygladam dla siebie ok. Oczywiście widzę, że tu i tam coś niecoś za wiele, ale jakoś akceptuję się. Natomiast jak oglądam zdjęcia i filmy to nie mogę na siebie patrzeć. Masakra.

Identycznie siebie postrzegam. Na co dzień, w lustrze: okeeeej, coś tam wychodzi bokami, ale generalnie jak się odstawię, to czuję sie jak milion dolarów, gorzej jak zrobię sobie zdjęcie i stwierdze, że jednak kijowo wyglądam. Więc nie robię. Wierzę temu pierwszemu wrażeniu i nie wychodze z niego do końca dnia, tak jest lepiej dla mojego zdrowia psychicznego 
Pasek wagi
Nie .Ja jestem gruba i widzę siebie grubą
U mnie wszystko zależy od dnia...
W lustrze widzę super laskę, serio - uwielbiam się w nim przeglądać, zwłaszcza w bieliźnie.
Dopiero na zdjęciach widzę, że do ideału mi trochę brakuje :)

kleopatrra napisał(a):

dziwne to ale ja sie sobie bardziej podobałam z waga poczatkowa.. choc moze wt edy nie zauwazalam "problemu".. teraz jestem bardzo niezadowolona z mojego odbicia w lustrze.. i chce sto zmienic..
o to, to. jak ważyłam te 89 kg to byłam bardziej szczęśliwa i zadowolona z życia, ale w sumie w nosie miałam wagę, po prostu się czułam. i teoretycznie powinnam być dumna, w końcu 19kg mniej (ze wzlotami i upadkami, z jojo) a mi jest ciągle mało. i boję się, że jak dojdę do 65 (taki mam cel do końca maja) to będzie mi nadal mało i nadal będę "próbowała" się odchudzać..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.